 |
W duszy Cię unikałam, mimo że chciałam się spotykać. Unikałam dotyku Twojego, a wzrok Twój wszystko mi mówił. Trzymałam się twardo, myśląc "muszę odpocząć od poprzedniej porażki..." Do czasu kiedy mnie pocałowałeś...
|
|
 |
Wyobraźnia...
Dzięki niej mogę znów poczuć zapach Twoich perfum i dotyk Twoich stanowczych, ale jednak delikatnych rąk. Bez problemu widzę Twoją uśmiechniętą, szczęśliwą twarz i spojrzenie pełne miłości oraz zrozumienia...
Dzięki niej mogę poczuć, jak to było w Twoich ramionach i poczuć otaczające mnie Twoje ciepło. Słyszę Twój śmiech i widzę Twoją frustracje, a także następujące po chwili rozbawienie, kiedy nie masz już na mnie siły. Mogę poczuć, jak to było, kiedy całowałeś moje rozgrzane policzki i spragnione usta.
Natychmiast słyszę Twój głos, szepcący, ile dla Ciebie znaczę i że nie jesteś w stanie mnie opuścić...
Bardzo żałuję, że teraz tylko do takich rzeczy mogę używać wyobraźnię.
Do marnego zaspokojenia stęsknionego serca...
|
|
 |
Nie potrzeba mi złudnej nadziei.
Kolejnych pustych słów i zapewnień.
Moje ciało broni się przed Jego dotykiem.
Jakimś takim obcym, niedopuszczalnym.
Jest we mnie dziwna siła.
Chęć walki ogromna.
Pragnę wolności, jak niczego na świecie...
|
|
 |
Miałam sen. Mogłam się do Ciebie przytulić, tak po prostu. Utkwił mi moment, kiedy przytuliłeś się do mnie, jedną ręką objąłeś mnie w pasie, a drugą wplotłeś we włosy. Twarz wtopiłeś w moją szyję. I pamiętam dotyk Twoich opadniętych kosmyków na swoim ramieniu! A Twój uścisk... Jaki on był mocny, a zarazem delikatny. Jakbyś chciał powiedzieć:"Wyczekiwałem tą chwilę przez całe życie. Każdego dnia myślałem, wyobrażałem, czułem, czekałem. Trudno jest mi pojąć, że jesteś tu i że wypełniasz moje życie swoją obecnością, swoim spojrzeniem i miłością. Kocham Cię."
|
|
 |
Czasem w zapachu kawy rozpoznaję Twój dotyk: łagodny, kuszący, otumaniający.
Znika, gdy kawa ostygnie wtedy idę zaparzyć kolejną.
|
|
 |
Oduczam się widoku Twoich roześmianych oczu i szczerego uśmiechu, który zawsze im towarzyszył. Oduczam się dźwięku Twojego głosu, który do tej pory unosi się echem w moich uszach. Oduczam się dotyku Twoich dłoni, kiedy łapałeś mnie tak czule za ręce, dając mi to niezastąpione poczucie bezpieczeństwa. Oduczam się zapachu Twoich perfum, kiedy byłeś tak blisko, że aż cała nim przesiąkałam. Oduczam się Ciebie na pamięć.
|
|
 |
Jedyne co mnie Tu trzyma , to myśl o Tobie.
Twoje oczy.
Twój uśmiech.
Twój dotyk.
To wszystko co mnie zabija we mnie.
Wszystko czego mieć nie mogę.
|
|
 |
I nie mów mi, że to takie silne uczucie,
skoro nawet teraz nie możesz się przemóc by go publicznie dotknąć.
A gdy on Cię dotyka odsuwasz się, uciekasz.
To przecież właśnie jego dotyk powinien być tym czego szukasz, czego pragniesz...
|
|
 |
Nie trzeba żyć w bajce by być szczęśliwym. Wystarczy TO miejsce TEN dotyk i TA miłość.
|
|
 |
Łatwiej jest przekazać coś, gdy słowa nie przeszkadzają...
Wyrazem oczu, dotykiem, ciałem...
|
|
 |
Dlaczego Ciebie tu nie ma?
Dlaczego nie czuję Ciebie, Twojego zapachu, dotyku rąk?
Dlaczego muszę tak tęsknić?
Chociaż to uczucie opanowałam do perfekcji mimo to wyżera mnie od środka.
Czuję taką pustkę, czegoś mi brak.
Nie potrafię, nie chcę żyć bez Ciebie.
|
|
 |
Nienawidziła go. Jego chamskich żartów i brutalnego hobby. A jednocześnie kochała na niego patrzeć, czuć jego dotyk na swojej skórze. Uwielbiała jego śmiech, a potrafił się śmiać jak nikt inny. Oczami.
|
|
|
|