|
Dziś po zakończonych wcześniej lekcjach udałam się do Twojej szkoły. Do dzwonka brakowało 20 minut. ale to nic pomyślałam. Czekając pod drzwiami Twojej klasy ogarniała mnie głupawka spowodowana faktem że jesteś za drzwiami i tylko tyle nas dzieli a Ty dzielnie się tam "uczysz" Zadzwonił dzwonek. Cała twoja klasa wybiegła zauważywszy mnie zaczęli się witać dochodząc do wniosku że dawno mnie tu nie widzieli. Nie dopuszczając mnie przy tym do Ciebie. Jednak postanowiłam ich zostawić i pójść do Ciebie, wtedy wszedł nauczyciel więc nici z naszego powitania podaliśmy sobie ręce wybuchając przy tym śmiechem nauczyciel spojrzał na nas marudząc coś pod nosem. Usiadłam się obok Ciebie. Zadzwonił dzwonek, oświadczyłeś nauczycielowi że idziesz mnie odprowadzić bo boisz się że się zgubie nauczyciel popatrzył na nas dziwnym wzrokiem uśmiechając się nie miał żadnych ale.Udaliśmy się do drzwi czując na sobie wzrok wszystkich tych laleczek które jarały się Tobą nasze usta wreszcie się spotkały
|
|
|
"Wspomnienia to skaza,
nie zmyjesz jej nawet za którymś razem.
Będzie na Twojej duszy tkwić,
będzie przez życie wraz z Tobą się tlić."
|
|
|
może już czas abym zapomniała o tobie ?
|
|
|
-Mamusiu, mamusiu… popatrz… to Anioł.
-Nie malutka… nie jestem Aniołem, a jedynie jego nieudaną karykaturą. Poza tym, Anioły nigdy nie płaczą. – jak na rozkaz, o policzek małej dziewczynki uderzyła ciepła, aczkolwiek słona łza kobiety, którą nazwała Aniołem
|
|
|
„Czy wiesz jak można doprowadzić Anioła do rozpaczy? Czy wiesz, że ja to właśnie zrobiłam? Wiesz… chciał się przeze mnie zabić… mówił, że już dłużej nie może patrzeć na me cierpienie, że woli odejść, niż znów przeżywać ból wraz ze mną, niż pomagać mi go nieść. Syriusz jedynie patrzył na nasze łzy, patrzył i współczuł, bo nic nie mógł zrobić, bo panował dzień, a on jest zwierzchnikiem Nocy, Księżyca. W Nocy zaś zszedł do mnie ze sklepienia. Objął, otarł łzy, pocieszył. Aniele! To dla Ciebie ma spowiedź gra na ustach. To dla Ciebie po raz kolejny łzy wylewam, składam je w ofierze.”
|
|
|
Rozłączyła się i tym samym, mechanicznym ruchem włożyła telefon z powrotem do kieszeni. Leżała tak od godziny 3 nad ranem do 6. Raptem 3 godziny. To nie dużo. Westchnienie wydobyło się spomiędzy malinowych, delikatnie rozwartych warg. Tak bardzo chciała jeszcze tu poleżeć, popatrzeć na finezyjne kolory Dnia. Może nawet udałoby się jej zasnąć, przy odrobinie szczęścia. Od wielu dni bowiem mało spała. Raptem 3-4 godziny na dobę. Cierpiała na bezsenność, ale gdy tylko kładła się tu, na wieżowcu, czuła taki błogi spokój, bezpieczeństwo, na tyle, by mogła spokojnie zasnąć.
|
|
|
Rozłączyła się i tym samym, mechanicznym ruchem włożyła telefon z powrotem do kieszeni. Leżała tak od godziny 3 nad ranem do 6. Raptem 3 godziny. To nie dużo. Westchnienie wydobyło się spomiędzy malinowych, delikatnie rozwartych warg. Tak bardzo chciała jeszcze tu poleżeć, popatrzeć na finezyjne kolory Dnia. Może nawet udałoby się jej zasnąć, przy odrobinie szczęścia. Od wielu dni bowiem mało spała. Raptem 3-4 godziny na dobę. Cierpiała na bezsenność, ale gdy tylko kładła się tu, na wieżowcu, czuła taki błogi spokój, bezpieczeństwo, na tyle, by mogła spokojnie zasnąć.
|
|
|
„(…) Czy słyszałeś o tym Aniele?
Ty, wplątany w czernią świecącą biel.
Tak, Ciebie pytam.
Czyś głuchy?
Pytam, czy słyszałeś me wezwania.
Czy słyszałeś tą muzykę, uderzającą o dach nieba.
To były zawczasu me łzy.
Teraz zapewne nie zwracasz na to uwagi,
pada nieustannie.
Łza kirem umarłych.(…) ”
|
|
|
Odejdź! Nie chcę Cię słyszeć!
Dlaczego mam odejść?
Odejdź! Twoje słowa ranią serce!
Przecież Twoje serce i tak jest już zranione.
One przebijają je na wylot. A to boli.
Zamilknę. Odejść nie potrafię.
Więc milcz… ale odezwij się jeszcze kiedyś kochane drugie ja.
Odejdę tak jak Ty… w odmęty cierpienia. Tam utonę, a Ty mnie uratujesz głosem.
Uratuję… bo jesteś mi potrzebne.
|
|
|
Każdy ma marzenia. Każdy marzy. Każdy nieświadomie czasem poddaje się im na długi czas. Dlaczego więc ludzie kłamią, mówiąc, że marzeń nie posiadają? Dlaczego żyjemy w ciągłym pośpiechu? Bo chcemy spełnić nasze marzenia. Dlaczego niektóre marzenia są nierealne?
|
|
|
|