głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika shokolada

To tak ' forever together ' i inne ' love story ' poszły się jebać   seans zakończony .

monisiaa93 dodano: 11 listopada 2010

To tak ' forever together ' i inne ' love story ' poszły się jebać , seans zakończony .

wiesz jak to jest  kiedy kładziesz się spać z nadzieją  że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest  kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego  że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest  kiedy umierasz wiedząc  że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie mów mi o tym  że czas leczy rany.

monisiaa93 dodano: 11 listopada 2010

wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie mów mi o tym, że czas leczy rany.

look into my eyes you will see what you mean to me .

monisiaa93 dodano: 11 listopada 2010

look into my eyes you will see what you mean to me .

wczoraj  jutro  dziś  pojutrze  przedwczoraj  i zawsze już. obiecuję.. ♥

monisiaa93 dodano: 11 listopada 2010

wczoraj, jutro, dziś, pojutrze, przedwczoraj, i zawsze już. obiecuję.. ♥

psst! chodź tu do mnie na chwilę. mam dla ciebie propozycję. wejdźmy na te najwyższe drzewo  spędźmy tam cały dzień  zakochajmy się w sobie i bądźmy do końca świata szczęśliwi. co ty na to? ♥

monisiaa93 dodano: 11 listopada 2010

psst! chodź tu do mnie na chwilę. mam dla ciebie propozycję. wejdźmy na te najwyższe drzewo, spędźmy tam cały dzień, zakochajmy się w sobie i bądźmy do końca świata szczęśliwi. co ty na to? ♥

  najgorzej jest być nikim   dla kogoś   kto jest dla ciebie wszystkim .

monisiaa93 dodano: 11 listopada 2010

` najgorzej jest być nikim , dla kogoś , kto jest dla ciebie wszystkim . `

siedząc na ławce  zauważyłam wyryte na szarym oparciu ‘p + k = miłość’. nie zastanawiając się nad tym co robię  wyjęłam czerwony marker i z ironicznym uśmiechem na twarzy dopisałam obok ‘jej naiwność + jego kłamstwa = złamane serce’.

irresolute dodano: 11 listopada 2010

siedząc na ławce, zauważyłam wyryte na szarym oparciu ‘p + k = miłość’. nie zastanawiając się nad tym co robię, wyjęłam czerwony marker i z ironicznym uśmiechem na twarzy dopisałam obok ‘jej naiwność + jego kłamstwa = złamane serce’.

mimo mojego panicznego lęku  nawet pająki nie były dla mnie straszne  kiedy trzymałeś mnie za rękę. nadal Cię kocham  mój superbohaterze.

irresolute dodano: 11 listopada 2010

mimo mojego panicznego lęku, nawet pająki nie były dla mnie straszne, kiedy trzymałeś mnie za rękę. nadal Cię kocham, mój superbohaterze.

z całych sił uczę się żyć bez Ciebie  czasami nawet odnoszę sukcesy   udaje mi się wyrzucić Cię z umysłu na kilka dłuższych chwil. i na co te starania? wystarczy  że prezenter w telewizji przedstawi się Twoim imieniem  a moje martwe motyle w brzuchu zmartwychwstają  znowu bezradnie trzepoczą swoimi skrzydłami w moim wnętrzu. sześć najbardziej znienawidzonych i kochanych przeze mnie liter powodują  że przeżywam wszystko od nowa  wspomnienia łzami napływają do oczu. zaciskam nerwowo zęby na dolnej wardze  plamiąc ją czerwoną plamą krwi  a mama zawsze patrzy się na mnie jak na idiotkę  kiedy rzucam czym tylko się da w ekran telewizora.

irresolute dodano: 10 listopada 2010

z całych sił uczę się żyć bez Ciebie, czasami nawet odnoszę sukcesy - udaje mi się wyrzucić Cię z umysłu na kilka dłuższych chwil. i na co te starania? wystarczy, że prezenter w telewizji przedstawi się Twoim imieniem, a moje martwe motyle w brzuchu zmartwychwstają, znowu bezradnie trzepoczą swoimi skrzydłami w moim wnętrzu. sześć najbardziej znienawidzonych i kochanych przeze mnie liter powodują, że przeżywam wszystko od nowa, wspomnienia łzami napływają do oczu. zaciskam nerwowo zęby na dolnej wardze, plamiąc ją czerwoną plamą krwi, a mama zawsze patrzy się na mnie jak na idiotkę, kiedy rzucam czym tylko się da w ekran telewizora.

siedziała w swoim ulubionym bujanym fotelu  przykryta ciepłym kocem  z szklanką dobrej  zielonej herbaty w dłoni – jak zawsze  kiedy myślała o nim. ciszę wypełniającą jej pokój przerwał dzwoniący telefon. upiła jeszcze jeden łyk pachnącego napoju i odstawiła naczynie na niewielki stolik stojący tuż obok. leniwie zrzuciła koc na podłogę  po chwili wstała i z niechęcią wzięła telefon do ręki. wpadła w osłupienie. dzwoniła jego mama. – ha…halo? – wydukała dziewczyna. – miał wypadek. nie żyje…   poczuła  jak jej serce łamie się na tysiące kawałków. upuściła w bezsilności telefon. otworzyła okno  ustała na parapecie. ‘kochanie  już do Ciebie idę’ – krzyknęła  skacząc z czwartego piętra.

irresolute dodano: 1 listopada 2010

siedziała w swoim ulubionym bujanym fotelu, przykryta ciepłym kocem, z szklanką dobrej, zielonej herbaty w dłoni – jak zawsze, kiedy myślała o nim. ciszę wypełniającą jej pokój przerwał dzwoniący telefon. upiła jeszcze jeden łyk pachnącego napoju i odstawiła naczynie na niewielki stolik stojący tuż obok. leniwie zrzuciła koc na podłogę, po chwili wstała i z niechęcią wzięła telefon do ręki. wpadła w osłupienie. dzwoniła jego mama. – ha…halo? – wydukała dziewczyna. – miał wypadek. nie żyje… - poczuła, jak jej serce łamie się na tysiące kawałków. upuściła w bezsilności telefon. otworzyła okno, ustała na parapecie. ‘kochanie, już do Ciebie idę’ – krzyknęła, skacząc z czwartego piętra.

'musimy się spotkać. czekam.’ – odczytując tą wiadomość od Ciebie  poczułam delikatne ukłucie w okolicach serca. przygryzłam wargę. coś musiało się stać. nie zważając na nic  wybiegłam z domu. wiedziałam  że będziesz w parku. to było nasze miejsce  wiązało się z nim wiele niezapomnianych dla nas chwil. kiedy Cię zobaczyłam  opartego o drzewo  moje serce wpadło w arytmię. patrzyłeś przed siebie takim pustym wzrokiem. bez słowa chciałam złapać Cię za rękę. nerwowo ją cofnąłeś. – co się dzieje? słońce  co jest? – czułam  że w oczach stoją mi łzy. – obawiam się  że to koniec.   Twoje spojrzenie było przerażająco obojętne. deszcz łez oblał moją twarz. upadłam w bezradności na kolana.   co zrobiłam nie tak? – wyszeptałam. – na to wychodzi  że zbyt mocno mnie pokochałaś.   odpowiedział.

irresolute dodano: 1 listopada 2010

'musimy się spotkać. czekam.’ – odczytując tą wiadomość od Ciebie, poczułam delikatne ukłucie w okolicach serca. przygryzłam wargę. coś musiało się stać. nie zważając na nic, wybiegłam z domu. wiedziałam, że będziesz w parku. to było nasze miejsce, wiązało się z nim wiele niezapomnianych dla nas chwil. kiedy Cię zobaczyłam, opartego o drzewo, moje serce wpadło w arytmię. patrzyłeś przed siebie takim pustym wzrokiem. bez słowa chciałam złapać Cię za rękę. nerwowo ją cofnąłeś. – co się dzieje? słońce, co jest? – czułam, że w oczach stoją mi łzy. – obawiam się, że to koniec. - Twoje spojrzenie było przerażająco obojętne. deszcz łez oblał moją twarz. upadłam w bezradności na kolana. - co zrobiłam nie tak? – wyszeptałam. – na to wychodzi, że zbyt mocno mnie pokochałaś. - odpowiedział.

zaparzam słodką  malinową herbatę w moim ulubionym kubku w żaby  w tym zarezerwowanym na nasze spotkania. pamiętam  Ty miałeś swój niebieski  ten z herbem drużyny  której kibicujesz. uwielbiałam  kiedy tuliłeś swoje blade dłonie do jego ciepłych ścian  a kiedy herbata rozgrzewała organizm  Twoje oczy świeciły miodowo zielonym blaskiem  mówiłeś mi wtedy niesamowite rzeczy  ubierałeś uczucia w niebywały sposób  czarowałeś mnie swoimi słowami. wystarczy  że zamknę na chwilę oczy  a od razu wszystko wraca  widzę Twoje dołki w policzkach  które tak kochałam  do dzisiaj moją twarz wypełnia uśmiech  kiedy pomyślę o tym  jak uroczo marszczyłeś nos  kiedy parzyłeś sobie język. już zawsze smak malin będzie przypominał mi Ciebie  wiesz? i nawet nie wiesz jak to boli  wszystko minęło  już ponad rok piję herbatę sama. a Twój kubek wciąż stoi na szafce przy łóżku. niebiesko białe wspomnienie najpiękniejszych chwil mojego życia.

irresolute dodano: 29 października 2010

zaparzam słodką, malinową herbatę w moim ulubionym kubku w żaby, w tym zarezerwowanym na nasze spotkania. pamiętam, Ty miałeś swój niebieski, ten z herbem drużyny, której kibicujesz. uwielbiałam, kiedy tuliłeś swoje blade dłonie do jego ciepłych ścian, a kiedy herbata rozgrzewała organizm, Twoje oczy świeciły miodowo-zielonym blaskiem, mówiłeś mi wtedy niesamowite rzeczy, ubierałeś uczucia w niebywały sposób, czarowałeś mnie swoimi słowami. wystarczy, że zamknę na chwilę oczy, a od razu wszystko wraca, widzę Twoje dołki w policzkach, które tak kochałam, do dzisiaj moją twarz wypełnia uśmiech, kiedy pomyślę o tym, jak uroczo marszczyłeś nos, kiedy parzyłeś sobie język. już zawsze smak malin będzie przypominał mi Ciebie, wiesz? i nawet nie wiesz jak to boli, wszystko minęło, już ponad rok piję herbatę sama. a Twój kubek wciąż stoi na szafce przy łóżku. niebiesko-białe wspomnienie najpiękniejszych chwil mojego życia.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć