 |
Mówili mi, że nie warto, że to i tak nie zadziała, a dawanie drugiej szansy to popełnianie samobójstwa rozwlekanego w czasie. Gdy ja mówiłam ciche "tak" oni zawsze przekrzykiwali mnie głośniejszym "nie". To trudne, bo właściwie z decyzją zostałam sama, bo przecież nikt nie chciał współdziałać w tej zbrodni. W końcu stało się, dałam mu tą drugą szansę i ciągle słyszałam jaka to ja nie jestem naiwna, że on zaraz znowu mnie zrani, że tacy faceci skurwysyństwo mają we krwi. Ciężko uwierzyć, że jesteśmy razem nadal i choć zdarzają się kłótnie i ciężkie słowa to idziemy do przodu trzymając się za rękę. Ciężko uwierzyć, że ten, który mnie najmocniej zranił, teraz daję największe szczęście./esperer
|
|
 |
Czasami chciałabym żebyśmy po prostu wpakowali się pod ciepły koc i żebym mogła opowiedzieć Ci o tym co mnie boli, ale szczerze? Szczerze to myślę, że Cię to w ogóle nie obchodzi./esperer
|
|
 |
Nie mówię, że to była Twoja wina,
chociaż mogłeś dać z siebie więcej.
Jesteś jeszcze taki naiwny.
Jak mogło do tego dojść,
za sprawą tak promiennej istotki.
I ta Twoja słodka i śliczna buźka.
W taki wstrętny sposób
coś tak pięknego,
że zawsze, kiedy zaglądam do wnętrza
wiem, że on wie, że nie lubię pytać.
Prawdą lub fałszem to może być,
On wciąż jest gotowy by mnie dorwać.
Tylko mnie nie zawiedź.
|
|
 |
Kiedy kończy się miłość, można spodziewać się wszystkiego poza odpowiedzią na pytanie dlaczego.
|
|
 |
Życie jest zbyt krótkie żeby się poddawać. Walcz o to, co Twoje.
|
|
 |
Póki Cię nie poznałam, nie zwracałam uwagi na uśmiech innych.
Nie wiedziałam, że zwykły uśmiech może być tak cudowny.
To było coś absolutnie niezwykłego. Wystarczyło,
że kąciki Twoich ust unosiły się z byle powodu,
a ja zapominałam o całym świecie.
Przez te kilka sekund wszystko było proste i piękne.
Jak na najlepszym haju.
|
|
 |
1.Rodzimy się, jesteśmy małymi dziećmi. Poznajemy ten świat. Jest kolorowo. Spędzamy miesiące w objęciach rodziców. Czujemy ciepło płynące od nich do nas samych. Wiemy, że kształtujemy wyobraźnię, umysł, uczucia. Tworzymy własne ja i pomagają nam w tym ci, którzy będą przy nas bez względu na wszystko. Jesteśmy trochę starsi, lecz coś się zmieniło. Nie dostrzegamy już tamtejszych ciekawostek, świat nie jest już taki miły. Staje się ponury. Chodzimy do szkoły. Uczymy się i robimy to bardzo dobrze. Jesteśmy zadowoleni z siebie, lecz inni nie są. Zaczyna nas to boleć owszem, nic nie poradzimy. Czujemy się niedocenieni. Przychodzi dzień kiedy przejrzymy na oczy. To nie to samo! Coś dzieje się złego, ciągłe kłótnie, późne powroty do domu jednego z rodziców. Coraz głębsza samotność. I teraz, już jako małe dzieci doświadczamy złości tego świata. Nagle zaczyna być tak, kiedy nie ma dnia, gdy ktoś na nas nie nakrzyczy, gdy nas nie popchnie, nie zacznie poniżać czy nawet nie uderzy.
|
|
 |
2.Będzie kierować nim zepsuta myśl. Dlaczego zepsuta? Ponieważ inna, bez konsekwencji. Kiedy sięgają już po byle jaką butelkę, kiedy piją, kiedy zatracają się w tym swoim własnym ja i myślą : I TAK MI NIC NIE ZROBIĄ. Będzie jeszcze odrobinka zaufania, właśnie do tej drugiej osoby, która przeżywa to co my, która również nie ma już dalszych sił na walkę z potworem w domu. Przecież to miało być miejsce gdzie odpoczniemy, gdzie wszyscy razem będziemy cieszyć się swoją obecnością. Miejsce gdzie będziemy czuć się bezpiecznie. Lecz co mamy? Strach, rany, siniaki. Stan nietrzeźwości może doprowadzić człowieka do wielu złych rzeczy. Lecz po co zaczynać? Jakaś okoliczność, spotkanie. Spodobało się powtórzmy to! W ten sposób wpadamy w nałóg. Wciąga nas to, a my nie zdając sobie sprawy wpadamy i nie możemy przestać.
|
|
 |
3.Budząc się rano na kacu. Sam, bo przecież nikt nie będzie chciał być obok. Chwila otrząśnięcia, ale i tak brak pamięci o wcześniejszym dniu. Tracimy pracę, ponieważ nikt nie będzie chciał tworzyć zespołu z kimś takim. Pomagając jemu, pomożemy sobie. Co jeżeli nie wiemy jak, jeżeli osoba nie chce pomocy? Dorastamy w takim towarzystwie, wpływa to na nas, strasznie. Dostosowujemy się do tej sytuacji, ale nadal się z nią nie godzimy. Mamy zepsute ego, mamy inny świat. Oddalamy się od wszystkich, uciekamy i nic o sobie nie mówimy. Zawsze jest jakieś wyjście. Czy musimy trwać? Córka alkoholika, słyszymy. Mamy dość i wiedząc, że musimy wytrzymać jakoś istniejemy.
|
|
 |
4.Obiecujemy sobie w głębi serca, że nie będziemy tacy, że nie zniszczymy dzieciństwa swojej pociechy, tak jak zrobiono to nam. Nigdy, przenigdy nie uderzymy. A teraz pomyśl, że twój rodzic też sobie to obiecał i nie przetrzymał. Może chciałby się zmienić. A może nie potrafi. Może coś mu nie pozwala, może to jego ucieczka od problemów. Może należy mu się chwila odpoczynku, może na trochę odejść, wytłumaczyć. A może później wrócić i spróbować od początku. Może wybaczyć... Pierwszy łyk to chwila uniesienia, reszta to piekło.
|
|
 |
|
i co, i siedzę, i wyję, i siedzę, i wyję, bo on, bo chciałam, bo myślałam, bo miałam nadzieję, i chuj.
|
|
|
|