 |
Psychologowie nie próbują pomóc, pytają tylko o daty, by upewnić się w którym czasie należy zamknąć Cię w plastikowym
, białym pokoju i odebrać wszelkie ostre rzeczy. Dziękuję za współpracę, było mi niezmiernie miło.
|
|
 |
|
Chciałabym być Twoją ulubioną dziewczyną, chciałabym byś myślał, że jestem powodem, dla którego żyjesz tutaj, na tym świecie i chciałabym, aby mój uśmiech był Twoim ulubionym rodzajem uśmiechu, a sposób w jaki się ubieram, najbardziej Ci się podobał. Chciałabym, abyś mnie nie pojmował, a jednak wiedział doskonale, jaka jestem. Chciałabym, byś trzymał mnie za rękę, kiedy jestem zdenerwowana i zła i chciałabym, abyś zawsze pamiętał jak wyglądałam, kiedy pierwszy raz na Ciebie spojrzałam, ale przede wszystkim chciałabym, abyś mnie kochał, abyś mnie potrzebował i chcę, abyś beze mnie czuł się niekompletny i żeby beze mnie Twoje serce było złamane i abyś beze mnie spędził wszystkie noce bezsennie, abyś beze mnie nie mógł jeść i żeby myśl o mnie była ostatnią myślą przed Twoim snem.
|
|
 |
paląc każdego papierosa, przypominają mi się Twoje słowa, jak łatwo przez to świństwo mogę mieć raka. przypalając obiad, wspominam czasy, gdy uczyłaś mnie gotować tak smacznie, jak Ty. przeklinając ludzi w samochodzie, pamiętam jak uspokajałaś mnie mówiąc, że sama tak będę zaczynać. wychodząc późnymi wieczorami przypominam sobie setki pytań dokąd idę. każda moja nieobecność w domu, nieodebrane połączenia, czy telefon od wychowawcy, zawsze przyprawiały Cię o zawrót głowy. i wiesz co? chciałabym żeby to ciągle trwało. nie po to, by denerwować Cię swoim zachowaniem, czy upartością. po prostu chciałabym cofnąć się do czasów, w których tak bardzo Ci na mnie zależało. do czasów, w których wiedziałaś, co to jest troska, mamo. [ yezoo ]
|
|
 |
Zgubiłam gdzieś na zakręcie ulic wiarę. Straciłam stabilny grunt, nie ma już poziomu- wszystko się kolebie.
Wciąż wchodzisz we mnie drgawką, a serce więzione w przyciasnej klatce żeber, martwieje.
Znów ostrzem twardej mowy , ćwiartuję bezmyślnie ,w afekcie Twą wrażliwość, boleśnie.
Zamykając rolety powiek, nie potrafię wyobrazić sobie przyszłości. To co od tak dawna trzymało mnie za stopy przy ziemi, nie udźwignęło ciężaru.
Odlatuję coraz wyżej, dalej. To ostatnia szansa ,by chwycić się cieniutkiej niteczki pewności ,że to minie.
Staram się być subtelna, choć nie do końca leży to w mojej naturze.
Staram się być subtelna i dlatego Ci nie mówię, choć dobrze widzisz, bo źrenice tak pełne żywej mgły.
Nie odzyskam, nie cofnę surowych zegarów, muszę odpuścić, najwyższy czas.
Umieram dziennie miliard razy mając tę świadomość. Chce się jej pozbyć, krzyczę ostatkiem sił, przygryzam wargi do krwi, doprowadzasz mnie do szaleństwa.
tik, tak, tak, tak. Nienawidzę Cię.
|
|
 |
Śpiewałabym Ci piosenki ,wesołe melodie, pod gwieździstym niebem, na kocu, wśród ziarenek delikatnie łaskoczących nasze zmysły. Haczykowaty księżyc uśmiechałby się magicznie, ciesząc się naszym szczęściem. Słońce witałoby nas kawowym porankiem, na piaskowym tarasie, z muzyką fal w uszach. Wytłumacz mi więc przyczynę minimalistycznych zabaw, powiedz dlaczego podróże w labiryntach blokowisk są nam bliższe, niż dotykanie stopami traw ,wody i ziemi?
|
|
 |
Nigdy się nie poddawaj, nigdy, rozumiesz? Jeśli teraz odpuścisz możesz stracić szczęście,które potem już nie wróci w tej samej postaci. Czasami jest ciężko, rozumiem, ale nie możesz zrezygnować, bo za daleko już zaszedłeś. Chociaż płyną łzy,masz dość i zaciskasz z bólu zęby, idź. Nieważne czy chodzi o miłość, przyjaźń czy jeszcze jakiś inny cel. Grunt to walczyć, bo tylko wtedy nigdy nie przegrasz./esperer
|
|
 |
Moja pierwsza czynność po przebudzeniu? Spradzam smsa od niego, w którym życzy mi miłego dnia i mówi jak bardzo mnie kocha. Zawsze go dostaję, nieważne czy jesteśmy pokłóceni, czy wszystko między nami dobrze. Tacy właśnie jesteśmy. Krzyczymy, że mamy siebie dosyć, że możemy wynosić się ze swoich żyć, gówno prawda. Nie przeżyłabym bez niego jednego dnia, chociaż ostatni czas pokazuję więcej różnic między nami niż tego za co kiedyś się pokochaliśmy. Wierzę, że damy radę, przejdziemy przez to, bo sam mi przecież mówi, że jestem dla niego najważniejsza i gdyby tylko ktoś coś ze mną to by musiał zabić gnoja. Sam mi mówi, że beze mnie by umarł. W sumie dobrze się składa, bo mnie też nie ma bez niego. Kocham go, no kurwa kocham i nawet jeśli teraz się nam nie układa po naszej myśli to wyjdzie jeszcze słońce. /esperer
|
|
|
|