2) W końcu zaczynam płakać. `Nie płacz skarbie, bo nie będę mógł odejść w spokoju – bełkocze przez maskę tlenową. `Nie mów tak, przecież żyjesz` -ściskam mocniej jego dłoń -`pamiętaj, że zawsze będę przy tobie, kocham cię` -zemdlał. Maszyny zaczynają piszczeć a na monitorku powstała jedna, nieprzerwana, zielona kreska. Wołam o pomoc budząc cały oddział. Nogi robią mi się jak z waty, a klatce piersiowej czuje nieprzerwany ucisk. Nigdy nie zapomnę momentu, w którym lekarz wychodzi czerwony i spocony z sali i mówi `przykro mi, ale był za słaby`. Krzyczę i wyrywam się z objęć pielęgniarki. Biegnę i widzę jak przykrywają miłość mojego życia białym prześcieradłem. Moje życie się skończyło./stop_the_clocks
|