|
Odebrałam dzisiaj telefon.-I co ?- Rozmawiałam z człowiekiem.- I co mu powiedziałaś?-Że siedzę w domu, że cały czas płaczę, że zastanawiam się nad sensem mojego istnienia.- I co ? Uwierzył Ci ? - Nie, no co ty, śmiał się .
|
|
|
cz.3 Powiedziałam, wszystkim,ze spadam do domu..chociaż wcale nie miałam zamiaru. Wróciłam tam, gdzie został sam, kiedy zobaczyłam co robi nie potrafiłam powstrzymać łez. Siedział w podkoszulce na śniegu i płakał w kurtkę. Usiadłam obok, zdjęłam płaszczyk i go przykryłam, przytulił się jak małe dziecko i powiedział ' ja Cię naprawdę kocham ! zrozum to! kocham no! Łzy płynęły mi coraz bardziej. Nie mogłam wykrztusić słowa, po chwili odpowiedziałam ' ja to rozumiem..i też Cię kocham. najbardziej jak umiem'. Siedzieliśmy i płakaliśmy..nikt nie wiedział czemu, nawet My.
|
|
|
cz.2 Odciągnął mnie od wszystkich, zaprowadził na most, wziął za rękę i krzyknał, ze przeprasza, że wie że miał nie pić itd. Jeszcze bardziej wkurzona, że jest taki pijany i gada głupoty zaczęłam się na niego drzeć. Wszyscy mnie słyszeli..w koncu stanął przede mną, podszedł bliżej i pocałował. 'Kurde, co Ty robisz?' - krzyknąłam..spuścił głowę i szepnął 'Kocham Cię'. Powiedziałam, żeby się ogarnął, bo jest pijany. Wziął mnie na ręce i niósł przed Siebie. Prosiłam, aby mnie zostawił, ale niestety, trzymał mnie tak, jakby to było ostatnie nasze spotkanie. Zaniósł mnie w takie miejsce, gdzie nikogo nie było, cisza. Posadził na śniegu na swojej kurtce i kazał czekać. za 10 minut przyszedł i powiedział, że wypił. Znowu wypił. Nie potrafię już opisać tego, co się ze mną działo, strasznie się wkurzyłam. Powiedziałam, żeby sobie tą kurtkę wsadził i pobiegłam..płakałam, nikt nie wiedział dlaczego, ale płakałam. a on ani nie zadzwonił, ani nie biegł...nawet smsa nie napisał.
|
|
|
cz.1 Sylwester. Wyszłam z koleżanką i dwoma kolegami się przejść. Było już późno, bo ok 3. Zatrzymaliśmy się obok kościoła, pyknęliśmy po piwie..może dwa i gadaliśmy. W końcu zadzwonił do mnie telefon. Odebrałam niezbyt fajnie bo 'czego?'. Wiedziałam, że to Adam - mój naj przyjaciel. Zapytał czemu my właściwie nie bawimy się dziś razem. Odpowiedziałam, że Ty przecież wolisz z kolegami..powiedział, że to nie tak..i że wie gdzie ja jestem i żebym wpadła do Nich. Fakt, chłopak u którego był Adam mieszka niedaleko mojej kol. Poszłabym, ale słyszałam po głosach, ze oni są całkiem pijani, więc stwierdziłam, że nie pójdę, bo się tylko wkurzę. Tym bardziej, że Adam obiecywał, że nie będzie pił. Rozłączył się, byłam pewna że się pogniewał. Nie minęło 15 minut zauważyłam jak ktoś biegnie w moją stronę. To On..tak do Adam, pomyślałam.
|
|
|
ey ;DD kiedy maciee ferie ? ;)
|
|
|
uciekam przed Tobą, staram się na Ciebie nie patrzeć, gdzie jesteś Ty, tam nie ma mnie. wszyscy myślą, że zwariowałam..NIE ! ja Cię poprostu wciąż kocham.
|
|
|
Dziewczynka spóźniła się wracając ze szkoły do domu, więc matka zaczęła ją ganić. W końcu zapytała:
- Dlaczego się tak spóźniłaś?
- Musiałam pomóc jednej dziewczynce, która miała kłopoty.
- No i co zrobiłaś, żeby jej pomóc?
- Po prostu usiadłam i pomogłam jej płakać.
|
|
|
tak, wiem - jestem typem kobiety cierpiącej na wieczne analizowanie, wyrzuty sumienia, niekonsekwencję i łatwowierność. patrząc na zegarek chyba również na bezsenność, albo uzależnienie od nocnych rozmów.
|
|
|
położył głowę na jej ramieniu, poczuła się bezpiecznie i to ją zabijało bo wiedziała, że nigdy nie będą razem
|
|
|
i przechodząc przez zatłoczony korytarz, wśród tłumu, widzę TYLKO ciebie .
|
|
|
Jeśli Myślałeś, że jestem jedną z tych dziewczyn, które po tym, jak się je odrzuci płaczą pod kołdrą ? To kolejny dowód na to, że nie powinieneś myśleć.
|
|
|
|