Gdyby nie to, że przyszedłeś na drugi dzień do mnie, przeprosiłeś mnie i kazałeś mi przypomnieć co robiłeś dzień wcześniej, nie uśmiechałbym się już na myśl o Tobie. Zawodzisz mnie za każdym razem, gdy do dłoni weźmiesz kieliszek. Jednak najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że wybaczam Ci to za każdym razem. Bo kiedy jesteś trzeźwy, nie kochać Ciebie nie można.
|