Mam chęć coś napisać, wyrzucić coś z siebie, za dużo we mnie siedzi.Czy jest sens odpowiadać sobie na pytania ? Czy Cię kocham? Czy mi zależy? to chyba bez sensu bo tego jestem pewna. Znamy się prawie że idealnie. Szczególnie Ty znasz najmniejsze szczegóły, niektóre problemy, poznałeś moje porażki, zalety, wady. Teraz.. ciągle się kłócimy, ciągle o coś sprzeczka. I tak naprawdę wtedy siadam w swoim pokoju, zamykam drzwi, nikomu nie pozwalam wejść i płacze, kurwa. Często udaję, że jest wszystko dobrze, a tak naprawdę płaczę i cierpię. Samo ze mnie to wychodzi i leją się łzy.Jest mi cholernie smutno. Staram sie jakoś naprawić rozmowę, czy coś, ale najczęściej jeszcze coś dojebie i już całkiem po rozmowie. Wieeem, jestem wredna, chamska i strasznie szybko się denerwuję, staram się panować, nie jest tak, że nie. no ale trudno jest, cholernie. Przepraszam... przepraszam za wszystko.
|