Zatrać się jeszcze raz pomiędzy cząstką drżącego uśmiechu wywoływanego przez zgryźliwe wspomnienia, a kolejny konflikt z rzeczywistością. Nie narzucaj losu skrótów i fałszywych rozwiązań. Pustych obietnic, powinności, samotności. Wyzbądź się tego co rani. Jego zdjęć, pamiątek.. Albo nie.
Lepiej zdechnij, mrucząc pod nosem smutne zniekształconą modlitwę do skrzywionego Boga. Tak będzie łatwiej.
|