 |
Teraz wiem. Jestem pewna, że przetrwamy wszystko. Bez względu na każdą przeciwność losu nic nas nie rozdzieli. Jesteśmy już nie tylko jedną osobą ale jednym bijącym sercem. Nikt nam nie zabierze tego co wspólnie stworzyliśmy. Nikt. Nie pozwolę na to.. oboje nie pozwolimy. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Jest tu ze mną. Powiedź.. powiedź, ze Ty też go czujesz. Krzycz jak dotyka dna Twojego serca próbując w nim zostać. Zdzieraj gardło, kiedy będzie rozdrapywał stare rany po niespełnionej miłości. Płacz.. Nie wstydź się łez. Płacz.. niech wszyscy widzą, że jeszcze Cię nie opuścił. Przyjaciół nie należy się wstydzić. Ja mojego zaakceptowałam z wszystkimi wadami i zaletami, których ma bardzo mało. Kocham go. Chociaż on jest ze mną zawsze. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Mam jego. Mam coś co jest tak cudowne, że żadne słowa nie są w stanie tego opisać. Znaczy dla mnie więcej niż ulubiony sweter, więcej niż pluszowy miś, którego mam odkąd tylko pamiętam. Na jego imię, głos, spojrzenie z moim ciałem dzieją się niezrozumiałe dla mnie rzeczy. Uczucie gorąca, walące jak dzwon serce i oczy pełne miłości. Tak kocham go ! Bardziej niż zachody słońca, których nie potrafię sobie w żaden sposób odmówić. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Nie zrozumiesz, jestem dość paradoksalna. Uwielbiam sprawiać ludziom radość, kiedy się uśmiechają, kiedy są szczęśliwi, ale nienawidzę patrzeć na ich szczęście. Nienawidzę patrzeć na coś, czego mi brak, jednak czuję satysfakcję, gdy dzięki mnie czują spełnienie. Chyba rozumiem, zwyczajnie niemożliwym jest dla mnie patrzeć na cudze szczęście, które omija mnie szerokim łukiem. [igb]
|
|
 |
A co byś zrobiła, gdybym zniknęła? Gdybym nie pojawiła się w miejscu, w którym ciągle na Ciebie czekałam? Co, gdybyś nie widziała już więcej mojego uśmiechu, gdybyś musiała patrzeć w inne oczy? Widziałabyś w nich swoje odbicie, czy raczej pustkę, której po mnie nikt Ci nie wypełni? Powiedziałabyś innej osobie, że ją kochasz? No powiedz, umiałabyś kogoś jeszcze pokochać? A gdyby okazało się po kilku dniach, że jeszcze żyję, aczkolwiek leżę w szpitalu? Że mnie znaleźli? Co, gdyby zadzwonił telefon: "jest w szpitalu"? Pojawiłabyś się w mgnieniu oka obok mojego szpitalnego łóżka? Chwyciłabyś mnie za rękę, czy raczej poczęłabyś mnie całować, jak wtedy, gdy zobaczyłyśmy się po raz pierwszy? Odnalazłabyś znów mnie? Żałowałabyś, że nie było Cię, kiedy nie miałam siły? Zamieszkałabyś ze mną, poświęcając mi każdą minutę? Nie zniknęłabyś już więcej wraz z jednym podmuchem morskiego wiatru? [igb]
|
|
 |
Choroba. To te słowo, które tak ciężko przechodzi mi przez gardło. Masz nowotwór. Zostało Ci kilka miesięcy życia. Każdego dnia jest z Tobą coraz gorzej. Wypadają Ci włosy, tracisz swoją piękną barwę głosu, zdarza Ci się krzyczeć w pustkę, Twoje oczy tracą swój zielonkawy kolor. One umierają razem z Tobą. Przez całe moje życie byłam dla Ciebie złym dzieckiem, wrednym, ciągle toczyłam z Tobą potyczki, aby udowodnić sobie, kto jest lepszy. Nigdy nie wybaczyłam Ci, że zostawiłaś mnie, gdy byłam małym dzieckiem, a kiedy dorosłam i przestałam płakać - odebrałaś. Nie chcę samotnie jeść obiadu, chodzić do sklepu. Nie chcę, abyś odeszła, jesteś moją mamą. Mama powinna patrzeć, jak Jej dzieci dorastają, powinna dostrzegać ich rany i próbować je zabliźnić. Mama powinna być przy swoich dzieciach, a nie odchodzić.
|
|
 |
Tak źle mi w tym świecie, w którym Ty jesteś tylko wspomnieniem, tylko piosenką przesłuchaną i rzuconą w kąt, tylko ulubioną płytą, która kurzy się na półce dawno nie odtwarzana, tylko książką z przerwaną okładką, do której się nie wraca. Tak źle, kiedy nie czuję Twego oddechu na karku, bo wtedy czułem jak Twój zapach wypełniał me nozdrza i napełniał serce nadzieją. Ukrywam się przed światem, kiedy nie ma Ciebie...po co to mówię, pewnie wiesz, pewnie ktoś Ci doniósł, że jestem tylko cieniem odkąd zabrałaś ostatni uśmiech ze sobą. Chciałbym rozliczyć się z przeszłością, ale jestem niewypłacalny...tak naprawdę wcale nie chcę zapomnieć..tylko głupiec pragnie zostawić za sobą tak piękne chwile, które unosiły duszę ku niebu. Jestem rozbity, jak ta szklanka, którą upuściłaś w progu tuż przed wyjściem, tuż przed wypowiedzeniem ostatniego słowa "żegnaj", które zmieniło moje życie do tego stopnia, że już nie wiem czy jutro ma jakikolwiek sens./mr.lonely
|
|
 |
A Ty? Musisz iść cały czas przez siebie. Kiedy napotykasz przeszkody, omijaj je. Idź prosto i nie spoglądaj więcej w tył. Powiedz Mu w końcu, że go kochasz i idź dalej przed siebie. Powiedz, co czujesz, a potem idź za ciosem.
|
|
 |
Panie Boże, dlaczego znowu czuję się jak gówno?
|
|
 |
A co bym zrobił gdybyś zaginęła? A szukałbym ciebie. Zaglądałbym w oczy wszystkim dziewczynom. Jedne miałyby twoje oczy, drugie usta, a trzecie włosy. Jedne byłyby bardzo poważne, inne znów w doskonałym humorze. Inne grałyby w tenisa lub ciągle spieszyły się na kolacje, ale żadna nie byłaby tobą. I pomyślałbym, że cię ukradli. I ogłosiłbym we wszystkich gazetach świata, na wszystkich murach i słupach ulicznych, że cię poszukuję. I wyznaczyłbym wielką nagrodę, ale nikt by mi nie uwierzył, bo nikt nigdy zakochanych nie traktuje na serio.
|
|
 |
Wygadanej zabrakło słów. Pogubiła się sama w sobie, nie rozumie, co do siebie mówi. Nie widzi się ze sobą, ani z nikim innym. Także się nie widuje. Albo widuje, ale nie widzi. Nie pozwala patrzeć. Nie pozwala dmuchać, ruszać, rozdrapywać i ciągnąć. Chce niechcąc, nie potrafi się określić, robi wszystko to, czego najbardziej nie lubi w innych ludziach. Miota się pomiędzy wrzątkiem a śniegiem i nie potrafi określić, co bardziej ją parzy. Nie mówi. Rozgryza słowa. Wypluwa. Za gorzkie. Nie myśli. Nie umie.
|
|
 |
to tylko kolejny zwykły dzień, jeden z wielu, które jeszcze przede mną. zastanawiam się czy spełnię swoje cele i aspiracje, czy od jutra zacznę ćwiczyć tak jak sobie obiecałam, czy kolejny dzień spędzę na leżeniu i czytaniu ulubionych książek. kolejna noc nastaje, a ja tracę poczucie czasu, nie mam pojęcia kiedy skończyła się poprzednia, a dane mi jest witać się z kolejną. spoglądam w lustro oczami ciężkimi od wrażeń tego dnia. widzę dziewczynę, która wczoraj była w stanie wnieść do swego życia choć trochę uśmiechu, a teraz płacze. jezu ja naprawdę płaczę? co się ze mną stało, przecież pogodziłam się z tym, że ciebie tutaj nie ma. umieram? może to tylko sen? może jestem jakimś wymysłem czyjejś chorej wyobraźni? dotykam dłonią klatki piersiowej i nie czuję nic. gdzie moje serce? gdzie ono kurwa jest?! dlaczego mi go nie oddałeś, przecież mówiłeś, że nie jest ci już potrzebne? oddałam ci je, a teraz umieram sama nie czując nic. już wiesz gdzie popełniłam największy błąd? / irrnormal
|
|
|
|