 |
Podobno, abyśmy mogli widzieć wyraźnie, musimy wylać morze łez, które oczyszczą nasze oczy.
|
|
 |
Ludzie mają w zwyczaju z całego serca wierzyć w fikcję, żeby móc ignorować prawdę, której nie potrafią zaakceptować.
|
|
 |
Najbardziej żałuje tych wszystkich grzechów, których nie zdążyłam popełnić.
|
|
 |
Potrzebuję cię, jak powietrza. To nie jest wybór, to konieczność.
|
|
 |
"I ślubuję ci miłość, wierność, i że gdy mnie okłamiesz, to cię zabije."
|
|
 |
Człowiek też może stać się nałogiem.
|
|
 |
'Ktokolwiek' to nie to samo co 'Ty'.
|
|
 |
obok chwil, które można przeżyć, się nie przebiega...
|
|
 |
A On ? On od dziś już dla mnie nie istnieje. Jego imię i nazwisko to jakieś beznadziejnie ułożenie literek, o których nie mam pojęcia. Od dziś nie wiem już jak wygląda Jego uśmiech, i jak śmieją się Jego oczy. Nie znam już zapachu Jego bluzy, i żadnej formy dotyku. Nie zamienię z Nim już ani jednego słowa. Już nigdy nie obudzi mnie, ani nie utuli do snu. Nigdy nie pozna żadnej mojej tajemnicy, a ja nigdy w życiu nie doradzę mu już. Już nie wiem jak wygląda Jego mina, gdy o coś prosi. Nie wiem jak słodko marszczy czoło. Nie ma Go już w moim świecie - nie znamy się.
|
|
 |
cd... " No masz napij się! No pij!" - Krzyczałam podając mu kieliszek. Wziął go i całą flaszkę i wylał ją do zlewu. Ucieszyłam się bo wiedziałam, że nadal walczy i że się nie poddał mimo tego, że dwa dni temu pochował rodziców. " Damy rade razem. Masz mnie, nie zapominaj o tym"- mówiłam podchodząc do Niego. Odwrócił się w moim kierunku po czym delikatnie pocałował mnie. To był nasz pierwszy pocałunek i pierwsza wspólna noc i choć kurewsko mi na Nim zależy i było cudownie oboje wiemy, że nic między nami nie może być. Że nigdy nie będziemy razem. I cholernie trudno mi zrozumieć dlaczego los tak majta w życiu, daje nam osobę którą pokochamy a później robi wszystko by spieprzyć nam przyszłość..
|
|
 |
I gdy miałam się już kłaść spać dostałam tel od Niego gdzie gadał coś bez sensu wiedziałam od razu, że coś jest na rzeczy więc szybko się przebrałam i pojechałam do Niego. Siedział sam w domu nad albumem i spoglądał na jakieś zdjęcie. Zdjęcie swoich rodziców. I wtedy pierwszy raz zobaczyłam łzy w Jego oczach. "Kurewsko to spieprzyłem" - wyszeptał. "Byli by z Ciebie dumni" -powiedziałam podchodząc do Niego. " Ta kurwa dumni, dumni z syna ćpuna, który ich zostawił!! " - krzykną po czym zerwał się z fotela i wybił do kuchni. Poszłam za Nim. "Pewnie mnie nienawidzili za to co zrobiłem" - Powiedział wyciągając kieliszki i stawiając je na stole obok wcześniej wyciągniętej flachy. "Byli by dumni z tego, że sobie radzisz, że przestałeś brać i walczysz o swoje. Byli by dumni że mimo wszystko nie poddałeś się." - powiedziałam biorąc flaszkę i kierując się z Nią do zlewu. "Nie daje już rady" - szepną siadając na krzesło. Podeszłam do Niego i nalałam mu kieliszka.......
|
|
 |
I niby wszystko toczy się tak jak powinno. Znów spotykam się z ziomkami i znów śmieje się z Nimi do łez. Tylko czasem na dźwięk Twojego imienia robi się tak pusto w sercu i tylko wtedy chce mi się krzyczeć, że tęsknie i chce żebyś wrócił ...
|
|
|
|