 |
Tak zamieram krótko, kocham stać bez ruchu, myślę jak
ludzie dodają tyle kłamstwa do uczuć. | FOKUS
|
|
 |
Codziennie rano, patrząc w przeznaczenia lustro sam siebie oszukuję, widząc w marzeniach cud ziom.| FOKUS
|
|
 |
II. 10 lat później wyrosła z niej wiecznie niezadowolona, wiecznie zhandrowana,wiecznie zła na wszystko i wszystkich,chamska i apatyczna pesymistka. Co się z nią stało? Co aż tak ja zmieniło? Miasto? Szkoła? Ludzie, których poznała? Gdzie się podziała ta dziewczynka, która cieszyła się życiem, była szczęśliwa i wszystko miała gdzieś.. No gdzie? Odeszła czy nigdy jej nie było?
Może gdyby się nie przeprowadziła,jej życie wyglądało by zupełnie inaczej...Może gorzej, a może lepiej? No cóż..jedno jest pewne. Chociaż na jeden zasrany dzień,jedną zasraną godzinę bądź minutę chciałaby być tą gówniarą. Chciałaby poczuć się jak to jest żyć bez problemów. Powrócić do beztroskich chwil dawnego życia i cieszyć się z każdej dupereli. Móc być na chwilę szczęśliwym. Przez jeden moment.
|
|
 |
I.Chciała,żeby wszystkie jej problemy zniknęły. Od tak. Chciała móc cofnąć czas, wrócić do bycia zakichaną sześciolatką, która miała w dupie wszystko. Miała w nosie to jak wygląda,to co mówi i jakie robi wrażenie.Chodziła w potarganych jeansach, brudnych koszulkach, a jej kolana były poobdzierane od chodzenia po drzewach. Jej jedynym problemem było jaką zabawę wybrać na chwilę obecną. Ta sześciolatka nie wiedziała czym są problemy. Wiedziała jednak jak cieszyć się życiem i jak z niego korzystać. Każdy dzień spędzała na dworze z kolegami, a dom traktowała jak hotel. Wolała posiedzieć i ponudzić się w samotności na dworze ,niż siedzieć w domu przy towarzystwie starego komputera. Cieszyła się wolnością. Tak wyglądało jej dzieciństwo. Najlepsze...
|
|
 |
Życie jest ciut niesprawiedliwe,nie uważasz? Nie ciut. Ono jest zajebiście niesprawiedliwe. Budzisz się rano,otwierasz oczy i wlepiasz wzrok w sufit. Myślisz nad tym jak beznadziejna,bezwartościowa i naiwna jesteś. Wściekasz się tylko dlatego,że komuś się powiodło. Wściekasz się,bo ktoś jest utalentowany,ładny czy też mądry. Doskonale wiesz,że Ciebie nigdy coś takiego nie spotka,bo zwyczajnie jest na to za późno. Ze wszystkich sił chciałabyś zmienić swoje życie,ale nie robisz nic w tym kierunku. W końcu wstajesz,aby rozpocząć kolejny żałosny dzień ze sobą w roli głównej. Kierujesz się do łazienki i patrzysz w lustro. W oczach widzisz tylko smutek i swoją bezsilność. Wraz z nakładaniem codziennego makijażu nakładasz maskę uśmiechu i radości,ukazując tym samym jak udajesz,że wszystko jest w porządku. Uśmiechasz się ironicznie pod nosem,choć w głębi serca chce cię rozpierdolić na maleńkie kawałeczki.
|
|
 |
Możesz wszystko zyskać, lub wszystko stracić. Wszystko w Twoich rękach . | kopawglowe
|
|
 |
Życie jest krótkie,a później się kończy.
|
|
 |
II. Przecież jestem tylko nastolatką. Nie mam na głowie utrzymania rodziny,domu. Nie mam problemów w pracy. Mój szef to nie kutas,więc teoretycznie nie mam się czym przejmować,prawda? Właśnie,że gówno prawda.
|
|
 |
I. Zgubiłam się. Nie mam bladego pojęcia kim jestem. Mam ochotę po prostu wykrzyczeć światu to,co mnie boli,a jednocześnie czuję w gardle wielką gulę,która nie pozwala mi mówić. Często zastanawiam się jaki jest sens życia. Co ja tutaj w ogóle robię? Jakie znaczenie ma siedzenie w czterech ścianach,leżenie na łóżku,patrzenie w pustą przestrzeń za oknem i myślenie o rzeczach,które nie mają szansy na spełnienie? Jaki w tym sens? Tak właśnie wygląda moje życie. Czy widać w tym coś konstruktywnego? Nie sądzę. Duszę się własnymi łzami. Nie chcę płakać,ale to silniejsze ode mnie. Niby mam wszystko w dupie,ale w takich chwilach jak ta,uświadamiam sobie,że jednak nie wszystko. Nigdy nie jest tak,jakbyśmy tego chcieli - rozumiem. Ale czy muszę cierpieć? A może tylko mi się wydaję,że cierpię? Może nie mam zielonego pojęcia czym tak naprawdę jest cierpienie? Może to tylko głupie wahania nastrojów,które doprowadzają mnie do szału.
|
|
 |
Jestem zagubiona. Staram się cholernie...każdego dnia wstawać z łóżka i udawać,że moje życie jest takie,jakie bym chciała żeby było. Ale to nie prawda. Nawet nie jest do niego podobne. Od kilku dni każdego wieczoru,siadam na parapecie mojego okna i nie zważając na to czy na niebie są gwiazdy czy też ich nie ma,patrzę w nie. Patrzę i myślę. Myślę. Myślę o przyszłości. Myślę o swoim życiu. Myśli. Myśli. Myśli. To one zaprzątają wiecznie moją głowę,nie pozwalając mi normalnie funkcjonować i skupiać się na rzeczach ważniejszych. Na teraźniejszości. Na chwili obecnej. Najchętniej...położyłabym się do łóżka i zasnęła. Na jakiś czas dałyby mi spokój,ale tak naprawdę marzyłabym,aby trwało to wieczność. Pragnę przestać zamartwiać się przyszłością. Tym co będzie. Pragnę przestać gdybać. Chciałabym tylko zacząć żyć własnym życiem i korzystać z niego. Cieszyć się nim. Mieć świadomość,że najlepsze jeszcze przede mną.
|
|
 |
Nie mając wiele, mamy siebie i to szczerze się opłaca. | KLIF
|
|
|
|