 |
wiesz, co jest w miłości najpiękniejsze? dostrzeganie tych najmniejszych gestów, dotyku dłoni, uśmiechu, spojrzenia drugiej osoby - dzięki temu stają się one naprawdę wyjątkowe.
|
|
 |
szkoda, że Ciebie tu nie ma, powiedziałabym Ci jakie mam marzenia. Za czym tęsknie i co kocham, zdziwił byś się. wszystko dotyczyło by Ciebie.♥
|
|
 |
nie ogarniam, nie ogarniam, ku*wa! -.-
|
|
 |
dzisiaj mam wszytko w dupie, dosłownie wszystko -.-
|
|
 |
-Brałaś coś? -Nie, coś ty hihi, hoho, haha, hvhv, huhu, hehe, haaa o tęcza jak fajnie.
|
|
 |
jest lekcja. siedzę i rozmawiam z kumplami. jak zawsze co chwila wybuchamy śmiechem, dogryzamy sobie albo wspominamy dawne czasy. a nauczyciel z jakim tekstem wylatuję? - nie podrywajcie dziewczyny na lekcji. zaproście ją lepiej do kina, a teraz zajmijcie się nauką. albo - żeby tak dziewczyna podrywała chłopaków to niedorzeczne! i ja się pytam. czy oni nigdy nie słyszeli o czymś takim jak znajomość/przyjaźń damsko-męska/męsko-damska? żałosne.
|
|
 |
- Ej gdybyś nie miała stóp nosiłabyś skarpetki? -Nie no po cholere? - No to po co nosisz stanik?
|
|
 |
i nie ma to jak włączyć na fula kawałek 'lato 2000' . odprawiać dziki taniec przed lustrem w samej bieliźnie, a szczotkę do włosów traktować za mikrofon. nie ma to jak brat , który wpada do mojego pokoju i wybucha śmiechem nagrywając mnie. - jak komuś to pokażesz to Cię zajebie. - rzuciłam rzucając w niego poduszką i śmiejąc się z jego miny.
|
|
 |
nie jestem jak Ci wszyscy. jedząc na spółkę z kumplem nie dzielimy się na pół, po prostu gryziemy ją nie widząc w tym nic dziwnego czy obleśnego. wstając nie idę najpierw do łazienki, ale idę pod okno. sprawdzam jaka dziś pogoda rozciągając się przy tym w każde strony. jedząc popisowe dania wujka lubię dodać dużą ilość ketchupu bo wtedy mi dopiero czuję smak. w zimie nie noszę tych wszystkich szmacianych kozaczkach, ale w skejty. vansy czy trampki. w kościele śmieję się nawet ze starych babć, które uspakajają mnie bym nie rozmawiała ze swoim tatą. rano kiedy się śpieszę potrafię nalać mleka do pudełka z płatkami i tak jeść by było szybciej. widzisz? jestem dziwna, ale w swoim rodzaju. mam swój wrobiony styl i trzymam się go.
|
|
 |
rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
|
|
 |
Każdy błysk w Jego oczach wywoływał u niej gęsią skórkę. Jego spojrzenie hipnotyzowało, a ton Jego głosu był niczym ulubiona piosenka, którą chciała nagrać na płytę i odtwarzać bez końca (...)
|
|
 |
zmieniam miejsce, mimo iż tu bije me serce. mimo iż jesteś wszystkim, nie chcę cię krzywdzić więcej
|
|
|
|