 |
|
bezwładnie usiadła na zdartym parapecie, starej kamienicy. rozkoszując się dymem swojego papierosa, zaciskała zęby jak kilkuletnie dziecko, nieznoszące sprzeciwu. biła się z myślami, wyklinając boga. kosmyki jej blond włosów, bezwiednie opadały na jej czoło. uchyliła delikatnie okno, by poczuć na dłoniach, mżący deszcz, za którym tak przepadała. 'przepraszam'. usłyszała, ciche skomlanie za plecami. 'przebacz mi'. - wypowiedziane, półgłosem. nie odwróciła się. nie mogła znieść jego widoku. nie po raz kolejny. bijąc się z własną podświadomością, wychyliła się za okno, przekonana o słuszności własnej śmierci. złapał ją za ramiona, w ostatnim momencie. spojrzała na niego swoimi przeszklonymi do granic możliwości źrenicami i dała mu w twarz. 'nie będziesz decydował o moim życiu. ani o życiu ani o śmierci.' - wyszeptała, po czym gwałtownie skoczyła z okna. tak, aby nie zdążył jej po raz kolejny powstrzymać./abstracion
|
|
 |
|
Leżał na środku ulicy, ona lekko pochylając się nad nim, pozwalała, by czarne od tuszu do rzęs łzy kapały na jego zakrwawioną twarz. Przeklinała życie i Boga, w głębi duszy prosząc go, aby darował mu życie. Krzyczała na niego, mocno ściskając jego dłoń. -Mówiłeś, że nigdy mnie nie zostawisz, że zawsze będziemy razem. -Kochanie, kiedyś się spotkamy, wyszeptał, a jego oczy zamknęły się. Już nigdy nie zobaczy tych świeczek w jego błękitnych tęczówkach . Pocałowała go w martwe usta i pozwoliła, aby ból rozszarpał ją na małe kawałeczki.
|
|
 |
|
Przebudzając się, co noc krzyczę Twoje imię. Moje czoło ocieka potem, po każdym z nocnych koszmarów Staję na tarasie, wiatr lekko podwiewa moje niestarannie ułożone włosy. Serce zamarza przy dwudziestostopniowym mrozie. Zamykam oczy i widzę nas, tak beztrosko szczęsliwych . Wyimaginowałam sobie ten obraz, tylko on pozwala wrócić do łóżka i w spokoju zasnąć.
|
|
 |
|
Postanowiła pozbyć się wspomnień. Ówcześnie zabierając stertę zdjęć i listów. Wyszła z domu, szukała miejsca, w którym mogłaby się ich pozbyć. Dochodziła 20:00, a ona zbliżała się do lasu. Rozpaliła ognisko, wrzucając do niego ich wspólne fotografie , do jej oczu napływały łzy, tak ciężkie, że każde ich uderzenie o ziemię, każda kropla spływająca po policzku zadawała jej ogromny ból, ból w sercu. Przez jej oczy przewijały się wszystkie te obrazki, na których byli tacy szczęśliwi. Wrzucając ostanie zdjęcie zerwała znajdujący się na szyi łańcuszek. Patrzyła jak ich miłość płonie. Zasypała ognisko i wróciła do domu. Z biurka wyciągnęła strzykawkę i zadając sobie ogromny ból przebiła żyłę, pozwalając by narkotyk rozpłynął się w jej krwi. Zasnęła, już na zawsze.
|
|
 |
|
a milczeć ? tak , milczeć też z tobą lubię .
|
|
 |
|
będę Ci się plątać w myślach aż oszalejesz na moim punkcie
|
|
 |
|
Jeśli chcesz poznać dziewczynę, nie słuchaj tego co mówi. Wczytaj się w tekst piosenek, których słucha. Znajdziesz w nich wszystko, o czym boi się mówić.
|
|
 |
|
- Co mogę dla Ciebie zrobić, żebyś mi wybaczyła ?
- Nie przypominaj o swoim istnieniu
|
|
 |
|
Wystarczy tylko zamknąć drzwi, wyrzucić zbędny klucz, włączyć muzykę głośniej i zapomnieć o tym głupim świecie.
|
|
 |
|
nikt nie może zastąpić ciebie . uwierz ta pustka którą zostawiłeś w moim sercu odchodząc jest zbyt wielka . możesz uwierzyć że nikt nie potrafił zastąpić ciebie . nikt nie potrafił wypełnić tej pustki którą zostawiłeś w moim sercu. możesz sobie wyobrazić że nawet w taki dzień jak dziś, podczas którego powinnam się cieszyć imprezować ze znajomymi siedzę trzymając laptopa na kolanach i płaczę . Płaczę jeszcze jak nigdy dotąd , bo ty pewnie siedzisz teraz ze swoją nową dziewczyną i mówisz jej jak bardzo ją kochasz , nie wyobrażasz sobie nawet jaki ból sprawia mi ta myśl Chciałabym abyś był tu teraz ze mną , żebyś podszedł mocno do siebie przytulił spojrzał głęboko w oczy i pocałował. i żebyś został tu ze mną NA ZAWSZE ./usiak
|
|
 |
|
Uzależniasz niebieskooka cholero. ♥
|
|
 |
|
Na myśl o tym że dziś walentynki nie chciało się jej nawet wstawać z łóżka . Nie wiedząc czemu nienawidziła tego święta , a teraz było jej jeszcze gorzej przetrwać ten "dzień zakochanych" po tym jak od niej odszedł nie mówiąc ani słowa nie było dnia ani nocy żeby nie płakała . nie mogła wyobrazić sobie tego że on w tej chwili może właśnie całować inną . Na tą myśl doszczętnie rozpierdalało jej małe poranione serce . To właśnie ten dzień jest najgorszy do przeżycia ,bo to on przypomina o tej najukochańszej osobie która po prostu ma cię w dupie ./usiak
|
|
|
|