|
Ludzie potrafią ranić, cholernie, ale po Tobie się nie spodziewałam, PRZYJACIÓŁKO .
|
|
|
Ile jeszcze minie dni, do czasu, kiedy stanę się szczęśliwa? Ile jeszcze mam cierpieć? Ile jestem w stanie dać? Wiele, naprawdę wiele. Dlaczego to nie ja jestem szczęśliwa, nie mam wszystkiego, czego chcę? Ile kurwa mam czekać?! Mam sobie radzić sama ze wszystkim? Wszystkie swoje problemy mam rozwiązywać sama ? Ile można ? Ile jeszcze mogę wycierpieć? Nie jestem robotem. Zazdroszczę... Cholernie zazdroszczę ludziom, którzy mają spokój i wszystko w domu, poukładane. W domu, w szkole i w głowie i w całym swoim życiu. Za dużo złych wyborów w moim życiu i za wiele upadków przez nie. Powstaję... ale bez entuzjazmu, bez chęci, bez niczego.
|
|
|
Mam chęć coś napisać, wyrzucić coś z siebie, za dużo we mnie siedzi.Czy jest sens odpowiadać sobie na pytania ? Czy Cię kocham? Czy mi zależy? to chyba bez sensu bo tego jestem pewna. Znamy się prawie że idealnie. Szczególnie Ty znasz najmniejsze szczegóły, niektóre problemy, poznałeś moje porażki, zalety, wady. Teraz.. ciągle się kłócimy, ciągle o coś sprzeczka. I tak naprawdę wtedy siadam w swoim pokoju, zamykam drzwi, nikomu nie pozwalam wejść i płacze, kurwa. Często udaję, że jest wszystko dobrze, a tak naprawdę płaczę i cierpię. Samo ze mnie to wychodzi i leją się łzy.Jest mi cholernie smutno. Staram sie jakoś naprawić rozmowę, czy coś, ale najczęściej jeszcze coś dojebie i już całkiem po rozmowie. Wieeem, jestem wredna, chamska i strasznie szybko się denerwuję, staram się panować, nie jest tak, że nie. no ale trudno jest, cholernie. Przepraszam... przepraszam za wszystko.
|
|
|
i don't do drugs. I'm a drugs.
|
|
|
Ludzie nie chcą widzieć, nie chcą czuć. Wolą przejść obojętnie, znieczuleni na ból innych - Ludzi coraz więcej, człowieka coraz mniej.
|
|
|
Pracujesz na coś całe życie, aby w jakimś nieoczekiwanym momencie przyszła fala smutku i zabrała wszystko w otchłań. A Ty siedzisz skulony w kącie swojego, ciasnego pokoju, objęty rękoma wokół kolan i tak naprawdę zdajesz sobie sprawę, że już nic nie należy do Ciebie, nigdy nie należało. Rodzina? Dom? Przyjaciele? Oni znikają. Ich już nie ma. Co wtedy robisz?
|
|
|
Czuję przepełniającą mnie panikę. Nie potrafię dokładnie określić tego uczucia, choć przekonana jestem, że wydarzy się dziś coś złego, coś na miarę smutku połączonego z dezaprobacją. Od jakiegoś czasu próbuję złapać oddech, mamo.. gdzie jesteś? Przytul mnie, złap mnie za rękę, powiedz, że wszystko będzie dobrze, że dam sobie w życiu radę. Proszę.. potrzebuję tych słów, potrzebuję je usłyszeć od Ciebie. Mamo.. nie zostawiaj mnie jak tato, mamo.. Ciebie zdążyłam poznać. Mamo.. nie rań mnie, ja nie chcę ranić Ciebie. Mamo proszę, spójrz w moje oczy. Nie widzisz, że jestem przerażona?
|
|
|
Prawda i tak wyjdzie na jaw, jak psie gówna spod śniegu na wiosne.
|
|
|
"Jebie mnie czym jeździsz, czy palisz z wiadra czy z lufki nie zaimponujesz mi, mówiąc ile wypiłeś wódki"
|
|
|
'Ide prosto wciąż wytyczoną trasą trzymam fason patrząc jak fałszywi się szmacą."
|
|
|
Tu ludzie mnie szanują , słuchają mojej prawdy , ziomuś nie jestem wszyscy , nie mam na imię 'każdy./ Chada.
|
|
|
kobieta to nie tylko coś, co się uśmiecha i jest miłe w dotyku.
|
|
|
|