 |
czekałam na niego na parku, bo tam mieliśmy się spotkać. stanęłam akurat z koleżanką bo jeszcze go nie było. nagle pojawił się ze swoim bratem. przywitał się tylko i od razu wziął mnie na bok. - nie będę cię oszukiwał, powiem ci od razu. / powiedział i podał mi jakiś papierek. była to koperta, już otwarta. wyciągnęłam z niej niewielką kartke i rozłożyłam. przeczytałam i spojrzałam na Damiana nie mogąc z siebie wydusić słowa. - tylko czternaście dni chyba że mi odwieszą jeszcze któryś wyrok. wiem, świetny prezent na walentynki. / przytulił mnie mocno do siebie. a ja zgniotłam w ręku kartkę z wezwaniem na kryminał. z oczu pociekły mi łzy. byłam świadoma że jak już tam pójdzie to odwieszą mu poprzednie wyroki. a one były znacznie dłuższe niż 14 dni.
|
|
 |
zmienił mnie. mój światopogląd na świat. nauczył tęsknić, tego że warto czekać. nie zatracać się w litrach alkoholu, sztangach fajek czy ustach przypadkowych kolesi. pokazał mi jak to jest wykraczać ponad miłość, która boli, nie fizycznie ale psychicznie.kochać, do tego stopnia że nic nie jest w stanie pozbyć się tego uczucia. /slaglove
|
|
 |
Zdecydowanie już Cię nie ma. / unfabulousx.
|
|
 |
i może jestem, małą, bezczelną i wredną francą. ale kiedy jestem z nim, kiedy go całuje czuje się szczęśliwa, bezpieczna i kochana. a to jest tak na prawde wszystko czego chciałam. tylko tego. tylko dlatego że tego nie miałam wcześniej byłam wredna i chamska dla wielu osób. robiłam to co robiłam. łamałam zasady. buntowałam się. jebałam się na przypał. teraz kiedy już mam to czego tak bardzo potrzebowałam powoli się uspokajam. wszystko powraca tylko wtedy gdy ktoś próbuje mi to zabrać.
|
|
 |
i może nie zawsze jest między nami dobrze. może nie jesteśmy idealną parą według wielu ludzi. może i przez to że często palimy blanty albo pijemy wszystko się między nami pierdoli… a może umacnia… wiem jednak że choć wiele rzeczy i wiele osób jest przeciwko nam ja dalej wierze i staram się żebyśmy to przetrwali. wiem że za bardzo kocham te jego brązowe, przećpane oczy. I wiem że w pewien sposób nie zrozumiały dla wielu osób jesteśmy idealni po mimo tego wszystkiego. a jesteśmy idealni bo go kocham, a on kocha mnie i to wystarcza.
|
|
 |
wracałam do domu paląc szluga, było już późno. nagle zatrzymała się koło mnie policja, zawołała żebym podeszła i jeden pies powiedział do mnie - no prosze. kogo my tu mamy. gdzie masz chłopaka ? - nie wiem. skąd moge wiedzieć, nie pilnuje go przecież. - po pierwsze to wyrzuć tego papierosa jak rozmawiasz z policją. a po drugie to chyba powinnaś go przypilnować bo w końcu podwinie mu się noga i już go szybko nie zobaczysz. - po pierwsze to jeszcze nie wypaliłam. a po drugie to nie podwinie mu się noga bo i nie ma z czym. - no widze że nauczył cie kłamać i oddzywać do policji. dobraliście się on nic nie mówi policji a ty go kryjesz. a może chociaż powiesz co ci się w warge stało. pobiłaś kogoś czy może twój jakże grzeczny chłopak cie bije ?. - nikt mnie nie bije. i nie pana interes co mi się stało i co robie. a teraz do widzenia. / odwróciłam się uśmiechając bo to właśnie przez Damiana miałam rozciętą wargę, ale nie dlatego że mnie uderzył, tylko dlatego że mnie ugryzł.
|
|
 |
nienawidziłam ich. po prostu nienawidziłam. za to co mi zrobili. zepsuli mi dzieciństwo i młodość. wyzywali od szmat, dziwek i ćpunek. niszczyli mnie. tak na prawdę nigdy mi nie pomagali, nie rozmawiali ze mną, nie rozumieli mnie. zawsze liczyła się tylko opinia i to co ludzie pomyślą. nigdy moje uczucia i szczęście. zabijali mnie od środka, zabierając wszystko po kolei co dawało mi szczęście. tak mówie o moich rodzicach których tak na prawde chyba nigdy nie miałam.
|
|
 |
obawiałam się, kurewsko obawiałam tego momentu że nie będę już w stanie sobie, Ciebie przypomnieć. trudność będzie sprawiać odtworzenie Twojego głosu, jakby Bóg odebrał mi zdolność wspominania go. uśmiechu, on widnieje teraz tylko jedynie na porwanej fotografii. oczów, może niebo ma podobny odcień, ale nadal to nie to samo. mimo że znikasz jak dym po odpalonej fajce, to wyżłobiłeś pamiątkę na sercu, taką na zawsze./slaglove
|
|
 |
kolejny oddech straciłam na zaciągnięcie się papierosem. gdzieś życie mknęło za szybko, przemierzało, zanim zdołałam cokolwiek zrozumieć, pojąć jakiekolwiek z jego słów, uśmiechów, oddechów, bojącego serca. tej nocy nie tylko ja byłam sama, niebu również doskwierała samotność, taka ciemność, pustka jak na nim, panowała we mnie. /slaglove
|
|
 |
dziś łzy są bardziej słone, wódka smakuje lepiej, papieros szybciej gaśnie, zegar tyka głośniej, piosenki mają głębszy przekaz, wspomnienia wracają przy delikatnym przymknięciu powiek no i tęskni się jakoś tak mocniej. /slaglove
|
|
 |
czułam że nie mogę wysiedzieć w miejscu, wyszłam się przejść. chodziłam i chodziłam. jednak nie zajmowało to moich myśli które nawet na moment się nie zatrzymywały. wszystko mi się już mieszało w głowie. tylko kilku rzeczy byłam pewna. że nie mogę tego powtarzać i że na pewno nie przez osoby które niby nazywają się moimi rodzicami po mimo że sprawiają mi ból. ale przede wszystkim wiedziałam że tak jak wcześniej nikt nie może się dowiedzieć o tym że fukałam. nawet Damian, czy przyjaciółka która sama to robiła. po prostu nie chciałam żeby się dowiedzieli o tym jaka byłam kiedyś. zwłaszcza że wtedy byłam taka słaba. i ponownie tą słabość okazałam.
|
|
 |
czułam jak przyśpieszyło mi ciśnienie. zapaliłam fajka, myśli rozbijały mi się po całej głowie. nie zrobiłam tego przez Damiana. wiedziałam że to nie była jakaś poważna kłutnia tylko po prostu zezłościł mnie swoim zachowaniem. zrobiłam to przez rodziców. kiedy zobaczyłam biały proszek przypomniałam sobie że tak samo jak wtedy nie było ich przy mnie tak samo nie ma ich teraz. że nigdy tak na prawde nie byli moimi rodzicami.
|
|
|
|