 |
Uodporniłam się na wszystko. Teraz na każde niepowodzenie i cios skierowany w moją stronę potrafię spojrzeć racjonalnie i powiedzieć głośno 'taka karma' i pójść dalej.
|
|
 |
Dlaczego tak bardzo boli, gdy mówisz, że mnie kochasz?
|
|
 |
'okazałeś się być najlepszą rzeczą jakiej nigdy nie miałam, a ja będę zawsze najlepszą rzeczą, której nigdy nie miałeś' /Beyonce Knowles - Best Thing I Never Had
|
|
 |
A dziś- choć odrobinę jestem szczęśliwa, nowo poznani ludzie, dają Ci nowe zapasy energii.
|
|
 |
Nie potrafię się skupić dosłownie na niczym, nie zważam już na słowa, paplam bez sensu, codzienne czynności wywołują u mnie irytacje. Dziś nawet nie słyszałam gwizdka, który aż syczał od gotującej się wody, wpisy na moblo muszę czytać parę razy, aby odgadnąć sens. Mnie nie ma tam, gdzie być powinnam, myślami jestem przy nim.
|
|
 |
Coś mi ciągle stoi w żołądku, a palce u rąk bardzo się trzęsą. Już nie umiem tego opanować. Mógłby ktoś zrobić to za mnie.
|
|
 |
Przeglądałam nasze stare posty na fejsie, śmieszne, to wszystko odbywało się tak, jakbyśmy byli na ostatniej prostej do szczęścia. Mimo trudu, który włożyliśmy w tę drogę, nie udało nam się, a to wszystko przez jedną z nowych sztuk, która bardzo negatywnie wpłynęła na relacje, jaką budowaliśmy bardzo długo.
|
|
 |
Czas płynie, a my dalej na tym samym wózku. To chyba cud, że jeszcze się nie pozabijałyśmy i dalej łączy nas tak silna więź jaką jest prawdziwa przyjaźń.
|
|
 |
W tym mieście czas płynie stanowczo za szybko. Moim nałogiem są ulice, ludzie, nawet szare, otaczające mnie kamienice. Śmieszne, że opuściłam moje ukochane, małe Szczytno na niecały dzień, na krótką chwilę, a już tak tęsknie, śmieszne, że pokochałam coś, co mnie tak zniewala, a starałam się być, za wszelką cenę- niezależna.
|
|
 |
Już naprawdę źle ze mną, potrafię płakać, krzyczeć, rzucać tym, co mam pod ręką z bardzo błahych powodów. Wysiadam psychicznie, chyba muszę odpocząć, przestać pić, naładować akumulatory.
|
|
 |
To wyjątkowe mocne cholerstwo, bo silniejsze niż ja sama.
|
|
 |
Dziś chciałam wszystko przemyśleć. Olałam dobry melanż, pojechałam z rodziną na wieś. Będąc małą dziewczynką uwielbiałam las, to magiczne miejsce potrafiło mnie uspokoić, a dzisiejsze rozdrażnienie sięgało zenitu. Spędziłam bite 4 godziny waląc grubym kijem w słabe gałęzie. Wiem, to dziwne, lecz dzięki temu stwierdziłam, że nie zawsze uda się coś za pierwszym razem i nie chodzi tu o jakieś głupie kijki. Czasem trafi nam się mocniejszy przeciwnik i trzeba uderzyć mocniej, z innej strony, należy próbować jak nie po raz drugi to trzeci, czwarty, aż dosięgniemy celu. Wiecie?.. Myślę, że dam radę ponownie go zdobyć, tylko najpierw dopiję to ciepłe już piwo.
|
|
|
|