jest lekcja. siedzę i rozmawiam z kumplami. jak zawsze co chwila wybuchamy śmiechem, dogryzamy sobie albo wspominamy dawne czasy. a nauczyciel z jakim tekstem wylatuję? - nie podrywajcie dziewczyny na lekcji. zaproście ją lepiej do kina, a teraz zajmijcie się nauką. albo - żeby tak dziewczyna podrywała chłopaków to niedorzeczne! i ja się pytam. czy oni nigdy nie słyszeli o czymś takim jak znajomość/przyjaźń damsko-męska/męsko-damska? żałosne.
|