|
Przed snem zamiast liczyć sobie baranki przeskakujące przez zajebistego płotka zacząłem znowu wypowiadać słowa skierowane w stronę mojego ojca. Nienawidzę Cie, nienawidzę Cię, nienawidzę Cię...
|
|
|
Kolejna awantura. Znowu ten ton sprzed roku. Znowu te słowa, które wtedy wypowiadał. Znowu wydawał rozkazy. Znowu czepiał się wszystkiego. Znowu budził ludzi. Znowu patrzył na mnie z tą nienawiścią. Znowu traktował mamę jak jakąś niepotrzebną szmatę. A takie dobre wrażenie wywołałeś u moich znajomych tato. Musiałeś przesadzać z alkoholem? Przecież wiesz, że Ci potem odpierdala. Była to pierwsza noc, podczas której zwątpiłem w to czy jednak Ci wybaczyłem.
|
|
|
Zjebany wieczorze - pierdol się!
|
|
|
Skończmy mówić o problemach! KONIEC Z TYM! To o czym pogadamy? Przecież zawsze o tym mówimy. Zawsze znajdzie się temat do rozmów. Powiedz mi jak mnie kochasz. Łooo, do rana nie starczy mi czasu, by Ci to wszystko wytłumaczyć. No, ale postaraj się. A jak nie zrozumiesz? To mi to rozrysujesz. I co jeszcze hmm? Może zejdziesz chociaż jako jeż? Czemu nie. ;D
|
|
|
Chce Ci tylko powiedzieć, że nie jestem zły. Po prostu postaw się na moim miejscu i przypomnij sobie te sytuacje,w których to postawiłaś na swoim. Może wtedy zrozumiesz moją reakcje.
|
|
|
No i co z tego, że mamy problemy? Związek bez problemów to związek tylko na pokaz. Nic innego. Bo w takim związku i on, i ona mają wszystko w dupie. To nie jest związek. My po prostu hartujemy się na przyszłość, bo dobrze wiemy, że przeciwności losu zorganizują nam niejedno nieszczęście, z którym na pewno sobie poradzimy.
|
|
|
Kocham Cię, bo... bo... bo tak! Nie istnieje żaden powód do miłości. Kocham Cię, bo jesteś. O!
|
|
|
W przygotowaniu na kolejny zjebany wieczór.
|
|
|
Jesteś naprawdę dojrzałą dziewczyna, nie ma co. Nie odezwiesz się nawet słowem, nic o mnie nawet nie napiszesz. Jedyne na co Cię stać to nasłanie na mój profil swojej tępej przyjaciółeczki. Gratuluję odwagi mała.
|
|
|
Ojej, jesteśmy tylko odważni na portalach, ojej. Nie potrafimy powiedzieć wprost o co nam chodzi. Stwarzamy problemy i my sami nimi jesteśmy. Jesteśmy winni. To nasza wina. Nasza wina, że zaczęłaś wypisywać na moblo dziwne rzeczy, które idealnie synchronizowały się ze mną i moją ukochaną. Nasza wina, że to Ty zaczęłaś naśmiewać się z niej na Facebook’u ze swoimi przyjaciółmi i byłym chłopakiem. To tylko nasza wina. Nasza wina, że Tobie nie pasowało, że jestem z nią w związku. Nasza wina, że zaczęłaś negatywnie wypowiadać się na temat ich związku. Nasza wina, że większość dziewczyn z klasy mnie nienawidzi, bo przecież tak pisałaś. Nasza wina, że zaczęłaś ją okłamywać usprawiedliwiając się beznadziejnymi wymówkami. Nasza wina, że się urodziłaś i stwarzasz zbyt wiele problemów. Podsumowując moją wypowiedź, bez stylu oczywiście, stwierdzam definitywnie, że to wszystko nasza wina. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, że jesteś fałszywa, wredna, kłamliwa i ordynarna. To nasza wina.
|
|
|
I znowu będę mówił jak mało się stara i po raz kolejny do jej oczu napłyną łzy. Usta zaś wypowiedzą jedno ważne słowo, którego już nadużywa, tj. ‘przepraszam’. Nienawidzę swoich humorów, przez które nie potrafię zmusić się do uśmiechu i udać, że nic się nie stało. Zbyt łatwo by było, gdybym tak potrafił.
|
|
|
Pamiętasz ten wieczór kiedy umówiłem się z kolegami a Ty byłaś chora? Pamiętasz swoje słowa , gdy mówiłaś, że jesteś moją dziewczyną i moim zadaniem jest opiekowanie się nad Tobą? Pamiętasz jak mówiłaś, żebym nie szedł do nich tylko został z Tobą? Na pewno pamiętasz. Teraz ja jestem chory. Siedzę na fotelu okryty ciepłym kocem. Na biurku leży termometr, sterta zużytych chusteczek, specyfik na gardło, gorąca herbata, tabletka antybiotyku i telefon komórkowy. Gdybyś była w szkole rozumiałbym powód, dla którego nie możesz pisać – byłaby nim szkoła. Ale Ty jesteś na fleku. I nawet sms nie napiszesz. Dziękuję Ci za to ogromne poświęcenie się dla mnie. Wiedziałem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć kochanie.
|
|
|
|