głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nacpanarokendrolem

waliła głową w mur kilkanaście razy dziennie   paliła setki papierosów   piła hektolitry wódki   łykała psychotropy   obgryzała paznokcie   cięła żyły   nic nie przyniosło takiego ukojenia   jak jeden jego uśmiech   z oczami skierowanymi w jej stronę. Wszystko zależało od niego   i.need.you

i.need.you dodano: 30 września 2013

waliła głową w mur kilkanaście razy dziennie, paliła setki papierosów, piła hektolitry wódki, łykała psychotropy, obgryzała paznokcie, cięła żyły, nic nie przyniosło takiego ukojenia, jak jeden jego uśmiech, z oczami skierowanymi w jej stronę. Wszystko zależało od niego / i.need.you

Ty nie wiesz  ja się domyślam  bo przecież ma strasznie smutne oczy  i choć uśmiech na twarzy  ja dobrze wiem   coś ją gryzie  nie daje spokoju.   i.need.you

i.need.you dodano: 30 września 2013

Ty nie wiesz, ja się domyślam, bo przecież ma strasznie smutne oczy, i choć uśmiech na twarzy, ja dobrze wiem - coś ją gryzie, nie daje spokoju. / i.need.you

zapytaj ją  co czuje  gdy widzi go z inną.   i.need.you

i.need.you dodano: 30 września 2013

zapytaj ją, co czuje, gdy widzi go z inną. / i.need.you

Każdy z nas ma przecież tylko jedną szansę  jedno serce  jedną miłośc  którą może nazwac prawdziwą   i.need.you

i.need.you dodano: 29 września 2013

Każdy z nas ma przecież tylko jedną szansę, jedno serce, jedną miłośc, którą może nazwac prawdziwą / i.need.you

Pamiętasz kiedy jeszcze mnie kochałeś?   i.need.you

i.need.you dodano: 29 września 2013

Pamiętasz kiedy jeszcze mnie kochałeś? / i.need.you

Sukcesem zapomnienia jest przypomnienie sobie tych wad  które powodowały wątpliwości czy być z nim czy też nie.   i.need.you

i.need.you dodano: 29 września 2013

Sukcesem zapomnienia jest przypomnienie sobie tych wad, które powodowały wątpliwości czy być z nim czy też nie. / i.need.you

ostatnimi czasy zaczęłam być głucha na komentarze innych i niewidoma na idiotyzm innych  ludzi.   i.need.you

i.need.you dodano: 29 września 2013

ostatnimi czasy zaczęłam być głucha na komentarze innych i niewidoma na idiotyzm innych ludzi. / i.need.you

  od dawna nie patrzę w lustro. Kiedy jeszcze to robiłam  odbijały się od niego moje oczy. Przepełnione żalem  bólem  cierpieniem  brakiem sensu i wiary w nowe życie. Teraz sama wyniosłam z domu każde  nawet najmniejsze lustereczko. Doskonale wiem  że gdybym teraz ujrzała swoje oczy  były by puste. Puste tak jak serce po Twoim odejściu.   odratowana

odratowana dodano: 28 września 2013

` od dawna nie patrzę w lustro. Kiedy jeszcze to robiłam, odbijały się od niego moje oczy. Przepełnione żalem, bólem, cierpieniem, brakiem sensu i wiary w nowe życie. Teraz sama wyniosłam z domu każde, nawet najmniejsze lustereczko. Doskonale wiem, że gdybym teraz ujrzała swoje oczy, były by puste. Puste tak jak serce po Twoim odejściu. / odratowana

  cz1. Kiedy brałam to pierwszy raz  usłyszałam od zupełnie nieznajomego chłopaka dokładnie takie same słowa jak w utworze słonia  to gówno Cię po pierwszej degustacji uzależni.  Dobrze widziałam  że z nim jest tak samo źle  jak z niektórymi narkomanami  których opisują autorki książek o patologii. Ale przecież co ja wtedy wiedziałam. Każdy to robił  było fajnie. Chciałam tylko spróbować  raz  jedyny pierdolony raz. Nie chciałam wąchać  uważałam że to dla słabych. Dali mi strzykawkę  wszystko chwilkę wcześniej przygotowali. Nawet wbili mi to cholerstwo w żyłę  ale powiedzieli  że władować muszę sobie sama. Zrobiłam to. Jakby ułamek sekundy po tym nie wiedziałam już co się stało. Obudziłam się po dwóch godzinach zupełnie w obcym miejscu  na obcym łóżku z już znajomym zapachem na pościeli. To był ten chłopak. Dokładnie ten  który mnie przed tym ostrzegał. Przyniósł mi kawy. Tak mocnej jakiej jeszcze nigdy nie piłam.

odratowana dodano: 28 września 2013

` cz1. Kiedy brałam to pierwszy raz, usłyszałam od zupełnie nieznajomego chłopaka dokładnie takie same słowa jak w utworze słonia "to gówno Cię po pierwszej degustacji uzależni." Dobrze widziałam, że z nim jest tak samo źle, jak z niektórymi narkomanami, których opisują autorki książek o patologii. Ale przecież co ja wtedy wiedziałam. Każdy to robił, było fajnie. Chciałam tylko spróbować, raz, jedyny pierdolony raz. Nie chciałam wąchać, uważałam że to dla słabych. Dali mi strzykawkę, wszystko chwilkę wcześniej przygotowali. Nawet wbili mi to cholerstwo w żyłę, ale powiedzieli, że władować muszę sobie sama. Zrobiłam to. Jakby ułamek sekundy po tym nie wiedziałam już co się stało. Obudziłam się po dwóch godzinach zupełnie w obcym miejscu, na obcym łóżku z już znajomym zapachem na pościeli. To był ten chłopak. Dokładnie ten, który mnie przed tym ostrzegał. Przyniósł mi kawy. Tak mocnej jakiej jeszcze nigdy nie piłam.

cz2. Jeszcze ostro mnie trzymało  ale byłam w stanie dostrzec  że on też był nieźle zaćpany. Wyjaśnił mi  że jeszcze odrobinkę więcej i by mnie teraz nawet tutaj nie było. Powiedział kilka złych słów o tym co zrobiłam  kazał obiecać że więcej tego nie zrobię i zażartował  że jak go nie posłucham to za jakieś dwa lata będę wyglądała jak on. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Uśmiechnęłam się lekko  wzięłam łyka kawy i się skrzywiłam. Wyszedł na chwilę do łazienki  a ja zaczęłam się zastanawiać jak go z tego wyciągnąć. Bo mimo wszystko  nie było z nim jeszcze tak źle. Wrócił  chciał coś powiedzieć ale ja go wyprzedziłam. Zaszantażowałam go chociaż wiedziałam  że w porównaniu do ćpania  jestem dla niego nikim. Powiedziałam  że jeśli on przestanie brać to ja nawet nie zacznę. Od razu uśmiech z jego bladych ust znikł. To nie było takie łatwe. Mówił  że próbował wszystkiego i wcale nie jest narkomanem z wyboru tylko przez wcześniejszą własną głupotę.

odratowana dodano: 28 września 2013

cz2. Jeszcze ostro mnie trzymało, ale byłam w stanie dostrzec, że on też był nieźle zaćpany. Wyjaśnił mi, że jeszcze odrobinkę więcej i by mnie teraz nawet tutaj nie było. Powiedział kilka złych słów o tym co zrobiłam, kazał obiecać że więcej tego nie zrobię i zażartował, że jak go nie posłucham to za jakieś dwa lata będę wyglądała jak on. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Uśmiechnęłam się lekko, wzięłam łyka kawy i się skrzywiłam. Wyszedł na chwilę do łazienki, a ja zaczęłam się zastanawiać jak go z tego wyciągnąć. Bo mimo wszystko, nie było z nim jeszcze tak źle. Wrócił, chciał coś powiedzieć ale ja go wyprzedziłam. Zaszantażowałam go chociaż wiedziałam, że w porównaniu do ćpania, jestem dla niego nikim. Powiedziałam, że jeśli on przestanie brać to ja nawet nie zacznę. Od razu uśmiech z jego bladych ust znikł. To nie było takie łatwe. Mówił, że próbował wszystkiego i wcale nie jest narkomanem z wyboru tylko przez wcześniejszą własną głupotę.

cz3. Zdziwiłam się strasznie kiedy zaraz po tym poprosił mnie o pomoc. Ostrzegł mnie  że domowa terapia z zakneblowanymi oknami  drzwiami ze stali nic nie da. Przyznał się  że potrzebuje porządnego odwyku z profesjonalistami i mnóstwa własnej chęci bo nawet stamtąd da się uciec. Jeszcze niczego nieświadoma ja  pod niewiedzą kompletnie nikogo z rodziny i bliskich  zgodziłam się na to. Już pierwsze tygodnie szkoły sobie odpuściłam  bo czułam cholerną chęć i obowiązek pomocy temu chłopakowi. Nawet nie wiedziałam co mnie tak do niego ciągnie. Przecież dla całego świata być zwykłym ćpunem bez żadnej przyszłości. Poszukaliśmy razem ośrodka który wydawał nam się najlepszy. Razem płakaliśmy  piliśmy wino  oglądaliśmy telewizję  chodziliśmy na długie spacery. I przez ten czas nie połączyło nas nic więcej. Co do tego  bardzo się pilnowaliśmy. Przyszedł moment pierwszego dnia w ośrodku. Mogłam go odwiedzać raz na trzy dni  nigdy nie ominęłam ani jednej możliwej minuty przy nim.

odratowana dodano: 28 września 2013

cz3. Zdziwiłam się strasznie kiedy zaraz po tym poprosił mnie o pomoc. Ostrzegł mnie, że domowa terapia z zakneblowanymi oknami, drzwiami ze stali nic nie da. Przyznał się, że potrzebuje porządnego odwyku z profesjonalistami i mnóstwa własnej chęci bo nawet stamtąd da się uciec. Jeszcze niczego nieświadoma ja, pod niewiedzą kompletnie nikogo z rodziny i bliskich, zgodziłam się na to. Już pierwsze tygodnie szkoły sobie odpuściłam, bo czułam cholerną chęć i obowiązek pomocy temu chłopakowi. Nawet nie wiedziałam co mnie tak do niego ciągnie. Przecież dla całego świata być zwykłym ćpunem bez żadnej przyszłości. Poszukaliśmy razem ośrodka który wydawał nam się najlepszy. Razem płakaliśmy, piliśmy wino, oglądaliśmy telewizję, chodziliśmy na długie spacery. I przez ten czas nie połączyło nas nic więcej. Co do tego, bardzo się pilnowaliśmy. Przyszedł moment pierwszego dnia w ośrodku. Mogłam go odwiedzać raz na trzy dni, nigdy nie ominęłam ani jednej możliwej minuty przy nim.

cz4. Nawet dobrze mu szło. Ze szczegółami opowiedział mi odtrucie. Mówił  że przez trzy dni czuł  że umiera. Szczerze przyznał się  że ma cholerną ochotę na jakąś małą paczuszkę heroiny i nawet czułam  że chce mnie o nią poprosić  ale kiedy tylko spojrzał w moje oczy  szybko odpuścił. Tak minęły cztery miesiące na terapii. Ja przez ten czas żyłam  jakby te sześć miesięcy temu nic się nie stało. W szkole  domu i przy bliskich byłam dawną sobą. Tyle  że miała drugie życie o którym wiedziałam tylko ja i on. No i właśnie ten on ukończył terapię. Odebrałam go z ośrodka  poszliśmy do jego mieszkania. Zrobiłam mu lekką niespodziankę w postaci pachnących świeżością pokoi  ogólnego porządku i porządnego obiadu. Ucieszył się i bardzo mocno mnie przytulił. Kiedy jadł  jedyne co powiedział  że to nowy początek. Dla niego i dla mnie. Złapał mnie za rękę i wzrokiem podziękował najszczerzej jak potrafił. Ja to odwzajemniłam bo przecież gdyby nie on  we troje na drodze do śmierci. Ja  on i narkotyk.

odratowana dodano: 28 września 2013

cz4. Nawet dobrze mu szło. Ze szczegółami opowiedział mi odtrucie. Mówił, że przez trzy dni czuł, że umiera. Szczerze przyznał się, że ma cholerną ochotę na jakąś małą paczuszkę heroiny i nawet czułam, że chce mnie o nią poprosić, ale kiedy tylko spojrzał w moje oczy, szybko odpuścił. Tak minęły cztery miesiące na terapii. Ja przez ten czas żyłam, jakby te sześć miesięcy temu nic się nie stało. W szkole, domu i przy bliskich byłam dawną sobą. Tyle, że miała drugie życie o którym wiedziałam tylko ja i on. No i właśnie ten on ukończył terapię. Odebrałam go z ośrodka, poszliśmy do jego mieszkania. Zrobiłam mu lekką niespodziankę w postaci pachnących świeżością pokoi, ogólnego porządku i porządnego obiadu. Ucieszył się i bardzo mocno mnie przytulił. Kiedy jadł, jedyne co powiedział, że to nowy początek. Dla niego i dla mnie. Złapał mnie za rękę i wzrokiem podziękował najszczerzej jak potrafił. Ja to odwzajemniłam bo przecież gdyby nie on, we troje na drodze do śmierci. Ja, on i narkotyk.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć