 |
|
2) A przecież to on zjechał na wasz pas. Widzisz jak ktoś wzywa karetkę a ktoś inny próbuje mu pomóc. Podchodzisz i klękasz koło niego. Oddycha słabo, krew leci mu po skroni, rękę ma dziwnie odchyloną w druga stronę, na nodze otwarte złamanie. Łapiesz go za dłoń i czujesz, że robi się zimna dokładnie jak kilka dni później, kiedy siedzisz przy nim w szpitalu, kiedy chcą go zabrać do prosektorium a ty wrzeszczysz, że mają go nie dotykać. Teraz widzisz jak przykrywają grób wiązankami. Podchodzisz i kładziesz bukiet na jego grobie. Ludzie podchodzą i mówią ci, że będzie dobrze. Ale wiesz, że nie będzie. Stoisz tam jeszcze chwile, po czym odchodzisz. Plączesz się bez sensu po ulicach, po czym wracasz do domu i bez słowa kładziesz się i nie wstajesz przez następny tydzień. Słyszysz, że powinnaś żyć normalnie. Normalnie było by z nim. Bez niego to nie życie, to męczarnia./ stop_the_clocks
|
|
 |
|
1) Jednego dnia spacerujesz z ukochaną osobą trzymając się za ręce a tydzień później stoisz na cmentarzu z bukietem czerwonych róż nad trumną tej osoby. W czarnej sukience, podkrążonych oczach widząc wszystko z szarych barwach. Widzisz jak ludzie przyglądają ci się ze współczuciem, jak spuszczają od grobu ciało najukochańszej osoby na świecie i wiesz, że już nic nie możesz zrobić, nie zobaczysz nigdy jego uśmiechu i oczu. Nie powiesz mu jak go kochasz i nie zezwiesz, kiedy pijany przyjdzie pod twój dom o północy i będzie krzyczał, że cię kocha. Nagle widzisz te okropne światła auta pędzącego wprost na ciebie, czujesz silne odepchnięcie do tyłu i upadek a kiedy wstajesz widzisz motor wciśnięty w maskę auta i jego leżącego kilka metrów dalej, podchodzisz i widzisz jak z auta wytacza się pijany facet, który drze na ciebie japę, że twój facet rozjebał mu auto.
|
|
 |
|
2) W końcu zaczynam płakać. `Nie płacz skarbie, bo nie będę mógł odejść w spokoju – bełkocze przez maskę tlenową. `Nie mów tak, przecież żyjesz` -ściskam mocniej jego dłoń -`pamiętaj, że zawsze będę przy tobie, kocham cię` -zemdlał. Maszyny zaczynają piszczeć a na monitorku powstała jedna, nieprzerwana, zielona kreska. Wołam o pomoc budząc cały oddział. Nogi robią mi się jak z waty, a klatce piersiowej czuje nieprzerwany ucisk. Nigdy nie zapomnę momentu, w którym lekarz wychodzi czerwony i spocony z sali i mówi `przykro mi, ale był za słaby`. Krzyczę i wyrywam się z objęć pielęgniarki. Biegnę i widzę jak przykrywają miłość mojego życia białym prześcieradłem. Moje życie się skończyło./stop_the_clocks
|
|
 |
|
1 )Noc. Wchodzę do białej sali, na środku leży on, podpięty do kabli i rurek .Jest blady, przez bandaż na głowie prześwituje krew. Oddychać pomagają mu maszyny. Siadam na krześle obok `kochanie proszę cię obudź się`- mówię przez łzy.` Nie zostawiaj mnie, żyj`- nie przestaję. Spędzam tak jedną, drugą noc. W czasie trzeciej budzi się. Właśnie czytałam mu jego ulubioną książkę, lekarz mówił, że mam nie siedzieć w ciszy tylko mówić do niego. Wstaje, nachylam się i patrzę w jego zielone oczy, zmęczone, pozbawione blasku
|
|
 |
|
Pamiętam nasze ostatnie dni razem. Wakacje i góry. To, co kochaliśmy najbardziej. Mogliśmy godzinami siedzieć i gapić się w niebo. Pamiętam jak mówiłeś, że czas się dla nas zatrzymał, że zawsze będziemy razem. Wiesz, co najbardziej kochałam? Zasypiać i budzić się koło ciebie. Czuć twój oddech na plecach i ręce, błądzące po moim ciele. Pamiętam jak chodziliśmy na długie spacery i leżeliśmy na trawie, jak niosłeś mnie przez 5 km., bo bolały mnie nogi, jak podarowałeś mi pierścionek z napisem w środku ` tylko moja`, jak mierzyłeś wzrokiem każdego gościa, który się na mnie spojrzał, jak przytulałeś mnie i całowałeś w czoło, jak oddawałeś mi swoją bluzę i sam marzłeś, jak mówiłeś, że jestem twoim skarbem i że bardzo mnie kochasz. Pamiętam coś jeszcze… Te pieprzone, rozżarzone światła auta i pijanego kierowcę jadącego wprost na nas. A później twoje blade ręce i twarz. Ta pieprzoną kreskę na monitorku, która za chuja nie chciała podskoczyć./ stop_the_clocks
|
|
  |
|
mam czekać na tą miłość? po co? przecież miłość tylko rani i doprowadza do łez. ~schooki~
|
|
  |
|
zniszczyć. to ty sobie możesz włosy prostownicą, a nie mnie. ;] ~schooki~
|
|
 |
|
i widzisz co zrobiłeś? żałujesz teraz tego, prawda? boli cię fakt, iż pomimo tego, że zostawiłeś mnie bez żadnych wyjaśnień, samą i zagubioną, potrafiłam na nowo odnaleźć szczęście. boli cie to, że jednak mam do kogo tulić się co dnia. boli, nie? /przedmarancza
|
|
 |
|
- Proszę panią , mogę iść do łazienki ? - Po co ? - Otworzyć komnatę tajemnic, kurwa. / karmelowe_oczy
/
|
|
 |
|
mam do ciebie dwa stosunki : stosunek olewający i stosunek seksualny - pierdolę cię.
|
|
 |
|
znów muszę zakładać maskę, która krzyczy: patrzcie jest zajebiście, po chwili cichutko dodaje zajebiście źle.
|
|
|
|