|
Nie wiem jak mam Ci o tym wszystkim opowiedzieć. Widzisz, mimo upływającego czasu ja nadal nie odnajduję słów, które mogłyby wyrazić głębię mojego cierpienia i ilość tęsknoty jaka przelała się przez moje ciało. Może po prostu nie ma takich słów, może musiałbyś pobyć przy mnie przez chwilę, popatrzeć w moje smutne oczy i posłuchać przyśpieszonego bicia mojego serca. Może gdybyś dostrzegł jak dużo się we mnie zmieniło to zrozumiałbyś jak wiele kosztuje mnie każdy kolejny dzień zaczynając od momentu kiedy muszę radzić sobie sama. Domyślam się, że być może to nigdy nie stanie się możliwe, bo jesteś gdzieś za daleko, ale chciałabym żebyś wiedział, że nadal nic się nie zmieniło, ja wciąż Cię kocham i już nie radzę sobie z Twoim milczeniem i z moją miłością, która ciągle rozrywa całą mnie od środka. Kiedyś powiedziałeś, że zawsze mogę Ci się wyżalić, a dziś.. dziś po prostu Cię nie ma. / napisana
|
|
|
"I try to read,
I go to work,
I'm laughin' with my friends.
But I can't stop,
To keep myself from thinking.
Oh, no.
I wonder how,
I wonder why,
I wonder where they are.
The days we had,
The songs we sang together.
Oh, yeah"
Westlife - My love
|
|
|
Dlaczego wmawiasz mi, że będzie dobrze, żebym niczym sie nie martwiła, że wszystko się kiedyś ułoży. Dlaczego próbujesz mi pomóc, skoro wiesz, że nie potrafisz. Niszczysz mnie w ten sposób. Starając się narzucić mi swoje mniemanie o moim życiu - zabijasz mnie. Nie potrafisz dostrzec tego, że nie jesteś w stanie mi pomóc. Nikt nie jest... ~aoa
|
|
|
Nie potrafię sie odnaleźć. Żyję, czasem się uśmiecham, by potem tonąć w morzu łez. Nie mogę sobie poradzić z tym co w okół mnie się dzieje. Tak naprawdę sama nie wiem co mi jest. Siedzę spokojnie na łóżku, słucham muzyki i ni stąd ni zowąd po moich policzkach spływają słone łzy. Łzy rozpaczy, wołające o pomoc. Mój organizm sie buntuje, już nie chce dłużej tak żyć. To nie jest życie! To tylko krótkie chwile, oparte na sztucznym uśmiechu, wmawianiu ludziom, że wszystko jest w porządku. A w rzeczywistości tak nie jest! Mam dość płakania w poduszkę i ogólnej nicości, która rozniosła sie w okół mnie niczym mgła, gubiąca żeglarzy na morzu. Cóż mi po tym, że oszukuję wszystkich, że moje życie jest pełne kolorów, że niczym się nie martwię. Ja chce poczuć, że żyję! Chcę chłonąć każdą chwilę, każdy dźwięk, barwę. Chcę przeżyć jeden dzień w pełni go doświadczając, bo przecież może okazać sie moim ostatnim.Nie chce marnować cennego czasu. Jednak nie jest to do końca takie proste jak się wydaje~aoa
|
|
|
Tkwiąc w przeszłości tracimy piękne chwile, które na nas czekają. ~aoa
|
|
|
A co powiesz na cieplutki kocyk, kubek kakao i jeszcze jedną godzinkę snu... ~aoa
|
|
|
Pytasz mnie co u mnie słychać.. Hym.. mogłabym odpowiedzieć, że szmer wiatru za oknem, ciche rozmowy za ścianą, brzęczenie komara nad moim uchem, jednak nie o to ci chodzi. Zastanawiasz się czy u mnie wszystko w porządku, gdyż uśmiecham się non stop, ale ty czujesz, że coś nie gra. Mogę ci zdradzić, że co noc myśli zagłuszają nawet największą wichurę, ciche rozmowy za ścianą stają się niczym w porównaniu od tych, które rozbrzmiewają w mojej głowie, komar, który brzęczy mi nad uchem już dawno został przygnieciony łapką, a teraz głucha cisza, która panuje w moim pokoju, lecz nie w głowie. Istny chaos, z którego nie ma ucieczki... ~aoa
|
|
|
Pewnego dnia obudziłam się ze łzami w oczach, bo zrozumiałam, że życie nigdy już nie będzie takie samo. Wszystko co do tej pory otaczało moją osobę, ludzie, rzeczy... to wszystko się skończyło. Prysło jak bańka mydlana, zostawiając po sobie ślady moich łez i jedną wielką pustkę, której nic nie potrafi zapełnić. Nawet pudełko lodów waniliowych i cieplutki kocyk. ~aoa
|
|
|
Co zrobić, gdy serce nie potrafi utrzymać tego samego rytmu, co jeśli umysł przetwarza wciąż wspomnienia, które tak starannie chcesz zakopać w swoim umyśle. Im bardziej starasz się zapomnieć, tym więcej sobie przypominasz. Serce mimo cierpienia, bólu, który przeszywa je na wskroś nie chce zapomnieć. Trzyma te wszystkie uczucia wbrew twojej woli i nie pozwala zapomnieć. Ono wciąż wierzy...
|
|
|
Ciągle tylko patrzę jak uciekają miesiące, jak upływają dni, które tak przeraźliwie oddaliły mnie od mojego szczęścia. Wszystko wokół jest tak bezlitosne, bo nie pozostało już nic, a on w mojej głowie jest taki żywy. Wspomnienia nie chcą odejść, one uporczywie dręczą moje serce, które od tak dawna błaga o litość. Ja już naprawdę nie mam siły dalej katować się przeszłością, ale nie potrafię też odciąć tej ostatniej nici, która mnie z nią wiąże. Przetrwałam kawał czasu, ale w mojej sile, która mi na to pozwoliła jest też tak wiele słabości, i właśnie to powoduje, że ciągle robię trzy kroki w przód, a chwilę później kolejne dwa w tył. I nie znam recepty na ostateczne zamknięcie starych rozdziałów, bo każdy sposób, którego próbowałam ostatecznie nie zdawał egzaminu. Nie wiem czy miłość mija sama czy ktoś musi ją wygonić, to w sumie nawet nie ważne. Niech po prostu stanie się coś co pozwoli mi ożyć. / napisana
|
|
|
Przepraszam, ale jest we mnie tyle nienawiści i gniewu, że nie potrafię być tym kiedyś byłam. Nie potrafię ludziom ufać i szczególnie nie potrafię ich dopuszczać do swojego życia oraz serca. Jestem zepsuta przez to wszystko. Jestem wyprana z emocji, z każdej cząstki miłości. Nie czuję się z tym źle, a wręcz przeciwnie. Często dobrze mi jest w takim poczuciu bez żadnej wartości, bez żadnego uczucia, bez emocji. I choć to sprawia, że jestem oddalona od ludzi, to jest to dobre rozwiązanie na moje życie. Bo nie cierpię, nie płaczę przez ludzi. Chodzę tylko tak, jak trwam. Wegetuję choć dawno powinnam zniknąć, ale wiem, że byłoby zbyt łatwo tak porzucić wszystko. Dlatego właśnie brak cierpienia jest najlepszą karą. Karą podczas, której się nie męczę. Karą podczas, której nie targają mną wyrzuty sumienia. To kara, w której serce jest martwe i nic, ani nikt nie jest w stanie go rozbudzić. To piękne choć uciążliwe. Jednak warte przetrwania, warte poświęcenia.
|
|
|
|