 |
Uwielbiał być w centrum uwagi. Czuł magię, kiedy każda dziewczyna nie potrafiła oderwać od niego wzroku - wiedział,że wygra. Zawsze dostawał to czego chciał, a marzył o jednym.. O łzach.. Triumfował, kiedy widział zapłakane oczy swojej kobiety. Ten widok radował jego oczy i nadawał sens krokom. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć dlaczego tak postępuje. Dlaczego kocha ranić.. Aż nie doświadczyłam uczucia złamanego serca. Od tamtego czasu rozumiem tego zagubionego chłopaka, który nabiera siły przy każdej dziewczynie, która wylewa łzy przez jego zachowanie. Uodpornił się na ból i współczucie. Teraz sam rozdaje karty, sam rani tylko po to,aby zakoić ból własnego serca, który przypomina o sobie każdego wieczoru przed snem.
|
|
 |
Niszczę wszystko to co jest NAJLEPSZE w moim życiu. Pora ogarnąć tyłek, wstać, przemyśleć i powiedzieć wszystkim,że nie byłam sobą. Zbłądziłam... Tak cholernie pogubiłam się w tym co mówię czy robię. To wszystko poszło za daleko. Weszłam w ciemny las chamskiego, czepliwego zachowania z którego pora wyjść.. Tylko czy tak łatwo jest znaleźć drogę powrotną w ciemnościach ? Chyba pora wstać spod drzewa obojętności i sprawdzić zanim wszystko co piękne zniknie i odejdzie ode mnie - a wtedy już niczego nie będę wstanie pokonać. Żadnej przeszkody, którą szykuje dla mnie jeszcze życie.
|
|
 |
Wieczór, kolejny który odbija się echem w mojej głowie. Pusty i samotny. Beznamiętny i cichy. Mogłabym opisać ten stan tysiącami przymiotników, ale czy warto ? Myślę, że nie. Kolejny dzień się zakończy za kilka minut. Znów nie wykorzystałam go w pełni. Nie zrobiłam czegoś,aby było lepiej, abym nie cierpiała i czuła to cholerne szczęśćie którego wciąż mi brak. Kolejny raz strach przesłonił moje czyny. Tak po prostu się wycowałam. Dlaczego tak robię? Przecież każdemu mówię: Stary weź się w garść pora zawalczyć o szczeście'. Dokładnie naszedł ten czas. Więc ruszam tyłek i walczę. Bo o co.. Niektórzy nawet tego nie mają..
|
|
 |
Łzą stawiam przecinek i czekam co dalej ..
|
|
 |
Jesteśmy ludźmi, którzy budują, kochają, męczą się, nienawidzą w imię tego, co już osiągnęliśmy, czego dokonamy jutro, co stworzymy pojutrze.
[...] Świat jest dziś wielkim ogniem i małe serduszka stopią się w nim jak grudki ołowiu. Pieśnią jest chyba samo życie.
— Marek Hłasko - "Po prostu" nr 23 z 1955 r.
|
|
 |
Teraz pragnęłam tylko wrócić do domu i ukryć się przed światem, uwolnić od presji i konieczności udawania, że czuję się świetnie, podczas gdy było dokładnie na odwrót.
— Sylvia Day, Dotyk Crossa
|
|
 |
Pięknie byłoby, gdyby móc bezproblemowo zasypiać. Dobrze byłoby, kiedy myśli i marzenia, które kłębią się w głowie i nie pozwalają spać - nagle zniknęły.
|
|
 |
Jedno z gorszych uczuć? Niepewność, co do uczuć drugiej osoby.
|
|
 |
Każda chwila ma swój koniec. Czasami Ty też musisz przestać walczyć. Nie z powodu dumy, lecz szacunku do samego siebie. Niech teraz ktoś zawalczy o Ciebie. Przestań być dla kogoś. Zacznij być dla siebie. Doceń siebie za to kim jesteś..
|
|
 |
Koniec czegoś jest zawsze przeżywany i uświadamiany ze spowolnieniem. Najpierw, przychodzi czarna plama, która rozchodzi się po głowie, unieruchamiając myśli, a potem ta plama przybiera postać wielkiej dziury, jakby ktoś Ci wyrwał kawałek tej materii, z której jesteś stworzony i wrzucił w przepaść bez dna. Czujesz, że to, co Tobie odebrano, jest gdzieś w Tobie, ale nie jesteś w stanie tego wydobyć, bo to wpadło w tę wielką dziurę. I ta dziura zostaje na zawsze. We mnie wiele powstało takich dziur. Najgorsze, że wiem, co w nich jest, ale już nigdy nie będę mogła tego odzyskać.
|
|
 |
oficjalnie mam dość.
nie znam drugiej tak niepewnej, niezdecydowanej, naiwnej, wyolbrzymiającej każdy najmniejszy szczegół, wszystko analizującej, płaczliwej i przewrażliwionej na swoim punkcie osoby jak ja.
weź się jebnij dziewczynko w główkę, przestań planować i zacznij coś robić, bo mam cię już dosyć.
— chcę być normalna..
|
|
 |
Wiesz za co Cię uwielbiam? Najpopularniej mówiąc, ''bo jesteś''.. ale nie tylko. Jesteś moją oazą, moim przyspieszonym tętnem, moim spokojem, i choć wiem, że będą też gorsze dni, zamiast pozostawić mnie samą, zostaniesz przy mnie i nie wypuścisz z rąk, dopóki nie uwierzę, że jest dobrze. | much.
|
|
|
|