Postanowiła pozbyć się wspomnień. Ówcześnie zabierając stertę zdjęć i listów. Wyszła z domu, szukała miejsca, w którym mogłaby się ich pozbyć. Dochodziła 20:00, a ona zbliżała się do lasu. Rozpaliła ognisko, wrzucając do niego ich wspólne fotografie , do jej oczu napływały łzy, tak ciężkie, że każde ich uderzenie o ziemię, każda kropla spływająca po policzku zadawała jej ogromny ból, ból w sercu. Przez jej oczy przewijały się wszystkie te obrazki, na których byli tacy szczęśliwi. Wrzucając ostanie zdjęcie zerwała znajdujący się na szyi łańcuszek. Patrzyła jak ich miłość płonie. Zasypała ognisko i wróciła do domu. Z biurka wyciągnęła strzykawkę i zadając sobie ogromny ból przebiła żyłę, pozwalając by narkotyk rozpłynął się w jej krwi. Zasnęła, już na zawsze.
|