głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mysteryoflove

Słuchając trzech najlepszych kawałków na dziś  paląc fajkę i pijąc jakiś alkohol brata  dochodzę do wniosku  że mam taki okres w życiu  że gdyby mi puścili Biebera  słuchałabym.

landriina dodano: 20 marca 2011

Słuchając trzech najlepszych kawałków na dziś, paląc fajkę i pijąc jakiś alkohol brata, dochodzę do wniosku, że mam taki okres w życiu, że gdyby mi puścili Biebera, słuchałabym.

Wzięłam jakiś pierwszy lepszy sweterek i wybiegłam z domu  cała szczęśliwa. Poszłam w to miejsce  w którym mieliśmy się spotkać. Wiatr schładzał moje ciało  ale słońce dalej ogrzewało każdą część mojego ciała. Nie przychodziłeś  nie odbierałeś telefonu. Zaczęłam się martwić. Ruszyłam w stronę Twojego domu. Z daleka zauważyłam tłum ludzi  pełno policji i odjeżdżającą karetkę. 'To niemożliwe!' Krzyknęłam i zaczęłam biec. Naszła mnie myśl  że to Ty uległeś wypadkowi. Podbiegłam do tłumu  bałam się zapytać  co się stało. 'Słońce  jesteś!' Usłyszałam Ciebie  wyłaniającego się z tłumu. 'Zabiję Cię!' Krzyknęłam  rzucając się na Ciebie i okładając pięściami. 'Nigdy więcej nie rób takiego czegoś!' Krzyczałam  gdy złapałeś mnie za nadgarstki. 'Co Ty? Ja tu się bałem  że to Ty. Dziewczynę tak zmiażdżyli  że nikt jej nie mógł rozpoznać.' Powiedziałeś  przytulając mnie do siebie. 'Odbieraj telefony  pedale!' Powiedziałam jak najgłośniej mogłam  gdy Twoja klatka piersiowa uniemożliwiała mi to.

landriina dodano: 20 marca 2011

Wzięłam jakiś pierwszy lepszy sweterek i wybiegłam z domu, cała szczęśliwa. Poszłam w to miejsce, w którym mieliśmy się spotkać. Wiatr schładzał moje ciało, ale słońce dalej ogrzewało każdą część mojego ciała. Nie przychodziłeś, nie odbierałeś telefonu. Zaczęłam się martwić. Ruszyłam w stronę Twojego domu. Z daleka zauważyłam tłum ludzi, pełno policji i odjeżdżającą karetkę. 'To niemożliwe!' Krzyknęłam i zaczęłam biec. Naszła mnie myśl, że to Ty uległeś wypadkowi. Podbiegłam do tłumu, bałam się zapytać, co się stało. 'Słońce, jesteś!' Usłyszałam Ciebie, wyłaniającego się z tłumu. 'Zabiję Cię!' Krzyknęłam, rzucając się na Ciebie i okładając pięściami. 'Nigdy więcej nie rób takiego czegoś!' Krzyczałam, gdy złapałeś mnie za nadgarstki. 'Co Ty? Ja tu się bałem, że to Ty. Dziewczynę tak zmiażdżyli, że nikt jej nie mógł rozpoznać.' Powiedziałeś, przytulając mnie do siebie. 'Odbieraj telefony, pedale!' Powiedziałam jak najgłośniej mogłam, gdy Twoja klatka piersiowa uniemożliwiała mi to.

Siedzieliśmy całą paczką u kolegi na działce  bawiąc się znakomicie. 'Ty nie pijesz.' Usłyszałam Ciebie  gdy brałam jedno piwo. 'Spadaj.' Warknęłam  szybko je otwierając i przystawiając sobie do ust. 'Słońce  nie pijesz.' Odebrałeś mi je i jednym haustem wypiłeś je. Wkurzona  odeszłam  porywając jedno piwo. Nie odstępowałeś mnie na krok. 'Chcesz być tak jak my zepsuta?' Zapytałeś  gdy nie odzywałam się do Ciebie. 'Już jestem tak zepsuta  zadając się z wami i będąc z Tobą.' Powiedziałam  śmiejąc się. 'Jaka odważna  nie ma co' Objąłeś mnie. 'O nie  nie przesadzaj. I tak masz przejebane.' Powiedziałam  odpychając Cię ode mnie. 'Chciałabyś.' Powiedziałeś  sadząc mnie sobie na kolanach i całując.

landriina dodano: 20 marca 2011

Siedzieliśmy całą paczką u kolegi na działce, bawiąc się znakomicie. 'Ty nie pijesz.' Usłyszałam Ciebie, gdy brałam jedno piwo. 'Spadaj.' Warknęłam, szybko je otwierając i przystawiając sobie do ust. 'Słońce, nie pijesz.' Odebrałeś mi je i jednym haustem wypiłeś je. Wkurzona, odeszłam, porywając jedno piwo. Nie odstępowałeś mnie na krok. 'Chcesz być tak jak my zepsuta?' Zapytałeś, gdy nie odzywałam się do Ciebie. 'Już jestem tak zepsuta, zadając się z wami i będąc z Tobą.' Powiedziałam, śmiejąc się. 'Jaka odważna, nie ma co' Objąłeś mnie. 'O nie, nie przesadzaj. I tak masz przejebane.' Powiedziałam, odpychając Cię ode mnie. 'Chciałabyś.' Powiedziałeś, sadząc mnie sobie na kolanach i całując.

Są takie dni kiedy mam niezmierną ochotę wysłać Ci te durne   co tam ?   ale rozum mi na to nie pozwala. Tak w końcu przestał się opierdalać i wziął górę nad sercem !   ciamciaramciaa

landriina dodano: 20 marca 2011

Są takie dni kiedy mam niezmierną ochotę wysłać Ci te durne ` co tam ? ` ale rozum mi na to nie pozwala. Tak w końcu przestał się opierdalać i wziął górę nad sercem ! / ciamciaramciaa
Autor cytatu: ciamciaramciaa

Wchodzę do domu. 'Przecież nie powiem mu  że go widziałam. On jemu wyrządził więcej szkód  bólu i cierpienia  niż mnie.' Pomyślałam  odwieszając kurtkę. Rozbeczałam się. 'Siostra  co jest?' Zapytał brat  wychodząc ze swojego pokoju. 'Nic.' Powiedziałam  ocierając łzy. 'Nie pierdol  że nic. Przecież widzę.' Spojrzałam na niego  a łzy spływały mi po policzkach. 'Siostra  no mów!' Krzyknął. 'Widziałam..' Zaczęłam. 'Kogo? Tego Twojego? Mówił coś? Zaraz będzie po nim..' Rozkręcał się  wchodząc do swojego pokoju. 'Nie jego! Ojca widziałam' Krzyknęłam za nim. On stanął w miejscu. 'My nie mamy ojca  pamiętaj.' Usłyszałam i jeszcze bardziej się popłakałam. 'On mnie nie poznał. Nie poznał własnej córki  rozumiesz?' Powtarzałam ciągle. Brat kucnął obok mnie. 'Nie mamy ojca  ale mamy siebie  rozumiesz? Nikt tego nie zepsuje. Mnie nie stracisz  ja Ciebie nie stracę. Będzie dobrze. Kocham Cię.' Usłyszałam. 'Zawsze byłam dla niego najważniejsza.' Wyszeptałam. 'Nie. To dla mnie byłaś najważniejsza.'

landriina dodano: 20 marca 2011

Wchodzę do domu. 'Przecież nie powiem mu, że go widziałam. On jemu wyrządził więcej szkód, bólu i cierpienia, niż mnie.' Pomyślałam, odwieszając kurtkę. Rozbeczałam się. 'Siostra, co jest?' Zapytał brat, wychodząc ze swojego pokoju. 'Nic.' Powiedziałam, ocierając łzy. 'Nie pierdol, że nic. Przecież widzę.' Spojrzałam na niego, a łzy spływały mi po policzkach. 'Siostra, no mów!' Krzyknął. 'Widziałam..' Zaczęłam. 'Kogo? Tego Twojego? Mówił coś? Zaraz będzie po nim..' Rozkręcał się, wchodząc do swojego pokoju. 'Nie jego! Ojca widziałam' Krzyknęłam za nim. On stanął w miejscu. 'My nie mamy ojca, pamiętaj.' Usłyszałam i jeszcze bardziej się popłakałam. 'On mnie nie poznał. Nie poznał własnej córki, rozumiesz?' Powtarzałam ciągle. Brat kucnął obok mnie. 'Nie mamy ojca, ale mamy siebie, rozumiesz? Nikt tego nie zepsuje. Mnie nie stracisz, ja Ciebie nie stracę. Będzie dobrze. Kocham Cię.' Usłyszałam. 'Zawsze byłam dla niego najważniejsza.' Wyszeptałam. 'Nie. To dla mnie byłaś najważniejsza.'

Ona chciała spytać  ale bała się usłyszeć prawdę.   verba

landriina dodano: 20 marca 2011

Ona chciała spytać, ale bała się usłyszeć prawdę. / verba

  CZ 2   Coś sie pokruszyło we mnie  czułam to po prostu. Nadziałam sie też na coś  bo czułam  jak ucieka krew z mojego ciała. Nie miałam siły  by wstać. Widziałam tylko  jak jeden samotny motor sunie w moją stronę  a kierowca obija się o bandę. Nagle nie czułam nic  było wspaniale. Zero bólu  zero emocji  zero strachu i zero uczuć. Totalna pustka. Było ciemno  ale nie bałam się tej ciemności. Wtedy poczułam silne uderzenia w klatkę piersiową. 'Mamy ją!' Krzyczał ktoś  a w dali słyszałam czyjeś wrzaski. Rozpoznałam Twój głos. Żyłeś  miałeś się dobrze i martwiłeś się o mnie. Lecz ten ból nie pozwalał mi zostać tu dłużej. Chciałam umrzeć. Chciałam się poddać. 'Siostra  żyj! Przecież wiesz  że bez Ciebie sobie nie poradzę.' Usłyszałam Cię blisko siebie  złapałeś mnie za rękę. Znów poddałam się  lecz po chwili znów poczułam wielkie uderzenie w klatce piersiowej. 'Stracimy ją!' Słyszałam. 'Przekazcie im  że bardzo ich kocham. I dziękuję.' Powiedziałam  poddając się. Tym razem naprawdę.

landriina dodano: 19 marca 2011

[ CZ 2 ] Coś sie pokruszyło we mnie, czułam to po prostu. Nadziałam sie też na coś, bo czułam, jak ucieka krew z mojego ciała. Nie miałam siły, by wstać. Widziałam tylko, jak jeden samotny motor sunie w moją stronę, a kierowca obija się o bandę. Nagle nie czułam nic, było wspaniale. Zero bólu, zero emocji, zero strachu i zero uczuć. Totalna pustka. Było ciemno, ale nie bałam się tej ciemności. Wtedy poczułam silne uderzenia w klatkę piersiową. 'Mamy ją!' Krzyczał ktoś, a w dali słyszałam czyjeś wrzaski. Rozpoznałam Twój głos. Żyłeś, miałeś się dobrze i martwiłeś się o mnie. Lecz ten ból nie pozwalał mi zostać tu dłużej. Chciałam umrzeć. Chciałam się poddać. 'Siostra, żyj! Przecież wiesz, że bez Ciebie sobie nie poradzę.' Usłyszałam Cię blisko siebie, złapałeś mnie za rękę. Znów poddałam się, lecz po chwili znów poczułam wielkie uderzenie w klatce piersiowej. 'Stracimy ją!' Słyszałam. 'Przekazcie im, że bardzo ich kocham. I dziękuję.' Powiedziałam, poddając się. Tym razem naprawdę.

  CZ1   Sierpień  niedziela  mecz. Była przerwa  zapowiadali kolejny bieg  w którym miałeś jechać. Rozgrzewałeś się  ostatnie spojrzenia na maszynę i jazda. Podszedłeś do mnie z uśmiechem na twarzy. 'Trzymaj kciuki!' Krzyknąłeś. Uśmiechnęłam się i dałam Ci buziaka w kask  który już miałeś na swojej głowie. 'Jakaś minuta i będę mu mogła pogratulować wspaniałego przejazdu.' Pomyślałam i podeszłam bliżej toru. Cała zdenerwowana zaczęłam się trząść. Serce zaczęło mnie kuć  naszła mnie jakaś wizja  w której uległeś wypadkowi. Leżałeś nieruchomo na torze pod dwoma motorami  pełno ludzi do Ciebie biegło  ja także. Opamiętałam się  a to własnie działo się na torze. Wszyscy biegli w jedno miejsce. Dwójka uczestników jeszcze jechała  nie wiedząc co się stało poza nimi. Przeskoczyłam zabezpieczenia i nie zważając na zbliżające się motory  wybiegłam na tor. Poczułam  jak lecę. Jeden z tych wielkich sprzętów uderzył we mnie  a ja odskoczyłam  uderzając o ziemię.

landriina dodano: 19 marca 2011

[ CZ1 ] Sierpień, niedziela, mecz. Była przerwa, zapowiadali kolejny bieg, w którym miałeś jechać. Rozgrzewałeś się, ostatnie spojrzenia na maszynę i jazda. Podszedłeś do mnie z uśmiechem na twarzy. 'Trzymaj kciuki!' Krzyknąłeś. Uśmiechnęłam się i dałam Ci buziaka w kask, który już miałeś na swojej głowie. 'Jakaś minuta i będę mu mogła pogratulować wspaniałego przejazdu.' Pomyślałam i podeszłam bliżej toru. Cała zdenerwowana zaczęłam się trząść. Serce zaczęło mnie kuć, naszła mnie jakaś wizja, w której uległeś wypadkowi. Leżałeś nieruchomo na torze pod dwoma motorami, pełno ludzi do Ciebie biegło, ja także. Opamiętałam się, a to własnie działo się na torze. Wszyscy biegli w jedno miejsce. Dwójka uczestników jeszcze jechała, nie wiedząc co się stało poza nimi. Przeskoczyłam zabezpieczenia i nie zważając na zbliżające się motory, wybiegłam na tor. Poczułam, jak lecę. Jeden z tych wielkich sprzętów uderzył we mnie, a ja odskoczyłam, uderzając o ziemię.

I'm about to lose my mind  you've been gone for so long  I'm running out of time  I need a doctor  call me a doctor  I need a doctor  doctor  to bring me back to life ♥    jestem blisko utraty rozumu  zniknąłeś na tak długo  mój czas się kończy  potrzebuję doktora  wezwij doktora  potrzebuję doktora  doktora. By przywrócił mnie do życia. ♥    dr. dre !

landriina dodano: 19 marca 2011

I'm about to lose my mind, you've been gone for so long, I'm running out of time, I need a doctor, call me a doctor, I need a doctor, doctor, to bring me back to life ♥ // jestem blisko utraty rozumu, zniknąłeś na tak długo, mój czas się kończy, potrzebuję doktora, wezwij doktora, potrzebuję doktora, doktora. By przywrócił mnie do życia. ♥ // dr. dre !

Płacząc  zatopiłam się w jego uścisku. Odgarnęłam włosy z twarzy zakrwawionymi rękoma. Słyszałam słowa pocieszenia  ale to nie to samo. Spojrzałam na tor. Sprzęt podzielony na parę części. Karetka właśnie wyjeżdżała. Nie spieszyła się nigdzie  było już za późno. Za późno by zwrócić Ci życie. Weszłam na tor  czując na sobie wzrok przyjaciela. Wiedział  że chciałam tam wejść ponownie  ale sama. Klęknęłam tam  gdzie przed chwilą leżałeś. Czułam tym razem na sobie wzrok wszystkich. Położyłam się na torze  myśląc  że wtulam się w Ciebie. Rozpłakałam się ponownie. Zostały ślady Twojej krwi. Dotykałam to  zanosząc się szlochem. Leżałam tak chwilę  gdy jeden z Twoich kolegów wziął mnie na ręce. 'On zawsze będzie w naszych sercach  rozumiesz? On nie umarł.  Nie dla nas. On będzie żył tam głęboko. I na pewno chce  żebyś była szczęśliwa. Kocha Cię. Wszyscy Cię kochamy i nie chcemy Twojego cierpienia. Wiem  że to boli. Ale przestanie. A On ciągle będzie żył w naszych sercach. Na zawsze.'

landriina dodano: 19 marca 2011

Płacząc, zatopiłam się w jego uścisku. Odgarnęłam włosy z twarzy zakrwawionymi rękoma. Słyszałam słowa pocieszenia, ale to nie to samo. Spojrzałam na tor. Sprzęt podzielony na parę części. Karetka właśnie wyjeżdżała. Nie spieszyła się nigdzie, było już za późno. Za późno by zwrócić Ci życie. Weszłam na tor, czując na sobie wzrok przyjaciela. Wiedział, że chciałam tam wejść ponownie, ale sama. Klęknęłam tam, gdzie przed chwilą leżałeś. Czułam tym razem na sobie wzrok wszystkich. Położyłam się na torze, myśląc, że wtulam się w Ciebie. Rozpłakałam się ponownie. Zostały ślady Twojej krwi. Dotykałam to, zanosząc się szlochem. Leżałam tak chwilę, gdy jeden z Twoich kolegów wziął mnie na ręce. 'On zawsze będzie w naszych sercach, rozumiesz? On nie umarł. Nie dla nas. On będzie żył tam głęboko. I na pewno chce, żebyś była szczęśliwa. Kocha Cię. Wszyscy Cię kochamy i nie chcemy Twojego cierpienia. Wiem, że to boli. Ale przestanie. A On ciągle będzie żył w naszych sercach. Na zawsze.'

Uwielbiam mojego psa  gdy jem sobie płatki na sucho a ten przychodzi do mnie i nie odpuszcza mnie ani na krok. Nie wątpię  że mnie kocha  ale najbardziej wtedy  kiedy mam coś do jedzenia. Szczególnie słodkiego.

landriina dodano: 19 marca 2011

Uwielbiam mojego psa, gdy jem sobie płatki na sucho a ten przychodzi do mnie i nie odpuszcza mnie ani na krok. Nie wątpię, że mnie kocha, ale najbardziej wtedy, kiedy mam coś do jedzenia. Szczególnie słodkiego.

zakochałam się nie w czas  zakochałam pierwszy raz.    georgina .

landriina dodano: 19 marca 2011

zakochałam się nie w czas, zakochałam pierwszy raz. // georgina .

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć