 |
To tak ' forever together ' i inne ' love story ' poszły się jebać , seans zakończony .
|
|
 |
wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie mów mi o tym, że czas leczy rany.
|
|
 |
look into my eyes you will see what you mean to me .
|
|
 |
wczoraj, jutro, dziś, pojutrze, przedwczoraj, i zawsze już. obiecuję.. ♥
|
|
 |
psst! chodź tu do mnie na chwilę. mam dla ciebie propozycję. wejdźmy na te najwyższe drzewo, spędźmy tam cały dzień, zakochajmy się w sobie i bądźmy do końca świata szczęśliwi. co ty na to? ♥
|
|
 |
` najgorzej jest być nikim , dla kogoś , kto jest dla ciebie wszystkim . `
|
|
 |
siedząc na ławce, zauważyłam wyryte na szarym oparciu ‘p + k = miłość’. nie zastanawiając się nad tym co robię, wyjęłam czerwony marker i z ironicznym uśmiechem na twarzy dopisałam obok ‘jej naiwność + jego kłamstwa = złamane serce’.
|
|
 |
mimo mojego panicznego lęku, nawet pająki nie były dla mnie straszne, kiedy trzymałeś mnie za rękę. nadal Cię kocham, mój superbohaterze.
|
|
 |
z całych sił uczę się żyć bez Ciebie, czasami nawet odnoszę sukcesy - udaje mi się wyrzucić Cię z umysłu na kilka dłuższych chwil. i na co te starania? wystarczy, że prezenter w telewizji przedstawi się Twoim imieniem, a moje martwe motyle w brzuchu zmartwychwstają, znowu bezradnie trzepoczą swoimi skrzydłami w moim wnętrzu. sześć najbardziej znienawidzonych i kochanych przeze mnie liter powodują, że przeżywam wszystko od nowa, wspomnienia łzami napływają do oczu. zaciskam nerwowo zęby na dolnej wardze, plamiąc ją czerwoną plamą krwi, a mama zawsze patrzy się na mnie jak na idiotkę, kiedy rzucam czym tylko się da w ekran telewizora.
|
|
 |
siedziała w swoim ulubionym bujanym fotelu, przykryta ciepłym kocem, z szklanką dobrej, zielonej herbaty w dłoni – jak zawsze, kiedy myślała o nim. ciszę wypełniającą jej pokój przerwał dzwoniący telefon. upiła jeszcze jeden łyk pachnącego napoju i odstawiła naczynie na niewielki stolik stojący tuż obok. leniwie zrzuciła koc na podłogę, po chwili wstała i z niechęcią wzięła telefon do ręki. wpadła w osłupienie. dzwoniła jego mama. – ha…halo? – wydukała dziewczyna. – miał wypadek. nie żyje… - poczuła, jak jej serce łamie się na tysiące kawałków. upuściła w bezsilności telefon. otworzyła okno, ustała na parapecie. ‘kochanie, już do Ciebie idę’ – krzyknęła, skacząc z czwartego piętra.
|
|
 |
'musimy się spotkać. czekam.’ – odczytując tą wiadomość od Ciebie, poczułam delikatne ukłucie w okolicach serca. przygryzłam wargę. coś musiało się stać. nie zważając na nic, wybiegłam z domu. wiedziałam, że będziesz w parku. to było nasze miejsce, wiązało się z nim wiele niezapomnianych dla nas chwil. kiedy Cię zobaczyłam, opartego o drzewo, moje serce wpadło w arytmię. patrzyłeś przed siebie takim pustym wzrokiem. bez słowa chciałam złapać Cię za rękę. nerwowo ją cofnąłeś. – co się dzieje? słońce, co jest? – czułam, że w oczach stoją mi łzy. – obawiam się, że to koniec. - Twoje spojrzenie było przerażająco obojętne. deszcz łez oblał moją twarz. upadłam w bezradności na kolana. - co zrobiłam nie tak? – wyszeptałam. – na to wychodzi, że zbyt mocno mnie pokochałaś. - odpowiedział.
|
|
 |
zaparzam słodką, malinową herbatę w moim ulubionym kubku w żaby, w tym zarezerwowanym na nasze spotkania. pamiętam, Ty miałeś swój niebieski, ten z herbem drużyny, której kibicujesz. uwielbiałam, kiedy tuliłeś swoje blade dłonie do jego ciepłych ścian, a kiedy herbata rozgrzewała organizm, Twoje oczy świeciły miodowo-zielonym blaskiem, mówiłeś mi wtedy niesamowite rzeczy, ubierałeś uczucia w niebywały sposób, czarowałeś mnie swoimi słowami. wystarczy, że zamknę na chwilę oczy, a od razu wszystko wraca, widzę Twoje dołki w policzkach, które tak kochałam, do dzisiaj moją twarz wypełnia uśmiech, kiedy pomyślę o tym, jak uroczo marszczyłeś nos, kiedy parzyłeś sobie język. już zawsze smak malin będzie przypominał mi Ciebie, wiesz? i nawet nie wiesz jak to boli, wszystko minęło, już ponad rok piję herbatę sama. a Twój kubek wciąż stoi na szafce przy łóżku. niebiesko-białe wspomnienie najpiękniejszych chwil mojego życia.
|
|
|
|