głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika na_granicy

Odpala ostatniego blanta i bezwładnie opada na łóżko. Jej śmiech wypełnia cały pokój. Idealne uniesienie kącików warg. Do twarzy jej ze szczęściem  choć ulotnym. Opierając się o ścianę spoglądam na nią z fascynacją i podziwem. Mało która kobieta byłaby w stanie jej dorównać jak i w taki sposób się wyniszczać. Ale nikt nie daje nam prawa do oceny innych  zwłaszcza  gdy sami nie jesteśmy ani trochę lepsi. Rozbawiona wskazuje miejsce obok siebie  składa mi ciche zaproszenie  ale stanowczo odmawiam. Za każdym razem gdy znajduję się na odległość kilku centymetrów lub odległość ramion  wariuję. Jej zapach uderza w zmysły  jej słowa mieszają w głowie. Perfekcyjna gra  którą ze mną toczy doprowadza mnie każdego dnia bliżej zguby. Zabawia się moim kosztem i mimo tej świadomości  pozwalam jej na każdą manipulację. Wie ile znaczy a Wiedza jest zła  zwłaszcza  gdy posiądzie ją kobieta.

brutalna_prawda dodano: 8 lipca 2014

Odpala ostatniego blanta i bezwładnie opada na łóżko. Jej śmiech wypełnia cały pokój. Idealne uniesienie kącików warg. Do twarzy jej ze szczęściem, choć ulotnym. Opierając się o ścianę spoglądam na nią z fascynacją i podziwem. Mało która kobieta byłaby w stanie jej dorównać jak i w taki sposób się wyniszczać. Ale nikt nie daje nam prawa do oceny innych, zwłaszcza, gdy sami nie jesteśmy ani trochę lepsi. Rozbawiona wskazuje miejsce obok siebie, składa mi ciche zaproszenie, ale stanowczo odmawiam. Za każdym razem gdy znajduję się na odległość kilku centymetrów lub odległość ramion, wariuję. Jej zapach uderza w zmysły, jej słowa mieszają w głowie. Perfekcyjna gra, którą ze mną toczy doprowadza mnie każdego dnia bliżej zguby. Zabawia się moim kosztem i mimo tej świadomości, pozwalam jej na każdą manipulację. Wie ile znaczy a Wiedza jest zła, zwłaszcza, gdy posiądzie ją kobieta.

Czy jest nieogarnięta? Jest cholernie nieogarnięta i zagubiona  ale czy to ją przekreśla? Posiada w sobie wdzięk  grację i delikatność. Jest motylem. Kruchym owadem  który odczuwa wolność i ostrożnie stawia kolejny krok. Mimo wszystko to porównanie nie powinno nikogo zmylić. Jest również silna  zawzięta i zdeterminowana. Niegrzeczna i nieprzyzwoita. Upadła kilka lat temu i jest jej z tym całkiem dobrze. Nie da się jej pomóc  uszczęśliwić  nie da się wywołać w niej uczuć a tym bardziej pobudzić zdolności kochania. Kochała nie raz i skończyła na bruku z papierosami  wódką i narkotykami. Kochała tak bardzo  że świat ją odepchnął. Zatraciła się w uczuciach do tego stopnia  że to zabiło jej dawno osobowość. Ktoś wylał na jej duszę kwas   On natomiast wyżarł całe dobro i chęć czucia.

brutalna_prawda dodano: 7 lipca 2014

Czy jest nieogarnięta? Jest cholernie nieogarnięta i zagubiona, ale czy to ją przekreśla? Posiada w sobie wdzięk, grację i delikatność. Jest motylem. Kruchym owadem, który odczuwa wolność i ostrożnie stawia kolejny krok. Mimo wszystko to porównanie nie powinno nikogo zmylić. Jest również silna, zawzięta i zdeterminowana. Niegrzeczna i nieprzyzwoita. Upadła kilka lat temu i jest jej z tym całkiem dobrze. Nie da się jej pomóc, uszczęśliwić, nie da się wywołać w niej uczuć a tym bardziej pobudzić zdolności kochania. Kochała nie raz i skończyła na bruku z papierosami, wódką i narkotykami. Kochała tak bardzo, że świat ją odepchnął. Zatraciła się w uczuciach do tego stopnia, że to zabiło jej dawno osobowość. Ktoś wylał na jej duszę kwas - On natomiast wyżarł całe dobro i chęć czucia.

Jej oczy   Zimne  chłodne  zwężone źrenice  odzwierciedlają jej duszę. Emanuje namiętnością  pewnością siebie  kobiecością. Jej usta   Rana po rozcięciu  uwielbiam jej przebojowość. Rozgrzane  przed chwilą dotykał ich papieros. Jej włosy   Pofalowane  kasztanowe  sięgające prawie po pas. Dłonie   Kruche  delikatne i poranione  zwłaszcza nadgarstki. Głos   Uwodzicielski  stanowczy  kobiecy  czasami powątpiewający. Ciało   Tak idealne  że ciężko spuścić wzrok  ale nie to w niej uwielbiam. Kocham jej duszę  która nie jest pospolita a wyróżniająca się na tle innych. Dusza tak rozszarpana  że ciężko przywrócić ją do poprzedniego stanu nienaruszenia. 170 cm wyjątkowości po którą nie mogę sięgnąć w takim stopniu w jakim bym chciał.

brutalna_prawda dodano: 7 lipca 2014

Jej oczy - Zimne, chłodne, zwężone źrenice, odzwierciedlają jej duszę. Emanuje namiętnością, pewnością siebie, kobiecością. Jej usta - Rana po rozcięciu, uwielbiam jej przebojowość. Rozgrzane, przed chwilą dotykał ich papieros. Jej włosy - Pofalowane, kasztanowe, sięgające prawie po pas. Dłonie - Kruche, delikatne i poranione, zwłaszcza nadgarstki. Głos - Uwodzicielski, stanowczy, kobiecy, czasami powątpiewający. Ciało - Tak idealne, że ciężko spuścić wzrok, ale nie to w niej uwielbiam. Kocham jej duszę, która nie jest pospolita a wyróżniająca się na tle innych. Dusza tak rozszarpana, że ciężko przywrócić ją do poprzedniego stanu nienaruszenia. 170 cm wyjątkowości po którą nie mogę sięgnąć w takim stopniu w jakim bym chciał.

Walcz do końca  nie poddawaj się. Upadaj  wstawaj lecz nigdy nie pozwól by coś zniszczyło wszystko co budowałeś. Walcz o marzenie  o miłość walcz o samego siebie. Nie pozwól by inni zniszczyli Ciebie  żyj tak jak chcesz  żyj pełnią życia.

wartozycmarzeniami dodano: 7 lipca 2014

Walcz do końca, nie poddawaj się. Upadaj, wstawaj lecz nigdy nie pozwól by coś zniszczyło wszystko co budowałeś. Walcz o marzenie, o miłość walcz o samego siebie. Nie pozwól by inni zniszczyli Ciebie, żyj tak jak chcesz- żyj pełnią życia.

To już 61 dni nie ma Cię tutaj  nie mogę zobaczyć twojego promiennego uśmiechu  nie słyszę słów które tak pięknie wychodziły z twoich ust niczym melodia. Uwielbiałam słuchać twoich opowieści  tak często opowiadałeś o miłości która Cię niszczyła  narzekałeś na Boga nie chciałeś dalej tak żyć. Obwiniałeś się  tak często miałeś wyrzuty sumienia że nie mogłeś jej uratować  że nie mogłeś powstrzymać śmierci. Tak często przepraszałeś mnie  że czasem jesteś tak bardzo obojętny  że zawodzisz i często jesteś pijany. Nigdy nie pomyślałam by od Ciebie odejść  by zostawić Cię  nie chciałam odchodzić  obiecałam Ci że zawsze przy Tobie będę  nieważne jak będzie źle Ja zawsze będę. To ty odszedłeś  tak nagle zakończyłeś swoje życie  przestałeś walczyć. Twoje serce przestało bić  twoje ciało już nie walczyło. Tak bardzo chciałeś pomagać innym  chciałeś pokazać innym żeby walczyli o miłość  pokazałeś że zawsze jest szansa. Chciałeś przeżyć jeszcze wiele wspaniałych chwil  dziękuję za wszystko.

wartozycmarzeniami dodano: 7 lipca 2014

To już 61 dni nie ma Cię tutaj, nie mogę zobaczyć twojego promiennego uśmiechu, nie słyszę słów które tak pięknie wychodziły z twoich ust niczym melodia. Uwielbiałam słuchać twoich opowieści, tak często opowiadałeś o miłości która Cię niszczyła, narzekałeś na Boga nie chciałeś dalej tak żyć. Obwiniałeś się, tak często miałeś wyrzuty sumienia że nie mogłeś jej uratować, że nie mogłeś powstrzymać śmierci. Tak często przepraszałeś mnie, że czasem jesteś tak bardzo obojętny, że zawodzisz i często jesteś pijany. Nigdy nie pomyślałam by od Ciebie odejść, by zostawić Cię- nie chciałam odchodzić, obiecałam Ci że zawsze przy Tobie będę, nieważne jak będzie źle Ja zawsze będę. To ty odszedłeś, tak nagle zakończyłeś swoje życie- przestałeś walczyć. Twoje serce przestało bić, twoje ciało już nie walczyło. Tak bardzo chciałeś pomagać innym, chciałeś pokazać innym żeby walczyli o miłość- pokazałeś że zawsze jest szansa. Chciałeś przeżyć jeszcze wiele wspaniałych chwil, dziękuję za wszystko.

Gubi nas to wszystko   stare przyzwyczajenia  strach przez zobowiązaniem  alkohol  wakacje  praca. Mijamy się w priorytetach. Oddalamy się od siebie pomimo naszych ust łączących się ze sobą coraz śmielej  na osobności  późną nocą. Boimy się dotyku  połączenia rąk  które towarzyszyłoby spacerom. To jest cholerny strach przed próbą  cholera obawa  że jesteśmy zbyt zachłanni i chcąc więcej  stracimy wszystko   chimica

chimica dodano: 6 lipca 2014

Gubi nas to wszystko - stare przyzwyczajenia, strach przez zobowiązaniem, alkohol, wakacje, praca. Mijamy się w priorytetach. Oddalamy się od siebie pomimo naszych ust łączących się ze sobą coraz śmielej, na osobności, późną nocą. Boimy się dotyku, połączenia rąk, które towarzyszyłoby spacerom. To jest cholerny strach przed próbą, cholera obawa, że jesteśmy zbyt zachłanni i chcąc więcej, stracimy wszystko ~ chimica

Nienawidzę Cię. Tak bardzo Cię nienawidzę za to  że zostałam znów sama. Nie pozostawiono mi nic  dosłownie nic prócz wspomnień i bólu. Do dziś nie mam odwagi pozbyć się wspomnień  choć wiem  że to jedynie kwestia czasu. Jednak została tęsknota  której nigdy nie planowałam  i której nie potrafię się pozbyć. Nie chcę już dłużej znosić tego wszystkiego. Pragnę o tym zapomnieć  wymazać z pamięci te wszystkie miesiące  lata  kiedy nasze światy były połączone. Bo Twoje zniknięcie  odejście mnie zniszczyło  rozumiesz to? Upadłam do tego stopnia  że teraz nie jestem w stanie się podnieś. Zniszczone zostało to co wydawało mi się piękne. Runęła nadzieja  miłość przeminęła  a przyjaźń została spalona żywcem. I nie ma już odwrotu  nie ma żadnych powrotów do niczego.. Właśnie przez Twoje odejście dziś popełniam nowe błędy. Błędy  przed którymi byłam chroniona. Ale to już nie ma znaczenia. Bo to czy będę więcej cierpieć czy mniej nie znaczy już nic. Przestało mi zależeć  stałam się obojętna na to.

remember_ dodano: 6 lipca 2014

Nienawidzę Cię. Tak bardzo Cię nienawidzę za to, że zostałam znów sama. Nie pozostawiono mi nic, dosłownie nic prócz wspomnień i bólu. Do dziś nie mam odwagi pozbyć się wspomnień, choć wiem, że to jedynie kwestia czasu. Jednak została tęsknota, której nigdy nie planowałam, i której nie potrafię się pozbyć. Nie chcę już dłużej znosić tego wszystkiego. Pragnę o tym zapomnieć, wymazać z pamięci te wszystkie miesiące, lata, kiedy nasze światy były połączone. Bo Twoje zniknięcie, odejście mnie zniszczyło, rozumiesz to? Upadłam do tego stopnia, że teraz nie jestem w stanie się podnieś. Zniszczone zostało to co wydawało mi się piękne. Runęła nadzieja, miłość przeminęła, a przyjaźń została spalona żywcem. I nie ma już odwrotu, nie ma żadnych powrotów do niczego.. Właśnie przez Twoje odejście dziś popełniam nowe błędy. Błędy, przed którymi byłam chroniona. Ale to już nie ma znaczenia. Bo to czy będę więcej cierpieć czy mniej nie znaczy już nic. Przestało mi zależeć, stałam się obojętna na to.

Przyjaźń? Kurwa  ona przestała istnieć w moich oczach i moim życiu. To pieprzone słowo bez żadnej definicji. Słowo  które nie posiada w sobie krzty radości  ani tym bardziej szczęścia. To coś czego nienawidzę  czym gardzę i czym się brzydzę  wiesz? Tak  to coś jest złe  negatywne dla mnie. Wstydzę się  że kiedyś nazywałam ludźmi swoimi przyjaciółmi. I owszem  żałuję. Cholernie żałuję  że pozwoliłam sobie na to  aby ich wszystkich wpuścić do mojego świata. Bo zniszczyli mnie  moje człowieczeństwo  moją wiarę w nieosiągalne marzenia. Do cholery  to słowo  którym jest przyjaźń zniszczyło całkowicie mnie samą.

remember_ dodano: 6 lipca 2014

Przyjaźń? Kurwa, ona przestała istnieć w moich oczach i moim życiu. To pieprzone słowo bez żadnej definicji. Słowo, które nie posiada w sobie krzty radości, ani tym bardziej szczęścia. To coś czego nienawidzę, czym gardzę i czym się brzydzę, wiesz? Tak, to coś jest złe, negatywne dla mnie. Wstydzę się, że kiedyś nazywałam ludźmi swoimi przyjaciółmi. I owszem, żałuję. Cholernie żałuję, że pozwoliłam sobie na to, aby ich wszystkich wpuścić do mojego świata. Bo zniszczyli mnie, moje człowieczeństwo, moją wiarę w nieosiągalne marzenia. Do cholery, to słowo, którym jest przyjaźń zniszczyło całkowicie mnie samą.

 1  najgorsza dla Ciebie data to? i dlaczego? 11 lipca 2012r.  Poranek   jeszcze dostaje od niego telefon  jest jak zawsze uśmiechnięty   słyszę to w jego głosie.  Mamy się spotkać później lecz do spotkania nie dochodzi.    Pewnie mu coś wypadło.   zawsze tłumaczyłem sobie to tak samo.  Nie ubłagalnie mijają kolejne godziny  a On nie daje znaku życia.  Wychodzę sam na trening  a gdy wracam telefon wciąż milczy.

niefartowny dodano: 6 lipca 2014

[1] najgorsza dla Ciebie data to? i dlaczego? 11 lipca 2012r. Poranek - jeszcze dostaje od niego telefon, jest jak zawsze uśmiechnięty - słyszę to w jego głosie. Mamy się spotkać później lecz do spotkania nie dochodzi. - Pewnie mu coś wypadło. - zawsze tłumaczyłem sobie to tak samo. Nie ubłagalnie mijają kolejne godziny, a On nie daje znaku życia. Wychodzę sam na trening, a gdy wracam telefon wciąż milczy.

 2  Niespokojnie odpalam szluga i otwieram piwo wychodząc na balkon.  Wszyscy patrzą na mnie nieobecnym wzrokiem z politowaniem spuszczają wzrok.  Wracam do domu  nie ogarniam co się dzieje.   Coś z moją Matulą? Tatą? Co się do chuja stało?   milion pytań w głowie.  Zakładam szybko buty i szybko biegnę po schodach do mieszkania rodziców.  Dobijam się do drzwi jakby zaraz miał mnie ktoś zabić  jestem coraz bardziej niespokojny.  Drzwi otwiera mi zapłakana Matula mówi   Wejdź Dawiś.   moje ręcę się trzęsą.  Nie ściągam nawet butów   w salonie widzę jego zapłakanych rodziców.  Widzę jego Matulę trzymającą w dłoni jego zdjęcie zalane łzami  które spływają po jej policzkach.    Cio...   nie zdążyłem nic więcej powiedzieć  gdy poczułem mocny uścisk Wujka na ramieniu.  Nawet nie wiem kiedy On wstał i podszedł do mnie   przytulił mnie do siebie.

niefartowny dodano: 6 lipca 2014

[2] Niespokojnie odpalam szluga i otwieram piwo wychodząc na balkon. Wszyscy patrzą na mnie nieobecnym wzrokiem z politowaniem spuszczają wzrok. Wracam do domu, nie ogarniam co się dzieje. Coś z moją Matulą? Tatą? Co się do chuja stało? - milion pytań w głowie. Zakładam szybko buty i szybko biegnę po schodach do mieszkania rodziców. Dobijam się do drzwi jakby zaraz miał mnie ktoś zabić, jestem coraz bardziej niespokojny. Drzwi otwiera mi zapłakana Matula mówi - Wejdź Dawiś. - moje ręcę się trzęsą. Nie ściągam nawet butów - w salonie widzę jego zapłakanych rodziców. Widzę jego Matulę trzymającą w dłoni jego zdjęcie zalane łzami, które spływają po jej policzkach. - Cio... - nie zdążyłem nic więcej powiedzieć, gdy poczułem mocny uścisk Wujka na ramieniu. Nawet nie wiem kiedy On wstał i podszedł do mnie - przytulił mnie do siebie.

 3  Rozpłakał się z podwójną siłą  a z moich policzków równocześnie zaczęły płynąć łzy.  Żadne słowa do mnie nie dochodziły  nie rozumiałem co do mnie mówią.  Usiadłem na podłodze zakrywając się dłońmi   chciałem krzyczeć.  Nic nie chciało przejść przez moje gardło  najkrótsze  najcichsze słowo.  Dławiłem się łzami czując się jak głupi pięciolatek  któremu odebrano ulubioną zabawkę.  Chłopaki zaczęli przychodzić kolejno do mieszkania. Siadali obok mnie.  Wzrok   każdy na każdego i płacz  który odbierał wszystkim siłę na lepsze jutro.  Chciałem go jeszcze raz usłyszeć  dotknąć by stanął w tych cholernych drzwiach i zaśmiał się.  By powiedział  że jest skończonym pojebem i poszedł zobaczyć się tylko z kimś tam na górze.  Ale wrócił i jest i więcej takiego numeru nam nie zrobi. Nie było tego.   On odszedł. Odszedł na zawsze.   niefartowny

niefartowny dodano: 6 lipca 2014

[3] Rozpłakał się z podwójną siłą, a z moich policzków równocześnie zaczęły płynąć łzy. Żadne słowa do mnie nie dochodziły, nie rozumiałem co do mnie mówią. Usiadłem na podłodze zakrywając się dłońmi - chciałem krzyczeć. Nic nie chciało przejść przez moje gardło, najkrótsze, najcichsze słowo. Dławiłem się łzami czując się jak głupi pięciolatek, któremu odebrano ulubioną zabawkę. Chłopaki zaczęli przychodzić kolejno do mieszkania. Siadali obok mnie. Wzrok - każdy na każdego i płacz, który odbierał wszystkim siłę na lepsze jutro. Chciałem go jeszcze raz usłyszeć, dotknąć by stanął w tych cholernych drzwiach i zaśmiał się. By powiedział, że jest skończonym pojebem i poszedł zobaczyć się tylko z kimś tam na górze. Ale wrócił i jest i więcej takiego numeru nam nie zrobi. Nie było tego. On odszedł. Odszedł na zawsze. / niefartowny

Nie jest mi łatwo wstawać i nienawidzić siebie  nie jest łatwo wstawać z myślą że kiedyś było wszystko poukładane. Nie jest łatwo spojrzeć Ci w oczy  i powiedzieć że życzę Ci szczęścia. Nie jest łatwo zaakceptować tego  że teraz ktoś inny będzie dla Ciebie całym światem. Nie jest łatwo żyć  gdy się nie ma po co.

wartozycmarzeniami dodano: 5 lipca 2014

Nie jest mi łatwo wstawać i nienawidzić siebie, nie jest łatwo wstawać z myślą że kiedyś było wszystko poukładane. Nie jest łatwo spojrzeć Ci w oczy, i powiedzieć że życzę Ci szczęścia. Nie jest łatwo zaakceptować tego, że teraz ktoś inny będzie dla Ciebie całym światem. Nie jest łatwo żyć, gdy się nie ma po co.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć