 |
I niech tak zostanie. Do tego dochodzi muzyka, która kojarzy mi się tylko z nią, jej zapach i moja przeogromna wyobraźnia. Raj na ziemi. Dziękuje Ci kochana za te wieczory. To nic, że nie możesz być u mego boku. Ja czuje Ciebie cały czas. Podczas tych samotnych wieczorów, kiedy to nie możesz dotrzymać mi sms-owego towarzystwa jesteś obok mnie. Uwierz mi. Leżysz obok, z zamkniętymi oczyma. Słyszę bicie Twego serca, Twój oddech. Czuję zapach Twych włosów, Twej szyi. Czuje smak Twych ust. Czuje Twą obecność. Kocham to wiesz? Bo dzięki temu tak naprawdę cały czas jesteś obok. Wiem, że to tylko złudzenie. Ale cudowne złudzenie sprawiające, że nie ma dla mnie samotnych wieczorów. Jest tak każdego wieczoru. Towarzyszy mi jeszcze nadzieja. Nadzieja na to, że następny wieczór spędzę już z Tobą. A wtedy nie będzie już żadnych złudzeń. Będziesz już tylko Ty, a obok ja. Czekajmy. A się doczekamy. Kochana. ! ♥
|
|
 |
Włączyłem ‘naszą’ piosenkę, tj. Damien Rice – The Blower’s Daughter. Wziąłem w dłonie jej sweterek, który jakimś cudem znalazł się w moim pokoju. Tak ślicznie pachniał. Pachniał nią. Cudowny zapach. Wtuliłem się w niego i szepnąłem cichutko ‘kocham Cię’. Przed oczyma miałem jej twarz. Twarz uśmiechniętej dziewczyny, która teraz właśnie przed snem myślała o mnie. Byłem tego pewny. Uśmiechnąłem się do siebie. Potem wszedłem w galerię mojego telefonu po to by zobaczyć zdjęcia w folderze o nazwie ‘Kochana. ! ♥’. Kiedy ujrzałem pierwsze zdjęcie poczułem tylko jak kolejna łza spływa po policzku. Każde zdjęcie to jakieś wspomnienie. Nieważne czy złe czy nie. Ważne, że wspomnienie, w którym główną postacią jest ona. Ona i ja. Razem. cdn
|
|
 |
Potem przyszedł sms ‘Kochany jestem taka zmęczona. Przepraszam. Kolejny wieczór kiedy nie piszemy ze sobą. Przepraszam Cię ;-( Kocham Cię bardzo. ;* Dobranoc ;*’. Zrobiło mi się smutno trochę, ale rozumiałem ją. Nie byłem na nią zły o to. Przecież sen to dobra rzecz, jest najlepszym lekarstwem na zmęczenie. Niech śpi spokojnie. Tylko czy to oznaczało kolejny samotny wieczór? Nie w moim przypadku. Po napisaniu jej kilometrowej wiadomości zmieniłem muzykę na eee na inną. cdn
|
|
 |
Już było późno. Już mogłem spokojnie położyć się do łóżka. Dobranoc wszystkim – powiedziałem radosnym głosem i udałem się do swojego pokoju. Uklęknąłem przed obrazem Pana Jezusa i ‘zmówiłem’ modlitwę. Owa modlitwa to było jedno słowo. Nic więcej. Jedno tak ważne słowo - dziękuje. Słowu temu towarzyszyła tylko cisza przerwana jedynie dźwiękiem spadającej łzy na podłogę. Po modlitwie wziąłem telefon i słuchawki. Położyłem się, założyłem słuchawki i włączyłem muzykę. Hmm na początek niech będzie Avantasia. cdn
|
|
 |
Kocham Cię - a to przecież tylko dwa słowa...
|
|
 |
Kocham Cię - słowa, które znaczą tak wiele.
|
|
 |
Kocham Cię - słowa, które nie potrafią się znudzić.
|
|
 |
Kocham Cię - słowa, które wymawiać się powinno tylko szeptem.
|
|
 |
'Wstań no.' - powiedziała. Posłusznie wstał. 'Mogę Cię ostatni raz okłamać? - spytała. 'Tak.' - powiedział bezbarwnym głosem. Przybliżyła się do jego ucha i szepnęła mu 'kocham Cię', potem pocałowała namiętnie. Na końcu spojrzała głęboko w oczy i odeszła.
|
|
 |
Czekał na nią przy ich ławce. Miał jakieś złe przeczucia. Nie wiedział czemu. Przecież tak dobrze się im układa, ona tak go kocha, on ją również. Skąd to złe przeczucie? Po chwili zauważył swą miłość kroczącą po chodniku. Uśmiechnięta jak zawsze. Piękna jak zawsze. Szła do niego w podskokach. Dał jej buzi w policzek. Usiedli na ławce. Wiesz co Ci powiem kochana? Mam jakieś dziwne przeczucie. Nie wiem sam dlaczego. - zagadnął do niej. Takie takie jakieś no dziwne no. Spojrzała na niego, wciąż się uśmiechała. 'A ja wiem skąd.' Tak? Skąd? 'Bo to koniec z nami.' Jak to? 'No normalnie. Koniec. Nie będę Ci tłumaczyła co to znaczy. Nie mam siły już więcej Cię okłamywać. Koniec.' Ale, ale co takiego złego zrobiłem? Głos mu się załamał, wybuchnął płaczem. 'Nic nic. Koniec kochany.' Wstała. cdn
|
|
 |
Mówisz, że serce to tylko kawał mięsa? Kochana, nie dziwię się, że tak mówisz skoro Twoje to tylko kawał kamienia.
|
|
 |
Przyszłość, obiecujesz mi to? 'Nie mogę Ci tego obiecać. Mogę Ci tylko powiedzieć jedno: będzie dobrze. Kiedyś na pewno.' Na pewno? 'Na pewno.'
|
|
|
|