 |
|
Życie razem to nie jest łatwe zadanie. Czasem bywa dość niespodziewanie. Nie bój się rozmawiać, by swoje błędy naprawiać. Pamiętaj, by miłość Cię nie zniszczyła. To nie jest łatwa kobyła. Nigdy nie zapominaj o swych przyjaciołach, Oni będą Cię zawsze z dołka ratować. Przyjaciel to większa potęga niż miłość. A miłość też może pokazać się ze swą siłą./w.n.c.s.w (ze starego konta)
|
|
 |
|
Nie pokazuj mu, że jesteś słaba. To nie wywoła w nim wyrzutów sumienia./w.n.c.s.w (ze starego konta)
|
|
 |
|
Życie to nie tylko śmiechy i grzechy. Są też problemy. Nie ma we mnie ściemy./w.n.c.s.w (ze starego konta)
|
|
 |
|
Opowiem Ci jak wygląda moje życie. Tutaj nie zawsze jest się na samym szczycie. Tutaj są rany, czas nie jest poukładany. Jedno jest tylko pewne- dla Ciebie zawsze będę./w.n.c.s.w (ze starego konta)
|
|
 |
|
Czasem ciężko jest nie wracać do tego, co było kiedyś./w.n.c.s.w (ze starego konta)
|
|
 |
|
Czy czas goi rany? Raczej to ludzie. Już się nie łudzę. Wiem co warte czegoś. Tyś wart wszystkiego. Każdej porażki. Życiowej igraszki./w.n.c.s.w (ze starego konta)
|
|
 |
|
Nigdy mnie nie zrozumiesz. W moim sercu jest prawda, oparta tylko na faktach./w.n.c.s.w (z drugiego konta)
|
|
 |
|
Jakiś czas temu nie byłam w stanie wyobrazić sobie życia bez czegoś, co zawsze "wspierało" mnie na duchu. Mogłam usiąść i godzinami wylewać poprzez kartkę, czy też klawiaturę to, co czuję. Dziś nie potrafię wyobrazić sobie dnia bez Jego dotyku, bez Jego uśmiechu, bez Jego czerwonych policzków, gdy tylko powiem coś głupiego, czy też bez Jego śmiechu, gdy rozbawię Go. Bez jego rąk, które otulają moje ciało bez powodu i Jego oczu, które wywołują uśmiech na mojej twarzy./zpw
|
|
 |
|
po prostu tu bądź i pomóż mi odgrodzić się od przeszłości. widząc łzę na moim policzku, weź chusteczkę i dokładnie ją zetrzyj. wyrzuć ten stary, wyleniały koc i chodź, przytul mnie mocno. pomóż mi zrobić tych kilka małych kroków, abym mogła wreszcie pojąć, jak obchodzić się ze szczęściem.
|
|
 |
|
Ale ta nadzieja.. bez niej byłoby łatwiej.
|
|
 |
|
Chcę usnąć i obudzić się w ramionach osoby, która scałuje łzy z moich policzków i spokojnie wyjaśni, że całe te moje dotychczasowe życie było tylko snem. Koszmarem, którego kres właśnie nadszedł.
|
|
 |
|
Nadal nie chcesz pogodzić się z jego odejściem. Gdzieś tam jakaś naiwna część Ciebie nadal wmawia sobie, że on wróci, że to tylko chwilowy kryzys,z którego wyjdziecie jeszcze silniejsi. Nie ma go całymi dniami, a Ty ciągle czekasz, chociaż coraz częściej wybuchasz płaczem, w tych krótkich momentach,kiedy dopuszczasz myśl, że to może naprawdę koniec. Potem jest już tylko gorzej. Coraz mniej go w Twoim życiu, coraz mniej Ciebie, a coraz więcej łez i smutku./esperer
|
|
|
|