 |
Czy patrzysz w moje oczy gdy z Tobą tańczę?
Widzisz moje złoto czy me wnętrze pod tym szajsem
Być i mieć wiecznym burzliwym romansem
|
|
 |
Chciałbym uratować świat, ale czy sam siebie potrafię?
Czasem jak dmuchawiec się rozpadam na części i płacze
Na huśtawce wiecznie coś rozkurwie potem jak to skleić patrze
Choć żałuje swoich czynów to przeklinam świat na który patrze
Czy coś znaczę? Czy to tylko morały i punche?
|
|
 |
"Czasem mi też strach się chowa pod powieką,
Wiem, że bez ciebie jestem życiowym kaleką."
|
|
 |
Chodź, przejdziemy się, pogadamy.
O tym, co już jest za nami, o tym jakie masz plany.
Ubieraj się, chodź. Zajaramy.
Na dworze o tej porze ten ruch może być wskazany.
Tak długo się znamy, tak rzadko rozmawiamy.
O tym wszystkim na poważnie, szczerze, odważnie.
Dlatego, że skrywamy swoje prawdziwe jaźnie.
Prywatność, której nikt nie zobaczy tak wyraźnie
Jak my sami. Lub poczyści wszyscy bliscy
Ci których wybieramy, kochamy, ranimy, rozśmieszamy,
Czynimy szczęśliwymi, potem zostawiamy samych,
Zalanych łzami. Co jest z nami?
Człowiek podobno jest dobry z natury.
Dobry, to dobrze. Zależy który.
Też chcę być dobry, a dalej robię bzdury.
Widocznie fatum. Zmiana tematu.
|
|
 |
Za mocno się przejmuje, ogromu szczęścia szansą.
Czy mnie zaakceptujesz, gdy inni tym pogardzą.
|
|
 |
|
Bez względu na to, co będę czuła, nie okażę tego. Jeśli będę musiała
płakać, to będę płakała wewnętrznie. Jeśli będę musiała krwawić, pokaleczę
się. Jeśli serce zacznie mi bić jak szalone, to nie powiem o tym
absolutnie nikomu. To w ogóle nie pomaga. Tylko dołuje innych.
|
|
 |
"Przyjacielu, jeśli będzie ci dane żyć sto lat, to ja chciałby żyć sto lat minus jeden dzień, abym nie musiał żyć ani jednego dnia bez ciebie". Alan Alexander Milne
|
|
 |
'wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle'
|
|
 |
Przejmujesz się tym co mówią inni
masz swój rozum rób co serducho podpowiada
rób co kochasz ,nie przejmuj się zbędnym komentarzem
bo zazdrość zjada rozumy
i te debile tak zwani fejterzy
zazdroszczą ci tego co masz zamiast wziąść się do roboty
ogarnąć sobie coś na własny rachunek
wybierają inną opcje wpierdalają się w życie innych...!
|
|
 |
Wtedy dałabym sobie za niego rękę uciąć. ... I bym teraz, k..... nie miała ręki.
|
|
 |
''Kiedy upadam to wstaję, nie słucham bredni i bajek
To co sam wypracowałem, we mnie na zawsze zostaje''
|
|
 |
Chciałbym uratować świat, ale czy sam siebie potrafię?
Czasem jak dmuchawiec się rozpadam na części i płacze
Na huśtawce wiecznie coś rozkurwie potem jak to skleić patrze
Choć żałuje swoich czynów to przeklinam świat na który patrze
Czy coś znaczę? Czy to tylko morały i punche?
Czy patrzysz w moje oczy gdy z Tobą tańczę?
Widzisz moje złoto czy me wnętrze pod tym szajsem
Być i mieć wiecznie burzliwym romansem
Hajs idzie za respectem czy respect za hajsem
Muszę dać sobie szanse by dojść a nie dobiec
Jak Ryan szeregowiec tęsknie za duchową willą
Tam za zielona milą prawdziwie a nie jak nylon
Poezja płynie każdą żyłą nie jestem raperem
Jak ambrozja karmie Cię nie tylko solą, chlebem
Tą zgniłą glebę niczym myśli chce uleczyć
Bo delikatne są już tylko dzieci tylko dzieci
|
|
|
|