 |
nigdy o Tobie nie zapomnę. choćbym miał do końca życia za Tobą tęsknić. choćbym miał do końca życia być sam. rozumiesz? nie ma dla mnie nikogo ważniejszego. tylko Ciebie chcę. tylko Ciebie będę chciał. i prawdopodobnie, gdy jeszcze się nie znaliśmy, też chciałem wyłącznie Ciebie. być może jestem psycholem. bardzo możliwe. dostałem fioła na Twoim punkcie.
|
|
 |
zakochałem się w Tobie. kocham Cię. czuję coś wyjątkowego w sercu. myślę o Tobie bez przerwy. pragnę Cię. tęsknię za Tobą. - to wszystko chciałbym Ci powiedzieć, ale nie mogę. pozostaje mi tylko powtarzanie tych słów w mojej głowie, albo też napisanie ich w miejscu, gdzie Ty nigdy tego nie przeczytasz, a jeśli nawet, nie będziesz wiedzieć, że są to słowa skierowane do Ciebie.
|
|
 |
Spojrzała na swoje kolana, na dłonie zaplątane w płótno białej nocnej koszuli i szepnęła: - Powiedziałeś mi kiedyś, że jeśli Castleton sprawi mi ból, to znaczy, że nie robi tego dobrze. - Tak. Popatrzyła mu w oczy. - Nie robisz tego dobrze.
|
|
 |
Może po prostu chodzi o to, wiesz, żebyś wybrała siebie. Żebyś stawiała siebie troszkę wyżej, niż potrzeby wszystkich ludzi wokół, szczególnie, jeśli te osoby nigdy, ponad nic, nie wybrały Ciebie. Wyluzuj. Nie musisz ratować wszystkich ludzi, których napotkasz na swojej drodze. Nie jesteś Matką Teresą. Nie możesz poświęcać swojego serca i siebie, dla ludzi, którzy to serce Twoje podepczą, pewność siebie poszarpią, by sobie poprawić humor. I mimo, że jesteś silną dziewczyną i chcesz ból innych nosić na swoich barkach, mówię Ci, tak się nie da. Musisz odpuścić. Uratować siebie. Po prostu nałóż maseczkę na twarz, włącz Netflix'a i nalej sobie lampkę wina. Najlepszego, jakie masz w domu. A potem pij za to, że wybrałaś siebie. Swoje dobre samopoczucie, swoje szczęście.
|
|
 |
" Na tobie
Każda bielizna. Otarcie i blizna. Ślady po paznokciach. Rany boskie.
|
|
 |
Zawsze stąpałam twardo po ziemi, nigdy nie patrzyłam, czy szklanka jest do połowy pełna, czy pusta. Jestem jedną z tych osób, które są wdzięczne, że w ogóle mają szklankę.
|
|
 |
...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.
|
|
 |
Odwraca się na plecy i kusi, żebyśmy razem stworzyli tajemnice, które nigdy nie opuszczą tych czterech ścian.
|
|
 |
żyłem marzeniami o naszym związku. tak to już jest. to był mój wymysł. do kogo mam żywić pretensje? przecież czuje coś do mnie. ale się boi. zwyczajnie. kogo mam winić? tu nie ma winnych. jest tylko przegrana. wspólna przegrana.
|
|
 |
wiem, że nie jestem sam, a mimo to czuję się cholernie samotny.
|
|
 |
zawsze starałem się być dobrym człowiekiem. wiernym przyjacielem. synem, z którego można być dumnym. miłym sąsiadem. kochanym wnukiem. wsparciem dla innych. w miarę spoko znajomym. no i cóż. czy mi się udało? jak widać nie. na wieść o dobrej nowinie przyjaciółki, zamiast cieszyć się jej szczęściem, po prostu zamilkłem i pomyślałem 'dlaczego jej się udało?' ojcowska duma raczej nie rozpiera mojego starego, wręcz przeciwnie. sąsiedzi są dziwni, unikam generalnie. ostatnio też zaniedbuję rozmowy z babcią, bo jak sam jej powtarzam: 'nie mam czasu, nie mam humoru.' nie pamiętam też kiedy ostatnio ktoś mnie potrzebował. nie żebym tego tak bardzo chciał. po prostu wiem, że nie jestem sam, a mimo to czuję się samotny. cholernie samotny.
|
|
 |
To bzdura, gdy ktoś mówi, że przyjaźń różni się od miłości. To po prostu rożne wariacje miłości. Wariacje pragnienia bliskości. Tak jak każda miłość, jest trudna, niesamowita, zdradliwa, emocjonująca, zagmatwana oraz bezcenna. To kłamstwo, gdy ktoś mówi, że spędzi całe życie z jedną osobą. Jeśli ktoś ma szczęście i bardzo się stara, zawsze znajdzie kogoś jeszcze. Zawsze znajdzie prawdziwych przyjaciół.
|
|
|
|