![Nie. Już nie zrobię twojej ulubionej herbaty. Nie ubiorę bluzki w twoim ulubionym kolorze. Nie spojrzę na ciebie na ulicy. Nie będę słuchała naszej piosenki. Nigdy więcej nie będę wstawała szybciej żeby zdążyć na ten sam autobus co ty. Nie będę już robiła kolacji dla 2 osób. Wcale nie będę płakać każdego wieczora tłumiąc krzyki poduszką. Nie będę o tobie myśleć śnić martwić się. Zapomnę o tobie. Nie będę zwracała uwagi na to jak wyglądam gdy cie mijam. Nie przygryzę wargi w zamyśleniu o 22:22. Nie będę oczekiwać SMS ów od ciebie ani słodkiego 'dobranoc' przed snem. I nie będzie mnie obchodziło gdzie jesteś z kim gdzie i po co. Nigdy więcej nie wzruszę się na widok twojego zawadiackiego uśmiechu i spojrzenia. I nie będę już więcej szukała twojej twarzy w tłumie.. może kiedyś uda mi się zrealizować ten plan.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
Nie. Już nie zrobię twojej ulubionej herbaty. Nie ubiorę bluzki w twoim ulubionym kolorze. Nie spojrzę na ciebie na ulicy. Nie będę słuchała naszej piosenki. Nigdy więcej nie będę wstawała szybciej, żeby zdążyć na ten sam autobus co ty. Nie będę już robiła kolacji dla 2 osób. Wcale nie będę płakać każdego wieczora tłumiąc krzyki poduszką. Nie będę o tobie myśleć, śnić, martwić się. Zapomnę o tobie. Nie będę zwracała uwagi na to jak wyglądam gdy cie mijam. Nie przygryzę wargi w zamyśleniu o 22:22. Nie będę oczekiwać SMS-ów od ciebie ani słodkiego 'dobranoc' przed snem. I nie będzie mnie obchodziło gdzie jesteś, z kim, gdzie i po co. Nigdy więcej nie wzruszę się na widok twojego zawadiackiego uśmiechu i spojrzenia. I nie będę już więcej szukała twojej twarzy w tłumie.. może kiedyś uda mi się zrealizować ten plan.
|
|
![Niczego nie można cofnąć. Nikt nie wraca. I nigdy nie wraca godzina którą się raz przeżyło.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
Niczego nie można cofnąć. Nikt nie wraca. I nigdy nie wraca godzina, którą się raz przeżyło.
|
|
![Zatrać się jeszcze raz pomiędzy cząstką drżącego uśmiechu wywoływanego przez zgryźliwe wspomnienia a kolejny konflikt z rzeczywistością. Nie narzucaj losu skrótów i fałszywych rozwiązań. Pustych obietnic powinności samotności. Wyzbądź się tego co rani. Jego zdjęć pamiątek.. Albo nie. Lepiej zdechnij mrucząc pod nosem smutne zniekształconą modlitwę do skrzywionego Boga. Tak będzie łatwiej.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
Zatrać się jeszcze raz pomiędzy cząstką drżącego uśmiechu wywoływanego przez zgryźliwe wspomnienia, a kolejny konflikt z rzeczywistością. Nie narzucaj losu skrótów i fałszywych rozwiązań. Pustych obietnic, powinności, samotności. Wyzbądź się tego co rani. Jego zdjęć, pamiątek.. Albo nie.
Lepiej zdechnij, mrucząc pod nosem smutne zniekształconą modlitwę do skrzywionego Boga. Tak będzie łatwiej.
|
|
![Najpierw rezygnujesz z drobiazgów potem z większych rzeczy a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa aż staje się tylko imitacją radości czymś nakładanym jak makijaż.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
![mam DOŚĆ czarnych poniedziałków złowieszczych wtorków śród i czwartków bez większego sensu by zapłakiwać się weekendami.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
mam DOŚĆ czarnych poniedziałków, złowieszczych wtorków, śród i czwartków bez większego sensu by zapłakiwać się weekendami.
|
|
![Odkąd odszedłeś dłużej biorę prysznic Zmywam Twój zapach z włosów ze skóry szczotką zdzieram dotyk Już prawie krwawi I wodą nasiąkam wodą wypełniam brakującą część.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
Odkąd odszedłeś
dłużej biorę prysznic
Zmywam Twój zapach z włosów
ze skóry szczotką zdzieram dotyk
Już prawie krwawi
I wodą nasiąkam
wodą wypełniam brakującą część.
|
|
![Lubię tę aurę ciemności która go otacza. Lubię jego twarz smutne oczy. Jest dziwnie piękny niczym noc bez gwiazd.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
Lubię tę aurę ciemności, która go otacza. Lubię jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie piękny, niczym noc bez gwiazd.
|
|
![bliskim mów gdyby pytali że chwilowo zmieniłam adres że w niebie leczę duszę z silnego przedawkowania rzeczywistości](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
"bliskim mów, gdyby pytali, że chwilowo zmieniłam adres,
że w niebie leczę duszę z silnego przedawkowania rzeczywistości"
|
|
![cierpienie należy do życia. jeśli cierpisz znaczy że żyjesz. pogódź się z tym mała dziewczynko](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
"cierpienie należy do życia. jeśli cierpisz, znaczy, że żyjesz.
pogódź się z tym, mała dziewczynko"
|
|
![Ona. Biegła nie dotykając podeszwami chodnika. Przeszyła powietrze zostawiając za sobą zimny podmuch i ciekawskie spojrzenia. Gnała przed siebie a z przyciśniętej do piersi reki wolno sączyła się rubinowa ciecz. Krew. Widziałam ją. Na prawdę. Była tu. Uciekała krętymi uliczkami w stronę cmentarza. Łzy w oczach błyskały w słońcu. Ciemne włosy mknęły do grobu. Całe jej wątłe ciało zdawało się wykonywać ostatnią podróż. Mogłam coś powiedzieć. Coś zrobić. Zatrzymać ją. Chwycić za ramię. Krzyczeć 'stop!'.Bić ją. Pobiec jej śladami. Mogłam... a tylko stałam wyprostowana jak kołek wbity w przejście dla pieszych chaotycznie mrużąc oczy. Stałam. Milczałam. Obserwowałam jak urywa się nić życia. Jak gasną świece. Patrzyłam jak odchodzi taka jak ja.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
"Ona. Biegła nie dotykając podeszwami chodnika. Przeszyła powietrze zostawiając za sobą zimny podmuch i ciekawskie spojrzenia. Gnała przed siebie, a z przyciśniętej do piersi reki wolno sączyła się rubinowa ciecz. Krew. Widziałam ją. Na prawdę. Była tu. Uciekała krętymi uliczkami w stronę cmentarza. Łzy w oczach błyskały w słońcu. Ciemne włosy mknęły do grobu. Całe jej wątłe ciało zdawało się wykonywać ostatnią podróż. Mogłam coś powiedzieć. Coś zrobić. Zatrzymać ją. Chwycić za ramię. Krzyczeć 'stop!'.Bić ją. Pobiec jej śladami. Mogłam... a tylko stałam wyprostowana jak kołek wbity w przejście dla pieszych, chaotycznie mrużąc oczy. Stałam. Milczałam. Obserwowałam jak urywa się nić życia. Jak gasną świece. Patrzyłam jak odchodzi taka jak ja."
|
|
![Nie ja jedna wiem jak smakuje śmierć. Nie ja jedna czuję jak rodzi się ból. Nie ja jedna widzę jak zaciera się granica. Nie ja jedna słyszę jak chichoczą lustra. Nie ja jedna umieram. Są nas tysiące. Schowane pod materacem gnijemy w otępieniu. W kątach zagrzebujemy wspomnienia. Tniemy nadgarstki łykamy tabletki. Odchodzimy pojedynczo ale wspólnie mkniemy przez szarości. kiedyś wszystkie spotkamy się poranione i słabe. Zapłaczemy. Każdy nad sobą.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
Nie ja jedna wiem jak smakuje śmierć.
Nie ja jedna czuję jak rodzi się ból.
Nie ja jedna widzę jak zaciera się granica.
Nie ja jedna słyszę jak chichoczą lustra.
Nie ja jedna umieram.
Są nas tysiące.
Schowane pod materacem gnijemy w otępieniu.
W kątach zagrzebujemy wspomnienia.
Tniemy nadgarstki, łykamy tabletki.
Odchodzimy pojedynczo,
ale wspólnie mkniemy przez szarości.
kiedyś, wszystkie spotkamy się poranione i słabe.
Zapłaczemy.
Każdy nad sobą.
|
|
![Wiesz kiedy jest najgorzej? Wtedy kiedy każdy krok cię boli. Kiedy nie ma dobrych posunięć i kiedy nie istnieje 'właściwa' droga. Kiedy jesteś swoim największym wrogiem. Kiedy się uzależniasz. Kiedy nie potrafisz rozróżnić snu od rzeczywistości. Kiedy ludzie czytają w tobie jak w otwartej księdze a ty nie możesz się nigdzie schować. Wszyscy wiedzą wszystko a nawet więcej! i nikomu nie możesz ufać. Kiedy patrząc w lustro zadajesz sobie pytanie: 'Dlaczego ja?'. Kiedy przestajesz marzyć. Kiedy upadają wszystkie twoje plany. Kiedy stwierdzasz że Boga nie ma.](http://files.moblo.pl/0/7/27/av65_72745_9749880086d1d70ca80b5e2.jpg) |
Wiesz, kiedy jest najgorzej? Wtedy, kiedy każdy krok cię boli. Kiedy nie ma dobrych posunięć i kiedy nie istnieje 'właściwa' droga. Kiedy jesteś swoim największym wrogiem. Kiedy się uzależniasz. Kiedy nie potrafisz rozróżnić snu od rzeczywistości. Kiedy ludzie czytają w tobie jak w otwartej księdze a ty nie możesz się nigdzie schować. Wszyscy wiedzą wszystko(a nawet więcej!) i nikomu nie możesz ufać. Kiedy patrząc w lustro zadajesz sobie pytanie: 'Dlaczego ja?'. Kiedy przestajesz marzyć. Kiedy upadają wszystkie twoje plany. Kiedy stwierdzasz, że Boga nie ma.
|
|
|
|