 |
Na dobranoc? Nic wyszukanego. Życz mi słodkich snów... cicho mrucząc to pomiędzy falami moich włosów, w które wkładasz nos, łapczywie się zaciągając ~ chimica
|
|
 |
Popełniam ten fatalny błąd, chcąc więcej. Przyznaję, przede wszystkim przed sobą, że podobało mi się na tyle, by odpisać Mu na kolejną wiadomość. Odpowiedzieć na tyle bezpruderyjnie, by chciał odezwać się jeszcze kilkakrotnie i pokonać te setki dzielących nas kilometrów, bo dla Niego to też nie było jedno, durne, pełne pustych słów spotkanie ~ chimica
|
|
 |
Dobrze się bawisz, analizując każdy mój krok? Pisząc mi mowy moralizujące? Próbując za wszelką cenę udowodnić mi, jaką szmatą bez szacunku i bez serca jestem? Wierzę, że tak, bo ja mam się świetnie, spędzając wieczór w łóżku z facetem, którego sobie jakiś czas temu wymarzyłaś ~ chimica
|
|
 |
Chcesz wiedzieć, jak jest naprawdę? Jak ognia unikam Jego kontaktu w telefonie, kusi mnie jak cholera, jak nic innego. Chcę go wybrać, jedno połączenie, jedno "przyjdź". Wiem, że będzie za kilka minut. I wiem, jak będę wściekła, kiedy wyjdzie. Wściekłość maskująca smutek. Bo potrzebuję czułości, a On nienawidzi się przytulać. Bo uwielbiam pocałunki, a On nie widzi w nich sensu. Bo zniknął pierwotny zapał i czyste pożądanie charakteryzujące nasz seks, w momencie kiedy wkradł się gram uczuć. Nie zadzwonię, ponieważ nie potrafię kłamać, a zapytałby, skąd ta zmiana, na co musiałabym odpowiedzieć, że wszystko przez Jego uśmiech. Kocham Jego uśmiech ~ chimica
|
|
 |
Bezpruderyjnie trącam swoim kolanem o Jego, a kiedy uśmiecha się znacząco, przesiadam się obok i pozwalam całować. Ściągam Mu koszulkę i mrugam do Niego okiem, kiedy wsuwa dłonie pod mój stanik. To nic, że widzimy się pierwszy raz, niewiele o sobie wiemy. Liczy się niewiele ponad to, że ja chcę zatapiać się w Jego zabójczym zapachu, a On już kocha wplatać dłonie w moje włosy ~ chimica
|
|
 |
Gdy straciłam z Tobą kontakt próbowałam żyć normalnie, próbowałam uśmiechać się mimo pustki jaka została po Tobie. Teraz gdy patrzę wstecz zdarzy mi się uronić kilka łez, ale to tylko tęsknota. Tylko wspomnienie za tym co było, nic więcej.
|
|
 |
Zapadł zmrok, kolejna noc bez Ciebie. Kolejna bez twoich ramion, bez twoich rąk błądzących między moimi żebrami. Przyzwyczajam się do samotnych wieczorów, do usypiania późnym rankiem. Zepsułam się, jakaś cząstka mnie nadal woła o miłość, nadal domaga się bliskości, jakaś cząstka chcę pokochać na nowo. Ja nie chcę się angażować, nie chcę kolejny raz przechodzić rozstań powrotów wzlotów i upadków na samo dno. To przy Tobie nauczyłam się wstawać, nauczyłam się nie przejmować. Pokazałeś mi kawałek świata, zapewniałeś że nigdy nic nas nie zniszczy, mówiłeś tak wiele razy że jesteśmy dla siebie wszystkim. Teraz myślę że za dużo było tych obietnic, za dużo słów. Teraz staram się brać z życia jak najwięcej, nawet zapomniałam o Tobie. Zapomniałam co nas łączyło, co między nami było. Ale zapamiętaj jedno zawsze będę wracać do wspomnień, będę rozpamiętywać to wszystko. Będę wracać do naszych wspólnych nocy, będę się rozczulać i myśleć o tym wszystkim. Ale wiedz też że chcę zacząć od nowa.
|
|
 |
Miałam dawać radę, miałam żyć całą sobą. Miałam się nie poddawać, nie wyszło.
|
|
 |
Czemu akurat Ty, czemu akurat Ciebie Bóg mi zabrał. Zastanawiam się dlaczego Ciebie już tutaj nie ma, dlaczego to wszystko się tak potoczyło. Miałeś jeszcze tyle przed sobą. miałeś przeżyć wiele wspaniałych chwil. Poddałeś się, nie wierzyłeś że jeszcze będzie dobrze ale mieliśmy dawać radę razem, mieliśmy iść na przekór wszystkiemu. Teraz Ciebie nie ma, Ja zostałam i nie wiem co robić jak dalej iść? nie potrafię znaleźć w sobie siły by dawać radę, by cieszyć się małymi rzeczami. To Ty zawsze pomagałeś mi, to Ty zawsze kazałeś się trzymać. Dzięki Tobie nauczyłam się cieszyć tym co mam, przy Tobie zaczęłam się uśmiechać. Tylko Tobie mogłam powiedzieć wszystko co mnie gryzie, zawsze chciałeś mnie słuchać zawsze potrafiłeś mi pomóc- byłeś zawsze. Żałuję że nie możemy porozmawiać ze sobą, brakuję mi Ciebie, brakuję poczucia że we mnie wierzysz. Nie radzę sobie, kolejny raz siedzę sama w pokoju wypełnionym mrokiem, siedzę słucham kolejny raz smutnych kawałków które mieliśmy słuchać razem.
|
|
 |
Marzyłam by się obudzić obok Ciebie, chciałam poczuć twoje silne ramiona i nigdy z nich się nie wydostać. Szukałam Cię tej nocy, nie było Cię w kuchni nie piłeś tej samej kawy co kiedyś nie czułam zapachu perfum. Zniknąłeś nie było Cię tu długo, chciałam Cię zobaczyć teraz chciałabym móc wtulić się w twoją klatkę piersiową i słuchać kolejnych bić serca. Ciebie tu już nie ma, nie czuć szurania twoich nóg nie przychodzisz do mnie nocą i nie opowiadasz mi jak teraz jest smutno. Ulotniłeś się jak ten dym z papierosa, odszedłeś tak nagle bez przyczyny bez żadnych wyjaśnień. Teraz siedzę samotnie w pustym pokoju, z tym samym kubkiem wypełnionym po brzegi herbatą. Siedzę i myślę że jeszcze kiedyś będę szczęśliwa. Zastanawiam się czy uśmiech może być jeszcze czymś normalnym, czy będzie jeszcze okazja do szczęścia. Może szczęście leży obok mnie tylko go nie widzę, może jestem ślepa na życie które chcę mi pomóc. Może jednak jeszcze jest szansa by podnieść się i zacząć funkcjonować?
|
|
 |
Wystarczyło tylko kilka słów wymienionych z nim, aby w oczach pojawiły się łzy. Nie mogę patrzeć w jego oczy, nie mogę słuchać jego głosu, wtedy na nowo coś we mnie pęka i staję się słaba. Jedna mała rozmowa wystarczyła, by zamieszać mi w głowie. Sama nie wierzę, że mur ochronny budowany tyle czasu tak po prostu runął. Muszę go odbudować, ale nie dzisiaj. Dzisiaj znów jestem słaba, by cokolwiek zrobić. łzy są zbyt silne, muszą oczyścić serce, aby jutro z powrotem mogło zamienić się w kamień/ nutlla
|
|
 |
Ponoć jak się kogoś bardzo kocha to życzy mu się jak najlepiej ,szczęścia ,a nie smutku i cierpienia. Ponoć jeśli kogoś strasznie mocno kochamy to pozwalamy tej osobie odejść ,by żyła i była szczęśliwa. Ponoć jeśli się kogoś również mocno kocha - to zawsze się wraca do tej osoby ,pomimo przeciwności losu ,znajduje się sposób ,by byś blisko tej najbliższej naszemu serca osoby. Ludzie wiele mówią ,ale nie wiedzą ,że czasami słowa nie są najważniejsze i potrzebne. Bo czasami ważne jest milczenie i czyny , bo słowa potrafią kłamać ,a najważniejsze jest nie widoczne dla oczu.|| Rozpierdalacz_852
|
|
|
|