|
No i wydało się. Nici z okazywanej wierności. Najważniejsze, że uwierzył i myślał, że jest najważniejszy.
|
|
|
Kojarzę wiele sytuacji, w których mówiłem ‘postaram się to naprawić, obiecuję’. Ty w podobnych mówiłaś ‘nie potrafię, nie mogę Ci obiecać’. Nadal twierdzisz, że jestem najważniejszy?
|
|
|
Co by tu napisać żeby poprawiło jej humor hmm... Może 'wypierdalaj'? No pasuje. xD
|
|
|
Wpisy są na podstawie wydarzeń, które dotyczą mojej osoby. Są otulane moimi wyobrażeniami. Nie znasz mnie. Nic nie wiesz o mnie. Pisząc wpisy używam skrótów myślowych. Nie piszę dla Ciebie tylko dla siebie, więc mam w dupie styl, którego używam. Ja rozumiem te wpisy a styl w jakim to piszę mi odpowiada. Więc szanowna pani 'wyznajmilosc' oszczędź mi wieśniackich tekstów w stylu 'jesteś robiony świeczką' i odejdź. Krzyż na drogę. Miłego wylogowywania.
|
|
|
Zaufać? Robiłem to zawsze, gdy był trzeźwy. Teraz z tym skończyłem. Jednak uważam, że życie na razie jest na najlepszej drodze ku osiągnięciu wierzchołka sinusoidy szczęścia. Wiem, że nie będzie ono trwało wiecznie. Jebany cykl zmiany mojego stanu emocjonalnego zbudowany na postawie czynnika zewnętrznego, do którego jestem się w stanie tylko dostosować. Nie mogę go zmusić żeby nie pił. Mogę jedynie próbować mieć wyjebane. Wtedy cykl unormuje się. Jeszcze trochę i uśmiech nie będzie znikał z mojej twarzy.
|
|
|
Nie martw się. Ty też spadniesz na dno. Z tą różnicą, że nie wydostaniesz się z niego. Wiesz dlaczego? Bo to już kolejny koleś, na którym się przejedziesz. Nie dasz sobie rady. Nie masz nikogo kto mógłby Ci pomóc. Nie zlituję się nad Tobą. Nikt nie zlituję się nad Tobą. Dlaczego? Bo Ty potraktowałaś ją jak nic niewartą szmatą. Tylko podejdę do krawędzi dołu w którym będziesz, pomacham z góry, splunę Ci na twarz i z cwaniackim uśmieszkiem powiem: 'mam wylane kochanie'. Potem odejdę. Ty zostaniesz jedynie z częścią tego co po mnie pozostało - niewielką ilością mela. Tylko na tyle zasługujesz.
|
|
|
|