 |
Zmieniam się, kurwo. / ravennn
|
|
 |
śniły mi się Twoje buty obok moich. / ravennn
|
|
 |
Nie kocham pierwszy raz. Więc postaraj się, bym kochała ostatni. / ravennn
|
|
 |
Wieczorami, gdy przechodzili obok stawu wołał jej imię. Trzymali się za ręce, ona zatykała uszy. A wszystko to po to, by mogła przyjść tu znowu, gdy jego nie będzie. Gdy odjedzie swoim niebieskim pociągiem ze stacji głównej. Wtedy udawała się na spacer, by rodzice nie widzieli, że znów za nim płacze. Szła po śladach, jakie zostawiły jego zielone najki, naznaczała je słonymi kroplami a smukłe dłonie raniła kolcami krzewów. Siadała na betonowej posadzce, opierała głowę o ramię powietrza, zamykała oczy i milczała. Wyobraźcie sobie, milczała zamiast krzyczeć. / ravennn
|
|
 |
Jak martwa natura, ociekająca o granatowe szkło, tak ja teraz nie wiem, co robić, czekać na ciebie czy przyłożyć usta do szyby i napić się przez nią taniego wina prosto z butelki. / ravennn
|
|
 |
zawsze chcę być w zasięgu bicia Twego serca. / ravennn
|
|
 |
Praktykuję miłość. Mało ostentacyjnie, rekreacyjnie, dla zabawy. / ravennn
|
|
 |
Chłopczyku. Tak wiele razy chciałam powiedzieć Ci, do czasu, aż się nie zakocham. Dotknęłam twojej skóry, owinęłam wokół szyi woń Twoich włosów, zadławiłam się i nie miałam odwagi krzyczeć. Niepewność stawała się jak krzesło, z którego w końcu musiałam skoczyć. Nie martwiło mnie nic, wszystkie moje narządy obumarły, szwy na wargach zacisnęły się bardziej. Chłopczyku, czasami tak wiele bym dała byś mnie słyszał, chłopczyku, czasami tak wiele bym Ci odebrała. / ravennn
|
|
 |
Ona chce, byś zawsze ją kochał. Pragnie być dzieckiem, w waszych dziecięcych uściskach. Pragnie, by wasza dziecięca miłość trwała jak najdłużej. Lubi, gdy inni śmieją się z waszego nieporadnego dotyku, z nauki dziecięcych fantazji, czasami zamyka się w pokoju, opisuje zapach twoich włosów i wyobraża sobie, jak kochacie się przy świecach. Tworząc romantyczną atmosferę w głowie, boi się, że jeśli jej się nie uda umrze, chce umierać po cichu, ale zawsze z Tobą. Lubi, gdy ciągniesz ją za warkocze, jest tak dziecinnie wtedy dumna. / ravennn
|
|
 |
Teraz nie robię nic. Wieczorem gdy się kładę nadal parzę dwie owocowe herbaty, przykrywam się Twoim kocem, nadal mówię przez sen i robią mi się siniaki. Moje źrenice nadal rozszerzają się gdy gdzieś na bazarze słyszę Twoje imię. Tylko zamiast z Tobą, muszę rozmawiać ze sobą. To uciążliwe. Nie potrafię Cię unikać, nawet w snach. Myśli wracają coraz rzadziej i zaczynam momentami za nimi tęsknić. Są jak narkotyki, więc zaraziłeś mnie. Tak, to Twoja wina, że zaczęłam ćpać. / ravennn
|
|
 |
ciężki horror pomieszany z porno.
|
|
|
|