 |
Ja tak na prawdę już nie daję rady, to wszystko co dzieje się w moim życiu z dnia na dzień się pogarsza . każdy kto znaczy dla mnie więcej niż wszystko, zaczyna powoli odchodzić z mojego życia, a rodzina pomimo, że mam już wiele problemów na głowie, coraz bardziej mnie dobija swoimi pretensjami do mnie . jednak najwidoczniej jestem świetną aktorką, bo nikt nie poznaje po mnie, że od środka cholernie cierpię, a mój uśmiech wcale nie jest szczery. dosłownie nikt .
|
|
 |
Burdel w mieszkaniu, niedopalony papieros w popielniczce , na stole kubek niedopitej kawy i gdzieś tam Ty , w tym wszystkim. / nacpanaaa
|
|
 |
Kiedyś byłam zupełnie inna, nieśmiała. zawsze kiedy zwracano mi uwagę, czerwieniłam się ze wstydu i spuszczałam głowę na dół. kiedy ktoś
wytykał mi błędy, uznałam że ma rację. zawsze kiedy na jakiejś uroczystości pili alkohol, ja wychodziłam z tego pomieszczenia, gdyż odurzał
mnie ten zapach, a kiedy widziałam nawalonego ojca krzyczałam na niego z całych sił, że tak nie wolno. dawniej nauka była dla mnie
najważniejsza, lubiłam czytać książki, byłam grzeczna i ułożona. Teraz jest na odwrót. Kiedy ktoś zwraca mi uwagę, wytyka mi błędy pyskuję
do niego, bo przecież nie wszyscy są idealni, nikt nie jest. teraz alkohol to dla mnie wybawienie od problemów i nie raz widziano mnie
kompletnie nawaloną. nauka nie ma dla mnie teraz żadnego znaczenia, a jak pomyślę o czytaniu to mam ochotę uciec jak najdalej . Kiedy
to wszystko się zmieniło ? Kiedy poszłam do gimnazjum .
|
|
 |
Pamiętam, że kiedyś wiele osób mnie pytało, co pamiętam ze świąt, czy się z nich cieszę i czy nigdy nie mogę się ich doczekać. zatkało mnie,
no bo co ja im mogłam powiedzieć? pomimo młodego wieku, ja nigdy nie czekałam na żadne święta, no bo właśnie wtedy moje serce cierpiało,
a dusza płakała. Ze świąt jedynie pamiętam awanturującego się ojca i krzyczącą nad nim matkę oraz siebie, skuloną w kącie, niepotrzebną
nikomu, zalaną łzami. Mija czas, a święta dalej są takie same, tylko że ja już stałam się lepszą aktorką. Teraz nikt nie widzi, że cholernie cierpię,
bo umiem udawać, że to co się dzieje w moim życiu, w moim domu mnie nie rusza.
|
|
 |
Choć czasem niemiłosiernie mnie wkurwiasz to fajnie by było, jakbyś wrócił do mojej codzienności../?
|
|
 |
Święta i ta cała "magia", która opętuje ludzi. Nie widzę w tym nic specjalnego, a nawet nienawidzę tych dni. W mieście jest tłok, wszyscy sprawiają pozory idealnych chrześcijan, mimo że połowa z nich już odstawia tą całą szopkę z przyzwyczajenia. Te kilka dni, są tylko po to, aby spotkać się z dalszą rodziną raz w roku, pouśmiechać się i jak najszybciej uciec od tego pozornego szczęścia emanującego z ich twarzy. Zawsze podczas świąt staram zaszyć się z dala od wszystkich. Nie chce uczestniczyć w tym spektaklu, który ma na celu pokazać reszcie świata jaką zgraną jesteśmy rodziną - pozornie. Szczerze, naprawdę boje się tych dni, bo nie wiem jaki tym razem cios przygotował mi los. [mamotobie]
|
|
 |
Jak się czuje człowiek samotny, opuszczony i oszukany przez najbliższe osoby? Zapytaj mnie, znam to doskonale.
|
|
|
|