|
nie miała zamiaru wychodzić tego dnia z domu. Mimo tego, że świeciło słońce, które tak kochała. Nagle zadzwonił do niej on. Powiedział by wyszła na dwór. Ubrała się szybko i zeszła na dół. Otworzyła drzwi. Za ogrodzeniem, opierając się z łobuzerskim uśmiechem o swoje auto stał on. Szła w jego stronę spoglądając na niego spod wachlarzu czarnych rzęs swoimi bursztynowymi oczami. Przytuliła się do niego mocno i spytała cicho: - Czy ty mnie kochasz? On uśmiechną się zawadiacko, pocałował ją w czoło i odparł jej: - równie dobrze mogłabyś spytać czy oddycham.
|
|
|
Uwielbiam pisać do Ciebie wiadomości, których prawdopodobnie i tak nigdy nie wyślę. Uwielbiam myśleć o Tobie wieczorami i analizować każde nasze spojrzenia z minionego dnia. Uwielbiam wyobrażać sobie Ciebie jako kogoś kim nigdy dla mnie się nie staniesz. Uwielbiam słuchać tego co o Tobie mówią inni, poznając Cię w ten sposób. Uwielbiam obserwować Cię na szkolnym korytarzu - to jak się zachowujesz z kim rozmawiasz, co robisz w danym momencie, dzięki temu dowiaduję się o Tobie rzeczy, których nigdy bym nie poznała. Uwielbiam patrzeć jak się uśmiechasz, gdy jesteś szczęśliwy. Mogłabym wymieniać w nieskończoność. Takie małe rzeczy a dają człowiekowi tyle radości.
|
|
|
potrzebuję, kogoś, do kogo będę mogła zadzwonić, o czwartej nad ranem i zacząć, przeklinać, na życie, płacząc z bezsilności, a on, nie rzuci słuchawką, tylko wyciąganie, mnie na spacer, w piżamie, boso, po śniegu, w ramach pocieszenia.
|
|
|
Obserwujesz go zachowując dystans, kochasz patrzeć jak się uśmiecha. Marzysz o tym, że może kiedyś będzie twój, chociaż na chwilę. On podchodzi do Ciebie, twoje serce bije coraz mocniej. Próbujesz wmówić sobie, że go nie kochasz, ale śnisz o nim, masz nadzieję, modlisz się, że moglibyście być razem.. Miałaś tak kiedyś?
|
|
|
-Chodź ze mną do sklepiku
-Nie che mi się
-No chodź, kupię Ci lizaka
-No dobra.
|
|
|
Musiała pogodzić się z tym, że jedyne co mógł jej podarować to sekundowa wymiana spojrzenia.
|
|
|
Garść marzeń w ręce, kilka niespełnionych snów w umyśle i myśli, że podbije jego serce.
|
|
|
Pięć fioletowych opakowań po milce, trzy puszki po Red Bull'u, sterta chusteczek na dywanie i stłuczony talerz pod nogami. Nadal chcesz wiedzieć jak się czuję?
|
|
|
Zamiast pisać wzory na tablicy rysowałam serca, dziwne.
|
|
|
I stanę tak pod twoimi drzwiami w białej koszulce, całej przemokniętej od letniego deszczu, z rozmazanym makijażem i zapłakanymi oczami i nie czekając aż tworzysz w końcu wykrzyczę jak cholernie mi Ciebie brakuje.
|
|
|
|
Palić mi się chce..
|
|
|
nie chce już patrzeć na łzy mojej matki, słuchać krzyku mego ojca, to mnie wykańcza. Nic nie jest tak jak biało być, powoli się zatracam. /spierdallajta
|
|
|
|