 |
Ostatnio zycie ze smiercia klocili sie o pewna dziewczyne , kto ja pierwszy zdobedzie . Zycie mowilo ze ma przyjaciol wokol siebie i nie pozwola jej odejsc . Smierc sie zasmiala bo zycie podalo jeden argument. Smierc zaczela wymieniac : jest slaba , czesto placze , nie radzi sobie z problemami, nie stawia czola zlemu, nie daje sobie pomoc "przyjaciolom" . Na te argumenty zycie sie poddalo i smierc drwiacym usmiechem polecial po nia by ja zabrac.
|
|
 |
Siedziala na murku z jedna sluchawka w uchu . Sluchala tylko najglosniejszych dubstepow by nie slyszec wlasnych mysli. Pisala jak zawsze swoje wiersze w zeszycie ktory ukrywal najwieksze tajemnice jej zycia. Nie wiedziala ze ON stoi za nia . Pisala wlasnie jak go skrycie kocha i nie daje sobie rady z zyciem. Nagle poczula cieple rece na jej twarzy . Zakryl jej oczy i spytal sie zgadnij kto to. Ona szybko po omacku zamknela zeszyt i powiedziala ze nie wie . ON zabral rece kucnal naprzeciwko niej i oparl sie o jej kolana . Patrzyli sie dlugo na siebie i powiedzial do niej " twoje szczescie" .
|
|
 |
Tylko on jak narazie podtrzymuje mnie przy zyciu. Jest moja jedyna deska ratunku i wyjsciem ewakuacyjnym z tego pieprzonego zycia.
|
|
 |
Postanowilam sobie ze za kazdym razem gdy najdzie mnie ochota porozmawiac z toba po prostu poucze sie matmy.
|
|
 |
Czasami wyobrazam sobie ze siedzac w pokoju ktos ze mna jest . Niestety musze sobie wyobrazac wszystko bo tak naprawde teraz zostalam sama.
|
|
 |
Chcialabym wkoncu zyc wlasnym zyciem. Mam dosc wiecznych rozkazow i nakazow rodzicow . I ten tekst "Porozmawiamy o tym w domu" rozwala mnie od srodka. Rozmawiaja ze mna tylko wtedy gdy cos chca albo poinformowac mnie co moge a czego nie. A jesli ja mam jakis problem nikt mnie nie zauwaza. Nawet siostra nie ma dla mnie czasu . I jak tu byc szczesliwym czlowiekiem ?
|
|
 |
Jeszcze tyle nie wiem o zyciu , choc nie chce sie dowiedziec . Od dziecinstwa poznawalam zle strony swiata. Ten najbrudniejszy syf. Dlatego ciezko mi teraz uwierzyc w dobre strony. Wiem ze nie istnieja bo jesli mialyby byc to dawno bym ich doswiadczyla. Wkoncu ludzie wierza ze Bog istnieje . Ja mam wlasna teorie na ten temat. Jesli Bog by istnial nie pozwolilby by ludzie doswiadczali tyle syfu. No coz, nie podwazam zdania innych.
|
|
 |
nie będzie cudownie. będę się wiercić, a po godzinie zabiorę Ci całą kołdrę. rano obudzisz się z kilkoma siniakami wyprodukowanymi przez mój łokieć. mimo to, proszę, wytrzymaj. złap mnie za biodro, kiedy wczuję się na tyle w sen, że omal co nie spadnę z łóżka. gdy pochłoną mnie koszmary, obudź mnie. przytul i zetrzyj pierwsze łzy z twarzy, całując w czoło i zapewniając, iż wszystko gra, wszystko jest w porządku, że jesteś.
|
|
 |
Dla ciebie weszlabym w najgorsze gowno a ty mnie olales. Tak mi sie chcesz odwdzieczyc ? Wiec to oznacza koniec przyjazni.
|
|
 |
wymieniając swoje wady, podawał uzależnienia. wszystkie zgony na imprezach wsadził do jednego worka, który, zaczepiony na ramieniu, miał być jego walizką w podróży do piekła. przy jego pokorze, czułam się tylko jak przeklęta wręcz grzesznica, która wcale nie żałowała swoich przewinięć, a na liście słabości wpisywała wyłącznie jego imię. taszcz tu jego osiemdziesiąt i trochę kilo do samego piekła-przerzucam się na fajki.
|
|
|
|