|
To niewyobrażalne jak wiele może zmienić się w ciągu kilku miesięcy. Ilu ludzi można stracić, ilu zyskać, z iloma się zżyć, z iloma stracić kontakt... I jestem cholernie ciekawa co przyniesie następne 12 miesięcy.
|
|
|
To dla Ciebie przemierzam te niezliczone ilości kilometrów po szkolnym korytarzu, po to tylko, aby zobaczyć Cię jak rozmawiasz i śmiejesz się z kolegami, To dla Ciebie przychodzę z samego rana do szkoły bo wiem, że i Ty jesteś wcześniej, To dla Ciebie codziennie starannie dobieram garderobę i wszelkiego rodzaju dodatki, To dla Ciebie siedzę na świetlicy podczas własnych lekcji tylko dlatego, że i ty tam siedzisz,To wszystko dla Ciebie żebyś ty potem spojrzał na mnie i poszedł dalej nie zatrzymując mojego obrazu w swej pamięci na dłużej niż parę sekund.
|
|
|
Uwielbiam ten stan gdy obydwoje siedzimy na szkolnej świetlicy ze znajomymi i ukradkiem staramy się zerkać na siebie.Twoja głowa i ramiona wykonują niemożliwe wręcz obroty po to tylko by dostrzec mnie w tłumie dziewczyn zaś ja czuję w brzuch stado latających motyli.
|
|
|
I obiecałam sobie, że po wakacjach wszystko się ustabilizuje i wróci do normy. Znowu będę tą samą nastolatką co kiedyś. Szkoła, angielski, dom, weekend'owe wyjścia z przyjaciółmi i tak w kółko, ale niestety, pewien wysoki brunet z czekoladowymi wręcz oczami i boskim uśmiechem zrujnował moje plany doszczętnie odciskając pięto swych uczuć w mym sercu.
|
|
|
A dziś z perspektywy czasu śmieję się z tego, że role się odwróciły. To Ty zauważyłeś mnie, podbijając na jednej z dyskotek szkolnych i prosząc mnie do tańca. Będąc w wielkim szoku przystałam na propozycją, oddając się chwili. Albowiem z wianuszka dziewczyn tańczących tuż obok wybrałeś właśnie mnie.
|
|
|
żałosna idiotka-powiedziała,widząc swoją zapłakną twarz w lustrze.
|
|
|
Czas biegnie nieubłagalnie,a ja z dnia na dzień czuję jak Cię tracę,mimo że nigdy,nawet przez chwilę nie byłeś mój.Coraz rzadzieje na siebie patrzymy,coraz rzadziej o sobie myślmy.Stajemy się dla siebie po prostu obcymi osobami.To smutne...
|
|
|
[2]Jeśli tylko raport koleżanek jest pozytywny Ty przez cały dzień chodzisz jak najarana jeszcze pare razy pytając ich,tak na wszelki wypadek czy aby na pewno patrzył na Ciebie.A gdy przychodzi wieczór Ty siadasz samotnie przed komputerem i klatka po klatce analizujesz cały dzień, wmawiając sobie że dasz sobie z nim spokój.I tak dzień w dzień.No cóż,nikt nie mówił że będzie łatwo
|
|
|
[1]Jesteś w Nim mega zauroczona,nieustannie wmawiając sobię,że i tak to nie ma sensu bo przecież On niebawem odejdzie ze szkoły a poza tym znając życie i swojego pecha to i tak pewnie mu się nie podobasz.Wszyscy dookoła mówią:"Zrób coś,napisz do niego,zagadaj".Ty twardo stawiasz na swoim i stanowczo mówisz nie,chociaż w głębi duszy to z chęcią byś coś zrobiła gdyż czas biegnie nieubłagalnie,ale boisz się `prawdyi tego iż On Cię po prostu wyśmieje.Co więcej przyjście do szkoły jest czymś niezwykłym,każdego wieczora starannie szykujesz sobię ubranie by na drugi dzień go olśnić.Rano wstajesz tak wczesnie jak to tylko możliwe i przez dobre 40 minut okupujesz łazienkę.W szkole przechodząc koło Niego z wianuszkiem koleżanek,które dokładnie monitorują czy patrzy w twoją stronę starsza się być niezależną kocicą ani razu nie spoglądając na Niego,niestety jest to silniejsze od Ciebie
|
|
|
|