 |
|
Nie patrz mi w oczy, mam wzrok wyostrzony i głodny.
|
|
 |
|
Dzikiej zwierzyny nie schwytasz, jest zbyt przywiązana do swojej wolności.
|
|
 |
|
Zaczekaj, bo dobro nie zawsze zwycięża, przeważnie jest całkiem odwrotnie.
|
|
 |
|
Od Ciebie zależy czy usłyszysz krzyk czy masz zatkane uszy.
|
|
 |
|
Powiedz ile razy swój jeszcze odwrócisz wzrok.
|
|
 |
|
''Prawdziwy facet okłamuje swoją kobietę tylko wtedy, kiedy chce zaskoczyć ją niespodzianką''.
|
|
 |
|
Przychodzą dni jak dzisiejszy gdzie nie mam sił na nic. Obserwuję sufit i zastanawiam się dlaczego nic nie może iść normalnie, prosto i łatwo. Wiem, że życie takie nie jest ale ciągle mieć pod górkę to przesada. Męczy mnie to ciągle rozwiązywanie problemów. Najchętniej wyjechałabym na bezludną wyspę i odpoczęła od życia codziennego.
|
|
 |
|
Zawsze chciałam jak najlepiej dla Ciebie i to była moja zguba
|
|
 |
|
"-jesteś smutna... -Kasia... To nie tak... -a jak? Widzę przecież, że od miesiąca starasz się uchodzić za szczęśliwą osobę ale tak nie jest. Co się dzieje? -Norbert myśli, że nie wiem o jego kontaktach z byłą. Ostatnio byli razem na jakiejś imprezie... Wiesz czuję się totalnie niepotrzebna. -ej jesteś potrzebna tutaj. Patrz na przykład to dzięki Tobie Michałek wychodzi dziś do domu. Gdyby nie Ty i Twoja szybka reakcja dalej leżałby tu z niewiadomo jaką chorobą. To Ty podałaś pomysł Tomkowi czym może być Jego choroba... -to był tylko szczęśliwy traf, że się udało. W życiu osobistym nic tak nie idzie."
|
|
 |
|
"Wiedziała, że długo, może nigdy, nie uda się jej go zapomnieć. Wiedziała, że to nie koniec cierpień. Ale nie żałowała ani chwili z tego, co przeżyła. I gdyby ktoś zechciał litościwie wymazać wszystkie wspomnienia z jej pamięci- nie pozwoliłaby. Bo kochała je, jak kocha się bliskich, którzy nas krzywdzą.
Kochała je mimo wszystko."
— Małgorzata Gutowska-Adamczyk
|
|
 |
|
"Lubię wracać do przeszłości, ale nie do tej przeszłości oficjalnej, tylko do takich bardzo osobistych, zdarzeń, zapachów, smaków, wspomnień o ludziach."
|
|
 |
|
Kochała go. Teraz to wiedziała. Był jedynym mężczyzną, którego w życiu obdarzyła uczuciem, jedynym, który był taki, jaki powinien być mężczyzna, jak skała, na którą należało się codziennie wspinać, zimną, stabilną, nieruchomą, ale rzucającą głęboki cień. Inni mężczyźni zawsze wpadali przy niej w histerię. Okazywali słabość. Na jej oczach przeistaczali się w małe, wijące robaki, prosząc, aby nie zabierała swoich rzeczy, oferując tanie pierścionki zaręczynowe, płacząc lub po pijaku klnąc przez telefon. On nie. On był zawsze ponad nią, spokojny i majestatyczny jak góra.
— Jakub Żulczyk
|
|
|
|