 |
to jest najważniejsze, co czuje dany człowiek.
|
|
 |
Upragniony dzwonek , upragniona przerwa, upragniona fajeczka. Wybiegłam pierwsza z klasy i miałam skręcić już do damskiego , gdy zobaczyłam Asię obściskującą się z Blondynem sprzed szkoły! Na ustach zakwitł mi uśmieszek, fajka zeszła na boczny tor. Wyciągnęłam telefon i wystukałam tak dobrze znany mi numer. "Chodź pod damską , musisz coś zobaczyć " Tak jak się spodziewałam nie minęła minuta a zobaczyłam Kubę. Podeszłam do nich i wypaliłam : Masz czego chciałaś Kotku . I pokazałam jej Kubę. Nie wiglądała na zaskoczoną ani przestraszoną. -Co nie powiesz nic ?- zwróciłam się do Kuby. -No co brat i siostra. - poczułam się jakby ktoś przypierdolił mi czyms ciężkim . Wszyscy na mnie patrzyli , wyszłam na głupią. -Co chciałaś nakablowaś bejbe ?- nie mogłam znieść tego jej głupiego uśmieszku. Spuściłam głowę i odeszłam od nich czując się jak idiotka.
|
|
 |
Spadł pierwszy śnieg. Nie zaczął prószyć jak to miał w zwyczaju , lecz jak na złość, wielkie białe kulki leciały z nieba.Z humorem porównywanym do bryły lodowej wyszłam z domu . Nie miałam się w co ubrać to założyłam szarą długą bluzę. Śnieg czepiał się moich włosów i co rusz próbować zgasić fajkę , ktorą paliłam w drodze do szkoły. Kurwa . Wszystko jak zwykle przeciwko mnie. Splunęłam na miarę Jacka Dowsona i skręciłam w ostatnią przecznicę. Przed bramą do szkoły stał Blondyn z faja i najwyraźniej ją kończył. Znałam go z widzenia . Był w wieku Jakuba , chyba nawet w jego klasie , tez tak jak on nie zdał. Nie miałam ochoty myśleć o Kubie i wszystkich sprawach dlatego , szybko zamierzałam odejść. Usłyszałam za sobą. -Ty byłaś Brunetką. Odwróciłam się i Zobaczyłam Blondasa, rzucając krótkie spierdalaj. Prawie biegnąc ominęłam całujących się Kubę z AŚkaą.
|
|
 |
No i teraz każdy będzie mógł mówić ruda suka .
|
|
 |
Z biegiem czasu na te same rzeczy patrzymy już inaczej.
|
|
 |
Proszę niech ten syf , zmieni się w bajkę.
|
|
 |
Otwieram oczy i wita mnie muzeum wkurwień.
|
|
 |
głupcy, którzy ze mną chcą zamienić się miejscami. spokojnie, chcesz? to oddam ci swój bagaż i popatrzę z boku jak szybko się wypierdalasz
|
|
 |
zostaw to, zróbmy tak: wyrzuć pretensje i nigdy więcej nie mów mi jak mam robić rap
|
|
 |
Pocałuj mnie w sylwestra o 23.59 i skończ o 00.01. Będzie to najlepiej zakończony i rozpoczęty rok w moim życiu
|
|
 |
kilka przykrych doświadczeń zmieniło spojrzenie.
|
|
|
|