 |
dzisiaj jest ten dzień, kiedy nadzieja wraca a ja przyjmuję ją z otwartymi ramionami bo chcę jeszcze trochę pożyć. bez niej jakoś nie umiem
|
|
 |
zobaczymy jak poradzisz sobie z moją obecnością w klubie. będziesz słyszał rytmiczne uderzania moich obcasów, będziesz czuł mój zapach. nawet nie będziesz wiedział kiedy, kupisz mojego ulubionego drinka i znowu podbijesz.
|
|
 |
przypadkiem wpadliśmy na siebie na mieście. szedł i patrzył długo w moją stronę z nienawiścią w oczach i smutkiem na twarzy. ale patrzył. to dobry znak. nienawidzi mnie, ale tęskni.
|
|
 |
nie będę po raz setny tłumaczyć, że co by się nie stało to jesteś najważniejszy. ty to wiesz.
|
|
 |
i co znowu on będzie Twoim najlepszym ziomkiem? już zapomniałeś co zrobił i jak namieszał?
|
|
 |
powiem wprost. za mnie się nie bierz bo z tego nic dobrego nie wyniknie.
|
|
 |
na tamtej imprezie doprowadziłeś mnie do szału. stanęłam przed tobą i patrząc głębokim spojrzeniem w twoje oczy rozdarłam ci nową koszulkę nike. stałeś i patrzyłeś na mnie nic nie mówiąc. zaczęłam krzyczeć: no kurwa teraz podbijaj do tych swoich siureczek! ale przykro mi żadna Cię nie będzie chciała! podarta koszulka, faza konkret że ledwo trzymasz się na nogach. patrz jak wyglądasz!' byłam mega wkurwiona a Ty dalej milczałeś. w końcu z uśmiechem powiedziałeś: tak? to patrz! klata na wierzchu- wszystkie niunie moje...' nie wierzyłam w to co usłyszałam. ta akcja skończyła się grandą.
|
|
 |
czasem zastanawiam się dlaczego tak lubię siedzieć na stacji? kilka wiat z drewnianymi ławkami, jeden peron, latarnie które praktycznie nigdy nie świecą, głośniki z których wydobywa się monotonny dźwięk w postaci trzasków, czerwone światełka które są drogowskazem gdy staram się ogarnąć drogę powrotną po imprezie i te tory... taaak to w tym wszystkim ukryte są wspomnienia
|
|
 |
a dzięki pozytywnym ludziom, mogę śmiało powiedzieć ze kocham szkołę. bo co poprawi mi humor bardziej niż zakładanie czarnych pończoch na głowę i udawanie ataku terrorystycznego? a chodzenie po szkolnym korytarzu w ciuchach na lewą stronę i ta pewność siebie i szyk niczym na francuskim wybiegu? luuuudzie nie macie dobrze w głowach i za to was uwielbiam!
|
|
 |
a gdy już zdarzy się ze przy Tobie zasypiam, wcale nie jest oczywiste że gdy się obudzę dalej będziesz obok. przecież Twoje życie to spontan.
|
|
 |
a ostatnią noc wakacji spędziłam z ziomkiem przy piwku. 4 nad ranem, ostatni papieros, krzywe rozkminy. w tle whitney houston a on mocno mnie tulił i powtarzał 'będzie dobrze'. czułam że jest mu równie ciężko jak mi. ale przecież razem damy radę.
|
|
 |
przyjaźń i ziomki starczą do szczęścia pełnego
|
|
|
|