 |
|
gdyby tak popatrzeć wstecz, dochodzę do wniosku, że nigdy nic nie znaczyłam, kurwa.
|
|
|
|
ej bez kitu, w chuj uwielbiam ten jego zajebisty uśmiech i wyraz twarzy kiedy coś kombinuje. kocham go rano tak samo jak wieczorem, gdy jest i gdy go nie ma. jest moim ulubionym drechem, którego uwielbiam przebijać w każdej sprawie i zakładać się o przesłodkie rzeczy.
|
|
|
|
poryta rzeczywistość, zjechana psycha małolaty. lubię to.
|
|
|
|
jesteśmy już dla siebie nikim. tak wiem, właśnie o to ci chodziło od dawna.
|
|
|
|
wciągnij to głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni.
|
|
|
|
sami udowadniacie, że nie jestem ważna i nigdy nie byłam.
|
|
|
|
wrzuć na luz i z nami pierdol jutro.
|
|
|
|
na złość powiem Ci, że jest zajebiście.
|
|
|
|
czternastka i ten jej kurwa make up, po którym staje się piękniejsza i wygląda na starszą bo jeszcze dwa lata temu zobaczył byś ją z lalką.
|
|
|
|
pamiętam jak kiedyś byliśmy pewni, że zawsze będziemy istnieć.
|
|
|
|
i niby wszyscy są tak zajebiście fajni, kozacząc na każdym kroku a tak na prawdę mało kto jest odważny powiedzieć coś prosto w ryj, kurwa.
|
|
|
|
załóż słuchawki, włącz ulubioną nutę i rozmyślaj nad sensem swojego życia izolując się od otoczenia.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
