 |
|
Pijąc słodzoną herbatę, zdziwiona zauważam, że jest gorzka. A po chwili uświadomiłam sobie, że to nie herbata. To gorycz, która pozostała po Twoich słodkich pocałunkach.
|
|
 |
|
Samotność jest jak odwyk. Przedtem brałam Cię całymi garściami. Później odszedłeś. Teraz wiję się z bólu, bo zabrałeś mi moją kolejną działkę - Siebie.
|
|
 |
|
Uciekam do świata snów. Do miejsca, gdzie jestem inna, lepsza. Tam, gdzie wszystko mi wychodzi i wszędzie otacza mnie szczęście i miłość. Chcę je przeżyć jak najdłużej, dlatego kładę się bardzo wcześnie, świadoma, że za parę godzin moja utkana z marzeń bańka pęknie. I znów będę musiała czekać cały dzień, na regenerację zranionej duszy...
|
|
 |
|
Byłeś, jesteś i będziesz dla mnie obcy - te słowa tłuką się w mojej głowie. Nie wiem, czego się spodziewałam... Że odpiszesz? Zadzwonisz? Albo, że na korytarzu będziesz patrzył właśnie na mnie, tylko na mnie...? Serce mnie boli, ciało odmawia posłuszeństwa, a przecież nie jestem chora. Czuję się odrętwiała, oderwana od rzeczywistości. Czy moje emocje nie są widoczne, gdy przypadkiem Twój wzrok prześlizgnie się po mojej twarzy? Wpadam przez Ciebie w kompleksy, wiesz? Bo widząc Twoją obojętność, dostrzegam swoje wady, których kiedyś nie miałam. Już się nie uśmiecham... Wiesz dlaczego? Bo życie zakompleksionej, nieszczęśliwie zakochanej dziewczyny jest beznadziejne.
|
|
 |
|
Cz. 2.: Tak cholernie bałam się o moje serce... Pocałował mnie, a tym samym sprawił, że poczułam się jak sparaliżowana. Spojrzałam w jego oczy. Jak nigdy były błękitne niczym niebo w słoneczny dzień. Zaczął mnie przepraszać. Mówił, że żałuje wszystkich złych gestów i słów, które kierował w moją stronę. Chciał naprawić to, co było kiedyś. Chciał znów być ze mną. Chciałam w to wierzyć!!! Tym bardziej, że tymi słowami znów łamał mi serce, burzył mur... Przeprosił, że kazał mi przez niego cierpieć. Powiedział, że wie, ile dla mnie znaczy i jest cholernym dupkiem, ponieważ zrozumiał to tak późno. Wyznał, że jeżeli zgodzę się, by znów pojawił się w moim świecie, będzie mnie kochał i nie zostawi mnie, dopóki to ja tego nie zechcę. Obudziłam się wraz z jego kolejnym pocałunkiem. / bursztynek
|
|
 |
|
Cz. 1.: Dzisiejszej nocy mi się śnił. Wraz ze wspólnymi znajomymi byliśmy na łące. Nie zwracałam na niego najmniejszej uwagi. Starałam się nie spojrzeć w jego cudne oczy, bo wiedziałam, że gdy to zrobię, runie mur nienawiści, który po rozstaniu wybudowałam między nami. Leżałam na brzuchu w wysokiej trawie. Nagle on podszedł, położył się obok mnie i oparł głowę o moje ramię. Moje ciało ogarnęła wala ciepła i tych dreszczy, które miałam za każdym razem, gdy mnie dotykał. Tak bardzo za tym tęskniłam, a mimo to odskoczyłam od niego jak oparzona! Nie chciałam kolejny raz robić sobie nadziei, być szczęśliwą przez kilka chwil, by następnie cierpieć. Nie! Lecz on równie szybko się podniósł i pobiegł za mną. Złapał mnie za ręce, przyciągnął do siebie i przytulił tak mocno, żebym nie miała możliwości ucieczki. Nadaremnie zaczęłam się wyszarpywać z jego ramion, krzyczeć, żeby mnie zostawił, że nie chcę go słuchać... / bursztynek
|
|
 |
|
'aha' tylko tyle mam Ci w tej chwili do powiedzenia.
|
|
 |
|
Pierdole to, idę czytać książkę. Może czyjeś życie jest ciekawsze od mojego własnego.
|
|
 |
|
Jak się nie wysilisz to się nawet nie wysrasz
|
|
 |
|
Ja tylko usiądę gdzieś obok Ciebie.
|
|
 |
|
nie jestem na ciebie zła, tylko na siebie, że uwierzyłam w każde twoje kłamstwo.
|
|
 |
|
~ nie życzyła mu źle.. chciała, aby po prostu cierpiał.. tak jak jeszcze nigdy..
|
|
|
|