 |
wziął je w dłoń, pościerał wierzch na tarce, by później użyć go na posypkę. naruszone wrzucił do naczynia i przyprawiał. długo; ze śmiechem delektował się moim powolnym umieraniem. serce. jakby moje - przepompowujące moją krew i bijące utrzymując moje istnienie. bardziej Jego. jak lubił, przygotowane na ostro. zjadłszy, zapił je colą.
|
|
 |
zamiast delikatnych, słodkich pocałunków chcę tych z podgryzaniem warg i strużką krwi spływającą niechybnie po brodzie. Twoja dłoń ma pasować do mojej, jak nóż wbijany z perfekcją między żebra, kaleczący wewnętrzne narządy. zamiast czekoladkami czy różą, witaj mnie biorąc agresywnie na ręce. przyciskaj mnie bezpruderyjnie do ściany, całą siłą zaciskając dłonie na moich ramionach. ma boleć. nazajutrz mają pojawić się sine odciski po Twoich palcach. gdy będziesz zasypiał przy moim boku z pewnością, iż rano również będę obok, zabiorę swoje rzeczy i wyjdę. jeśli wspomnisz o miłości - ucieknę.
|
|
 |
Z uczuciami nie da się walczyć. Zaskakują Cię każdego dnia, każdej minuty w najmniej odpowiednim do tego momencie. Uderzają z wielką siłą nie dając niczemu innemu szans. Przyćmiewają dotychczasowe życie, które w pewnym stopniu stawało się rutyną. Malują uśmiech na twarzy, wyciskają z oczu hektolitry łez.. istnieją i nigdy nie znikają. Nigdy nie pozostawiają po sobie głuchej ciszy. Nigdy nie są takie same. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Ranne przeglądanie się w lustrze niekiedy doprowadza mnie do łez. Nie chodzi o to, że rano wyglądam jak potwór, bo do tego już się przyzwyczaiłam. Tylko o tą pieprzoną naiwność w moich oczach, która rozpierdala mnie od środka ! [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Dzień spędzony w łóżku z piątym już kubkiem miętowej herbaty. Brzuch boli tak przeraźliwie, że mam wrażenie, że zaraz umrę. Głowa pęka od najcichszego szmeru. Dreszcze przeszywają całe ciało. Tak życie zaczyna niszczyć mnie od środka. Motyle próbują wydostać się z brzucha. Myśli związane z Tobą uciekają zostawiając przeraźliwy ból. A teraz moje ciało powoli się wyziębia, bo brakuje mu czegoś co gościło we mnie prawie rok. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Nigdy nie będę wstanie tak pięknie ująć tego jak on. Starannie dobrane słowa, które tworzą idealne zdania. Uczucia zawarte w krótkich wpisach, które nieźle łapią moje serducho. Przecież jest wyjątkowy. Inny niż wszyscy. Cholernie czuły i niesamowicie przystojny. Za idealny, żeby marnować się przy kimś takim jak ja . [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Siedziała w ciszy. Po jej policzkach strumieniami płynęły łzy. Łzy, które sprawiały jej wiele bólu. Cierpiała ale nie była w stawie wydusić z siebie nawet jednego słowa. Jednego głupiego słowa, żeby opisać jak się teraz czuje. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Ona dokładnie pamięta te lenie noce, w których razem leżeli pod gołym niebem i obserwowali gwiazdy. Szukali tej, która świeci najjaśniej. Tej najładniejszej, tej idealnej, tej która będzie ich wspólną gwiazdą. Każdej nocy, kiedy on był daleko siadała na balkonie i uporczywie jej szukała. Uśmiechała się do niej przypominając sobie wspólne chwile. Szukanie gwiazdy stało się codzienną rutyną. On nie wróci i już nigdy nie poszuka jej razem z nią. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
najgorsza jest świadomość, iż to moja wina. po raz kolejny to ja wszystko zniszczyłam, ja dmuchnęłam w budowlę z kart. przeze mnie Jego spojrzenie stało się puste, jedynie na razy prześwitując - za każdym razem bólem. posłał mi usilnie uśmiech szepcząc, że nic się nie stało, że wszystko jest dobrze, że to się ogarnie, z czasem. musnął mój policzek zapewniając po raz kolejny łapiącym się tonem, iż da radę. ostatni raz przytulając mnie do siebie, drżał na całym ciele. w tym harmidrze, zapomniał, nie zabrał serca.
|
|
 |
bezcenne 'pojebało Ją' podczas wfu, zmieszane z błagalnym wzrokiem kumpeli i tekstem zaraz potem: 'ej, zostaw Nam trochę', gdy trafiałam zagrywką dziewiątego już asa.
|
|
 |
nauczę się. dowiem się, co to są te cholerne parathormony czy tyroksyny. złapię jakąś wiedzę, bo po samym posiadaniu wyłącznie tej o bólu, jakoś niedosyt mam.
|
|
|
|