Siedzieliśmy całą paczką u kolegi na działce, bawiąc się znakomicie. 'Ty nie pijesz.' Usłyszałam Ciebie, gdy brałam jedno piwo. 'Spadaj.' Warknęłam, szybko je otwierając i przystawiając sobie do ust. 'Słońce, nie pijesz.' Odebrałeś mi je i jednym haustem wypiłeś je. Wkurzona, odeszłam, porywając jedno piwo. Nie odstępowałeś mnie na krok. 'Chcesz być tak jak my zepsuta?' Zapytałeś, gdy nie odzywałam się do Ciebie. 'Już jestem tak zepsuta, zadając się z wami i będąc z Tobą.' Powiedziałam, śmiejąc się. 'Jaka odważna, nie ma co' Objąłeś mnie. 'O nie, nie przesadzaj. I tak masz przejebane.' Powiedziałam, odpychając Cię ode mnie. 'Chciałabyś.' Powiedziałeś, sadząc mnie sobie na kolanach i całując.
|