Ile jeszcze minie dni, do czasu, kiedy stanę się szczęśliwa? Ile jeszcze mam cierpieć? Ile jestem w stanie dać? Wiele, naprawdę wiele. Dlaczego to nie ja jestem szczęśliwa, nie mam wszystkiego, czego chcę? Ile kurwa mam czekać?! Mam sobie radzić sama ze wszystkim? Wszystkie swoje problemy mam rozwiązywać sama ? Ile można ? Ile jeszcze mogę wycierpieć? Nie jestem robotem. Zazdroszczę... Cholernie zazdroszczę ludziom, którzy mają spokój i wszystko w domu, poukładane. W domu, w szkole i w głowie i w całym swoim życiu. Za dużo złych wyborów w moim życiu i za wiele upadków przez nie. Powstaję... ale bez entuzjazmu, bez chęci, bez niczego.
|