 |
I ta pieprzona perfidna sprzeczność uczuć. Chcesz, tęsknisz, myślisz i równocześnie nie chcesz, boisz się, i żałujesz.
|
|
 |
W oczach mojej mamy mam już trzech potencjalnych chłopaków, w własnych ani jednego. /Marcelina
|
|
 |
wiesz co jest śmieszne? To, że Go nie znam rozmawialam z nim zaledwie może przez godzinę. ale sama myśl, że mogłabym jeszcze z nim porozmawiać nawet przez pięć minut wywołuje we mnie to gorące uczucie niedopisania. / Marcelina
|
|
 |
Dokładnie 365 dni temu zauważyłam, że kłamałeś. Mimo że tyle czasu minęło po moim policzku stacza się łza. Bo wiesz ja Ci w tedy wierzyłam, że mnie Kochasz. /Marcelina
|
|
 |
Być może jestem dziecinna. Być może zachowuje się jak dziecko. Ale co z tego, że oglądam disney channel, co z tego że złoszczę się o byle co, co z tego, że pije herbatę z butelki, gdy leżę na łóżku bo nie chce mi się wstawać co chwile po kubek, co z tego że mam prawie 16 lat a zachowuje się jak 2-latka i jeśli powiesz, że jestem dzieckiem, uśmiechnę się bo tylko dziecko potrafi kochać całym sercem, tylko dziecko kocha szczerze i tylko dziecko ma tak ogromne serce, że przejmuje się nawet tym, gdy lalka spadnie bo myśli, że ją boli chociaż jest z plastiku. Pamiętaj, tylko dziecko potrafi tak KOCHAĆ. / Marcelina
|
|
 |
pomyślałeś choć raz jak się czułam? Kiedy Ty znów wybrałeś kumpli i alkohol ? Kiedy startowałeś do innych dziewczyn, a ja stałam obok Ciebie? Pomyślałeś choć raz jak smakowały moje łzy? Pomyślałeś choć raz jak bolało kiedy mnie olałeś by wyjść z kumplami, mimo, że moje życie pomału toczyło się na dno? Pomyślałeś choć raz jak bolała nadzieja, że się zmienisz? Pomyślałeś choć raz jak bardzo tęskniłam? Pomyślałeś choć raz, że po prostu potrzebowałam wiedzieć, że jesteś... /Marcelina
|
|
 |
Wiesz, jak na razie moja droga była kręta, raz pod górkę a zaraz potem z górki, czasem była prosta, ale teraz - teraz rozdziela się i najgorsze jest w tym, że nie tylko na dwie ścieżki, rozdziela się na sto różnych, sto innych wyborów i nie wiem, którą wybrać, by na końcu życia powiedzieć "tak wybrałam najlepszą drogę jaką mogłam" /Marcelina
|
|
 |
Co chwile słyszę, że ja nie mam problemów, że moje życie to raj, że mam dom, rodzinę, nie muszę jak na razie martwić się o pracę. Nienawidzę tego. Wiem, że nie mam źle, że mam co zjeść i ubrać. Ale każdy jeden ma problemy, są one odpowiednie do wieku. Dla dziecka, problemem może być to, że zepsuła mu się lalka. Dla dorosłego, to że musi szukać pracy by zapłacić czynsz. A dla mnie? Pierwsza miłość, nauka, zakazy, pokusy, nakazy, nieodwzajemniona miłość... Mam mase problemów, może nie są one wielkie ale są. Myślą, że jaki młodzież może mieć problem? Jesteśmy tacy młodzi. Przecież my też się martwimy. Martwimy się gdy tata nie ma pracy, a mama jest chora, martwimy się o to wszystko. Mamy masę trudnych wyborów przed sobą. Jaka szkoła? Jaka praca? Jaka przyszłość? Przecież jesteśmy tylko ludźmi / Marcelina
|
|
 |
zapomniane marzenia, znów próbują wyjrzeć na światło dzienne. Znów chce być lekarzem i znów chce wyjechać na misje i znów brak mi sił by to wszystko spełnić. /Marcelina
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć, czy nowy rok przynosząc nowe zauroczenie mnie wynagrodził czy skarał. Bo przecież, dzięki temu wyrzuciłam JEGO z głowy, ale od razu zasiadł tam ON -blondyn, 170 cm wzrostu, piękny uśmiech... Nie wygląda on jak mój ideał, jest jego przeciwieństwem, pod każdym względem, ale po prostu się mi podoba. Tylko ja nie wiem czy tak jest lepiej, czy nie. Chyba lepiej jak w moim sercu siedział człowiek, którego zraniłam i który także mnie zranił, przy nim wiedziałam, że nie mam szans a teraz, teraz nic nie wiem. /Marcelina
|
|
 |
powiedziałam sercu, że koniec z banalnymi zauroczeniami a ono to zignorowało gdy tylko zobaczyło jego. /Marcelina (od dziś będę się podpisywać imieniem)
|
|
 |
Wiesz co, w tego sylwestra piłam za Ciebie. Tak owszem z przyjaciółką po cichu powiedziałyśmy "za frajerów" tak, Ciebie miałam na myśli./pojebanezycie
|
|
|
|