Uwielbiał być w centrum uwagi. Czuł magię, kiedy każda dziewczyna nie potrafiła oderwać od niego wzroku - wiedział,że wygra. Zawsze dostawał to czego chciał, a marzył o jednym.. O łzach.. Triumfował, kiedy widział zapłakane oczy swojej kobiety. Ten widok radował jego oczy i nadawał sens krokom. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć dlaczego tak postępuje. Dlaczego kocha ranić.. Aż nie doświadczyłam uczucia złamanego serca. Od tamtego czasu rozumiem tego zagubionego chłopaka, który nabiera siły przy każdej dziewczynie, która wylewa łzy przez jego zachowanie. Uodpornił się na ból i współczucie. Teraz sam rozdaje karty, sam rani tylko po to,aby zakoić ból własnego serca, który przypomina o sobie każdego wieczoru przed snem.
|