głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mysteryoflove

  CZ1   Idę do szkoły  w myślach nuty Ostrego. Przechodząc przez ulicę  jakieś dziecko zaczyna mnie wołać. Odwracam się i widzę Twoją siostrę  która przebiega przez ulicę. 'Mała! Nie biegaj tak sama! Gdzie masz mamę?' skomentowałam  biorąc ją na ręce. 'Czemu do nas nie przychodzisz? Tęsknię za Tobą  siostrzyczko.' Powiedziała smutno. 'Gdzie masz mamę?' Zapytałam ponownie. 'Nie idzie ze mną mama' Powiedziała  a ja zauważyłam zbliżającego się Ciebie. 'Co mu w nogę?' Zapytałam  widząc  że ma kule. 'Mówił  że się przewrócił. Bo on lubi skakać i źle skoczył  przecież wiesz!' Powiedziała  przytulając się. 'No ładnie. Znowu przed policją uciekał  skacząc przez płoty.' Powiedziałam sama do siebie  czekając na Ciebie. W końcu dotarłeś. 'Cześć. Dzięki  że się zatrzymałaś. Wiedziałem  że do Ciebie leci  ale nie byłem w stanie jej złapać.' Uśmiechnąłeś się nieśmiało. 'Wiem  widzę. Co Ci dokładnie?' Zapytałam  wbijając wzrok w Twoją nogę. 'Skręcona  czy coś takiego.'

landriina dodano: 23 marca 2011

[ CZ1 ] Idę do szkoły, w myślach nuty Ostrego. Przechodząc przez ulicę, jakieś dziecko zaczyna mnie wołać. Odwracam się i widzę Twoją siostrę, która przebiega przez ulicę. 'Mała! Nie biegaj tak sama! Gdzie masz mamę?' skomentowałam, biorąc ją na ręce. 'Czemu do nas nie przychodzisz? Tęsknię za Tobą, siostrzyczko.' Powiedziała smutno. 'Gdzie masz mamę?' Zapytałam ponownie. 'Nie idzie ze mną mama' Powiedziała, a ja zauważyłam zbliżającego się Ciebie. 'Co mu w nogę?' Zapytałam, widząc, że ma kule. 'Mówił, że się przewrócił. Bo on lubi skakać i źle skoczył, przecież wiesz!' Powiedziała, przytulając się. 'No ładnie. Znowu przed policją uciekał, skacząc przez płoty.' Powiedziałam sama do siebie, czekając na Ciebie. W końcu dotarłeś. 'Cześć. Dzięki, że się zatrzymałaś. Wiedziałem, że do Ciebie leci, ale nie byłem w stanie jej złapać.' Uśmiechnąłeś się nieśmiało. 'Wiem, widzę. Co Ci dokładnie?' Zapytałam, wbijając wzrok w Twoją nogę. 'Skręcona, czy coś takiego.'

DZIEŃ2   Wchodzę do szkoły  stale buziak w policzek z bliskim kolegą  chociaż oboje liczymy na coś więcej!  i dzień udany. Na przerwach historia się powtarza  znów wymieniamy się buziakami  a ludzie przechodząc obok nas  zaczynają krzyczeć 'gorzko'. Za każdym razem wpadam w ten sam śmiech  spoglądając nieśmiało na kolegę  który też zawstydzony  błądzi rękoma po swoich kieszeniach. Codziennie otrzymuje w esach miliony 'serduszek' i tryliardy buziaczków  z czego za każdym razem cieszę się tak samo. I tym razem to nie blondyn o niebieskich oczach  tylko brunet o ciemnych oczach  co mnie niesamowicie cieszy. Codziennie biorę jego bluzę  chociaż na chwileczkę i zapycham się jego zapachem. Każdego dnia  gdy mam ją na sobie  wyrywam kartkę z zeszytu  bazgroląc tam pełno buziaków i jego imię  by mu jakoś podziękować. Codziennie słyszę  że jestem jego królewną  co mnie niezmiernie cieszy. Ale to nie jest miłość. Zadurzenie  zakochanie  zauroczenie   tak  to tak. Na miłość nie jestem gotowa.

landriina dodano: 22 marca 2011

DZIEŃ2 - Wchodzę do szkoły, stale buziak w policzek z bliskim kolegą (chociaż oboje liczymy na coś więcej!) i dzień udany. Na przerwach historia się powtarza -znów wymieniamy się buziakami, a ludzie przechodząc obok nas, zaczynają krzyczeć 'gorzko'. Za każdym razem wpadam w ten sam śmiech, spoglądając nieśmiało na kolegę, który też zawstydzony, błądzi rękoma po swoich kieszeniach. Codziennie otrzymuje w esach miliony 'serduszek' i tryliardy buziaczków, z czego za każdym razem cieszę się tak samo. I tym razem to nie blondyn o niebieskich oczach, tylko brunet o ciemnych oczach, co mnie niesamowicie cieszy. Codziennie biorę jego bluzę, chociaż na chwileczkę i zapycham się jego zapachem. Każdego dnia, gdy mam ją na sobie, wyrywam kartkę z zeszytu, bazgroląc tam pełno buziaków i jego imię, by mu jakoś podziękować. Codziennie słyszę, że jestem jego królewną, co mnie niezmiernie cieszy. Ale to nie jest miłość. Zadurzenie, zakochanie, zauroczenie - tak, to tak. Na miłość nie jestem gotowa.

hahahaha  no co?  C ♥ teksty landriina dodał komentarz: hahahaha, no co? ;C ♥ do wpisu 22 marca 2011
Czekam na wiadomość. 'Nie napisze.' Myślę sobie. 'Dobra  idę się załatwić. Jeśli wtedy nie napisze  spadam.' Wracam i co? Nie napisał. 'Dobra  pójdę zmyć makijaż. Ale wtedy to na serio wyłączam.' Wracam i co? Nie napisał. 'Dobra  zrobię 100 brzuszków i wyłączam. Definitywnie.' Zrobiłam i co? Nie napisał. 'Pierdole  mam wyjebane. O! Napisał!'

landriina dodano: 21 marca 2011

Czekam na wiadomość. 'Nie napisze.' Myślę sobie. 'Dobra, idę się załatwić. Jeśli wtedy nie napisze, spadam.' Wracam i co? Nie napisał. 'Dobra, pójdę zmyć makijaż. Ale wtedy to na serio wyłączam.' Wracam i co? Nie napisał. 'Dobra, zrobię 100 brzuszków i wyłączam. Definitywnie.' Zrobiłam i co? Nie napisał. 'Pierdole, mam wyjebane. O! Napisał!'

pytania wciąż te same  a odpowiedzi jak nie było tak nie ma.

landriina dodano: 21 marca 2011

pytania wciąż te same, a odpowiedzi jak nie było tak nie ma.
Autor cytatu: zozolandia

♥ teksty landriina dodał komentarz: do wpisu 21 marca 2011
DZIEŃ1   A kiedy wspomnieniami wracam do tamtych chwil  kiedy kumpel nie pozwalał mi zasnąć do czwartej nad ranem  bo sam nie mógł spać  uśmiech sam ciśnie mi się na usta. Kiedy przypomnę sobie jego mordkę i twarz jego dziecka   te dwie krople wody   w sercu robi mi się cieplej. Kiedy ogarnę te wszystkie słowa  które wypowiedział  automatycznie sikam ze śmiechu i leżę na ziemi. Jego dłonie  codziennie łapiące mnie  gdy uciekałam od jego dziwnego poczucia humoru. Jego silne ręce  kiedy niósł mnie na rękach  gdy coś dla niego zrobiłam. Jego silne nerwy  które trzymały nie tylko swoje problemy  ale i innych. Jego łysa głowa  która codziennie drażniła mnie swoją szorstkością   tego nie ma  przynajmniej na razie. Kiedy wspomnę o nim  moje ciało przeszywa dziwne  przyjemne  ale nieznane mi dotąd uczucie  którego nie chcę się pozbyć. Przypomina mi o nim i tylko o nim   o moim najlepszym przyjacielu  którego kocham ponad życie i na zawsze. I będę czekać na Niego  mimo  że nie wiem kiedy wróci.

landriina dodano: 21 marca 2011

DZIEŃ1 - A kiedy wspomnieniami wracam do tamtych chwil, kiedy kumpel nie pozwalał mi zasnąć do czwartej nad ranem, bo sam nie mógł spać, uśmiech sam ciśnie mi się na usta. Kiedy przypomnę sobie jego mordkę i twarz jego dziecka - te dwie krople wody - w sercu robi mi się cieplej. Kiedy ogarnę te wszystkie słowa, które wypowiedział, automatycznie sikam ze śmiechu i leżę na ziemi. Jego dłonie, codziennie łapiące mnie, gdy uciekałam od jego dziwnego poczucia humoru. Jego silne ręce, kiedy niósł mnie na rękach, gdy coś dla niego zrobiłam. Jego silne nerwy, które trzymały nie tylko swoje problemy, ale i innych. Jego łysa głowa, która codziennie drażniła mnie swoją szorstkością - tego nie ma, przynajmniej na razie. Kiedy wspomnę o nim, moje ciało przeszywa dziwne, przyjemne, ale nieznane mi dotąd uczucie, którego nie chcę się pozbyć. Przypomina mi o nim i tylko o nim - o moim najlepszym przyjacielu, którego kocham ponad życie i na zawsze. I będę czekać na Niego, mimo, że nie wiem kiedy wróci.

  CZ4   'Nie zostawię  obiecuję. Nie wracajmy do tego  proszę.' Spojrzałam Ci w oczy. 'Nie mogę. Znowu mnie nie będzie  znowu się zacznie.' Spojrzałam w ziemie. 'Każdy zasługuje na drugą szansę.' Usłyszałam. 'Nie każdy. Uwierz. Jeśli znów mam płakać po nocach  nie spać  nie jeść  nie pić  nie żyć  to wolę nie. A jeśli na prawdę kochasz  to się postaraj. Od tak nie wrócę  nie ma opcji.' Powiedziałam  nabierając powietrza do płuc. 'Nie skrzywdzę Cię  obiecuję!' Pokręciłam przecząco głową. 'Nie obiecuj  jak wiesz  że tego nie spełnisz. Musisz zapracować na zaufanie  musisz odbudować to  co zepsułeś ostatnim razem.' Byłam pewna swoich słów. 'Dobrze. Poczekam. Cierpliwie poczekam.' Powiedziałeś  całując mnie w czoło i odchodząc. 'Czekaj.' Zawołałam. 'Co?' Zatrzymałeś się w progu. 'Widziałam  że masz moją ulubioną bluzę. Weź mi ją daj  stęskniłam się za nią.' Powiedziałam z cwaniackim uśmiechem na twarzy.

landriina dodano: 21 marca 2011

[ CZ4 ] 'Nie zostawię, obiecuję. Nie wracajmy do tego, proszę.' Spojrzałam Ci w oczy. 'Nie mogę. Znowu mnie nie będzie, znowu się zacznie.' Spojrzałam w ziemie. 'Każdy zasługuje na drugą szansę.' Usłyszałam. 'Nie każdy. Uwierz. Jeśli znów mam płakać po nocach, nie spać, nie jeść, nie pić, nie żyć, to wolę nie. A jeśli na prawdę kochasz, to się postaraj. Od tak nie wrócę, nie ma opcji.' Powiedziałam, nabierając powietrza do płuc. 'Nie skrzywdzę Cię, obiecuję!' Pokręciłam przecząco głową. 'Nie obiecuj, jak wiesz, że tego nie spełnisz. Musisz zapracować na zaufanie, musisz odbudować to, co zepsułeś ostatnim razem.' Byłam pewna swoich słów. 'Dobrze. Poczekam. Cierpliwie poczekam.' Powiedziałeś, całując mnie w czoło i odchodząc. 'Czekaj.' Zawołałam. 'Co?' Zatrzymałeś się w progu. 'Widziałam, że masz moją ulubioną bluzę. Weź mi ją daj, stęskniłam się za nią.' Powiedziałam z cwaniackim uśmiechem na twarzy.

  CZ3   'A dlaczego tego nie zrobisz?' Zapytałam  przerywając swą czynność i patrząc na Ciebie. 'Bo wiem  że Cię skrzywdzę.' Powiedziałeś  patrząc mi prosto w oczy. 'Cały czas to robisz.' Wypaliłam. Spuściłeś wzrok  ubrałeś kurtkę. 'To wtedy pójdę. Trzymaj się  cześć.' Omotał mną jakiś szał  bałam się  że jak odejdziesz  to już nigdy nie wrócisz. 'Nie!' Krzyknęłam  rzucając się za Tobą. 'Co nie?' Zapytałeś z nadzieją w oczach. 'Nie odchodź  zostań. Na zawsze  błagam. Już nigdy nie odchodź  bo ja na prawdę nie daję sobie rady bez Ciebie. Nie umiem normalnie funkcjonować. Wszystko mi z początku wypadało z rąk  czułam się niepotrzebna  niechciana. Jakby Bóg pomylił się przy stworzeniu mnie. Nie wiedziałam...' Zakryłeś mi usta dłonią. 'Nie mów nic już. Chwilo  trwaj.' Powiedziałeś z uśmiechem na ustach  przytulając mnie. 'Moment. A co  jak znów mnie zostawisz? Znów polecisz do innej i zabierzesz całą mnie  zostawiając tylko ciało?' Zapytałam  odpychając Cię.

landriina dodano: 21 marca 2011

[ CZ3 ] 'A dlaczego tego nie zrobisz?' Zapytałam, przerywając swą czynność i patrząc na Ciebie. 'Bo wiem, że Cię skrzywdzę.' Powiedziałeś, patrząc mi prosto w oczy. 'Cały czas to robisz.' Wypaliłam. Spuściłeś wzrok, ubrałeś kurtkę. 'To wtedy pójdę. Trzymaj się, cześć.' Omotał mną jakiś szał, bałam się, że jak odejdziesz, to już nigdy nie wrócisz. 'Nie!' Krzyknęłam, rzucając się za Tobą. 'Co nie?' Zapytałeś z nadzieją w oczach. 'Nie odchodź, zostań. Na zawsze, błagam. Już nigdy nie odchodź, bo ja na prawdę nie daję sobie rady bez Ciebie. Nie umiem normalnie funkcjonować. Wszystko mi z początku wypadało z rąk, czułam się niepotrzebna, niechciana. Jakby Bóg pomylił się przy stworzeniu mnie. Nie wiedziałam...' Zakryłeś mi usta dłonią. 'Nie mów nic już. Chwilo, trwaj.' Powiedziałeś z uśmiechem na ustach, przytulając mnie. 'Moment. A co, jak znów mnie zostawisz? Znów polecisz do innej i zabierzesz całą mnie, zostawiając tylko ciało?' Zapytałam, odpychając Cię.

  CZ2   'Żarty sobie stroisz?' Zapytałam  prychając. 'Siostra  mogę iść?' Zapytał brat. 'Idź  poradzę sobie.' Powiedziałam  spoglądając na niego. On posłusznie wyszedł  zostawiając nas samych. 'Żadne żarty. Ja po prostu nie umiem dłużej żyć bez Ciebie.' Powiedziałeś od razu. W tym momencie nie wiedziałam  co czuję. Wszystko we mnie skakało  ale miałam ochotę się rozryczeć  rzucić na Ciebie i pobić  zostawiając uszczerbek na zdrowiu.'Po co tu przyszedłeś?' Zapytałam w końcu. 'Chciałem zobaczyć  czy da się jeszcze jakoś naprawić nas  nasz związek.' Mówiłeś wszystko nie zastanawiając się nad niczym  jakbyś mówił to  co Ci ślina na język przyniesie. 'Nasz związek? Nie wiem  czy to dla Ciebie był związek  skoro poleciałeś do innej.' Teraz to ja powiedziałam to  co mi przyszło na myśl. 'Nie mów tak. To nie było tak. Gdybym mógł Ci to jakoś wynagrodzić.. Mam ochotę Cię przytulić.' Powiedziałeś  nie ruszając się z miejsca.

landriina dodano: 21 marca 2011

[ CZ2 ] 'Żarty sobie stroisz?' Zapytałam, prychając. 'Siostra, mogę iść?' Zapytał brat. 'Idź, poradzę sobie.' Powiedziałam, spoglądając na niego. On posłusznie wyszedł, zostawiając nas samych. 'Żadne żarty. Ja po prostu nie umiem dłużej żyć bez Ciebie.' Powiedziałeś od razu. W tym momencie nie wiedziałam, co czuję. Wszystko we mnie skakało, ale miałam ochotę się rozryczeć, rzucić na Ciebie i pobić, zostawiając uszczerbek na zdrowiu.'Po co tu przyszedłeś?' Zapytałam w końcu. 'Chciałem zobaczyć, czy da się jeszcze jakoś naprawić nas, nasz związek.' Mówiłeś wszystko nie zastanawiając się nad niczym, jakbyś mówił to, co Ci ślina na język przyniesie. 'Nasz związek? Nie wiem, czy to dla Ciebie był związek, skoro poleciałeś do innej.' Teraz to ja powiedziałam to, co mi przyszło na myśl. 'Nie mów tak. To nie było tak. Gdybym mógł Ci to jakoś wynagrodzić.. Mam ochotę Cię przytulić.' Powiedziałeś, nie ruszając się z miejsca.

  CZ1   Puściłam sobie najgłośniej muzykę w głośnikach i poszłam zmywać naczynia do kuchni. Po chwili brat usiadł na jednym krześle. 'Co?' Zapytałam  nie przerywając. 'Co Ci?' Zapytał. Spojrzałam na niego. Wybierał się gdzieś  miał już buty na nogach. 'Nic. Po prostu tak mnie jakoś wzięło.' pokręcił z niedowierzaniem głową i odszedł  ubierając kurtkę. 'Ej  masz gościa! Wpuścić?' Krzyknął z przedpokoju. 'Tak!' Odpowiedziałam  biorąc ręcznik do ręki i wycierając się. 'Cześć.' Nogi ugięły się pode mną  serce stanęło  zadając wielki ból  a rozum umarł. 'To Ty?' Zapytałam  opamiętując się. 'No ja.' Powiedziałeś  zdejmując kurtkę. 'Czego chcesz?' Warknęłam  znów zabierając się za mycie naczyń. Poszedłeś do mojego pokoju  włączyłeś jakąś piosenkę i wróciłeś do mnie. Wysłuchałam jej do końca. Koleś śpiewał o tym  jak to bardzo tęskni  żałuje i kocha. 'I co to ma niby być?' Zapytałam  kończąc zmywanie. 'To jest jakby... No wiesz... To samo chciałbym Ci powiedzieć ja.' Zamurowało mnie.

landriina dodano: 21 marca 2011

[ CZ1 ] Puściłam sobie najgłośniej muzykę w głośnikach i poszłam zmywać naczynia do kuchni. Po chwili brat usiadł na jednym krześle. 'Co?' Zapytałam, nie przerywając. 'Co Ci?' Zapytał. Spojrzałam na niego. Wybierał się gdzieś, miał już buty na nogach. 'Nic. Po prostu tak mnie jakoś wzięło.' pokręcił z niedowierzaniem głową i odszedł, ubierając kurtkę. 'Ej, masz gościa! Wpuścić?' Krzyknął z przedpokoju. 'Tak!' Odpowiedziałam, biorąc ręcznik do ręki i wycierając się. 'Cześć.' Nogi ugięły się pode mną, serce stanęło, zadając wielki ból, a rozum umarł. 'To Ty?' Zapytałam, opamiętując się. 'No ja.' Powiedziałeś, zdejmując kurtkę. 'Czego chcesz?' Warknęłam, znów zabierając się za mycie naczyń. Poszedłeś do mojego pokoju, włączyłeś jakąś piosenkę i wróciłeś do mnie. Wysłuchałam jej do końca. Koleś śpiewał o tym, jak to bardzo tęskni, żałuje i kocha. 'I co to ma niby być?' Zapytałam, kończąc zmywanie. 'To jest jakby... No wiesz... To samo chciałbym Ci powiedzieć ja.' Zamurowało mnie.

Kiedy już wszystko zaczyna się układać  kiedy już wiem na czym stoję  to jeszcze więcej niż jest możliwe  zaczyna się komplikować. Czy  do cholery  nie mogę być choć raz na prostej? Nie mogę  choć raz  mieć wszystko poukładane i żyć z tym chociażby parę chwil? Czy to wszystko musi się od razu tak walić?

landriina dodano: 21 marca 2011

Kiedy już wszystko zaczyna się układać, kiedy już wiem na czym stoję, to jeszcze więcej niż jest możliwe, zaczyna się komplikować. Czy, do cholery, nie mogę być choć raz na prostej? Nie mogę, choć raz, mieć wszystko poukładane i żyć z tym chociażby parę chwil? Czy to wszystko musi się od razu tak walić?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć